Zapowiedź gry Horizon: Zero Dawn – RPG, sandbox czy survival? - Strona 2
Minęły cztery miesiące od oficjalnej zapowiedzi Horizon: Zero Dawn – nowej gry akcji studia Guerrilla Games, która okazała się jedną z najprzyjemniejszych niespodzianek ostatnich targów E3. Co nowego ujawniono przy okazji pokazu tego tytułu na WGW?
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Horizon Zero Dawn – więcej takiego postapo!
Niemniej weźmy jeszcze pod uwagę fakt, że wytwarzanie przedmiotów (jak się zdaje, będą to głównie różne rodzaje amunicji) zostało uproszczone, tak aby nie trzeba było szukać żadnych warsztatów rzemieślniczych, lecz wystarczyło wcisnąć parę przycisków na padzie w dowolnym momencie. Nakazywałoby to wyciągnąć wniosek, że centralnym punktem zabawy będzie jednak dynamiczna akcja, taka jak na zaprezentowanym gameplayu. Ale jeśli sądzicie, że już jesteśmy blisko przyporządkowania Horizon: Zero Dawn do jakiejś szuflady (np. do tej samej, w której mógłby się znaleźć zapowiedziany niedawno Far Cry Primal), to wyłom w naszych rozważaniach czynią wspomniane wcześniej elementy RPG. Oczywiście twórcy nie opisali ich dokładnie – to by było zbyt proste – ale napomknęli, że będą plasowały się gdzieś pomiędzy rozwiązaniami z serii Assassin’s Creed i The Elder Scrolls. O ile w tej pierwszej pierwiastka „rolplejowego” jest tyle, co kot napłakał (ot, najwyżej prosty rozwój postaci), tak powołanie się na „Starsze Zwoje” daje dość szerokie pole do interpretacji.

W samym świecie znajdziemy nie tylko nie tylko piękne pejzaże (górskie, leśne etc.), majestatyczne ruiny oraz groźne robotyczne „zwierzęta”, ale także wspomniane wcześniej inne plemiona ludzi. Mamy uświadczyć dużą różnorodność wśród charakteru i nastawienia ich członków do bohaterki, potęgowaną dodatkowo przez to, jak Aloy będzie odnosić się do nich. Czyżby szykowano więc jakąś mechanikę interakcji z NPC? Czy może tylko standardowy dla gier z otwartym światem system reputacji, poprawianej lub pogarszanej przez wykonywanie zadań dla różnych zleceniodawców? Niestety, to kolejne pytania bez odpowiedzi.
Na koniec możemy jeszcze podzielić się kilkoma technicznymi ciekawostkami na temat Horizon: Zero Dawn. Po pierwsze, deweloper obiecał, że gra osiągnie 30 klatek na sekundę płynności animacji oraz rozdzielczość obrazu 1080p. Zmodyfikowany silnik Umbra 3 (użyty wcześniej w Killzone: Shadow Fall) wygeneruje świat bez podziału na części oddzielone ekranami wczytywania, w którym uświadczymy zmienne warunki pogodowe oraz cykl dobowy. Ponadto o grze mówi się, że „jej rdzeń będzie doświadczeniem dla jednego gracza”, ale zapowiedź tę uzupełnia obietnica implementacji „pewnych funkcji społecznościowych”. Zapewne chodzi o zwykłe wyzwania z rankingami, ale nic nie jest przesądzone.

Podsumowując, nasza wiedza o Horizon: Zero Dawn wciąż jest niestety dość skromna; nawet nie jesteśmy jeszcze w stanie dokonać precyzyjnej klasyfikacji gatunkowej tej gry. Jedno jest jednak pewne – Guerrilla Games tworzy niezwykły projekt. Nawet jeśli model rozgrywki okaże się koniec końców podobny do czegoś, co już dobrze znamy, produkcja nadal będzie bronić się kapitalną wizją świata. Wprawdzie realia z pogranicza prehistorii stają się ostatnio coraz bardziej modne (vide Far Cry Primal, ARK: Survival Evolved), ale żadna z sięgających po nie gier jak dotąd nie mogła pochwalić się tak urzekającym, „technomagicznym” klimatem jak najnowsze dzieło Holendrów. Czy to wystarczy, aby odnieść wielki sukces, wywindować sprzedaż PlayStation 4? Trudno powiedzieć. Na pewno jednak wystarczy, abyśmy mieli Horizon: Zero Dawn na oku i z utęsknieniem wypatrywali przyszłorocznego debiutu tej produkcji.