autor: Luc
Graliśmy w Sniper: Ghost Warrior 3 - najładniejszy snajper w historii, a co poza tym? - Strona 4
Po udanym zeszłoroczonym Sniper Elite III: Afrika, seria Sniper: Ghost Warrior ma przed sobą wyjątkowo trudne zadanie. Przyjrzeliśmy się bliżej temu, jak wypada trzecia odsłona cyklu i czy ma szansę powalczyć o pozycję lidera w swojej kategorii.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Sniper: Ghost Warrior 3 – snajperski Far Cry zalicza pudło

„Chcemy dać graczowi maksymalną swobodę. Wbieganie w tłum w stylu Rambo nie będzie raczej możliwe, ale jeśli gracz ma ochotę spróbować – dlaczego nie? Rzuci granat dymny, rozstrzela przeciwników i może iść dalej” – mówi Sajnach.
Jednocześnie zaznaczono, że w sercu rozgrywki wciąż znajdować będzie się oczywiście gra z okiem przyklejonym do snajperskiej lunety. Rozróżnienie tego typu, połączone z pełną dowolnością przypadło mi do gustu nad wyraz mocno i choć podczas dema nie było jak tego zweryfikować – jeśli twórcy faktycznie zaimplementują podobny system, rozgrywka może na tym tylko i wyłącznie skorzystać.
Więcej wszystkiego
Przy broniach jednak będąc – nie sposób nie wspomnieć o celowaniu przy pomocy snajperskich karabinów. Tym razem mamy łącznie pięć czynników jakie wpływają na sposób strzelania – odległość, przybliżenie, wiatr, temperaturę oraz wilgotność powietrza. Każdy z nich wpływa na trajektorię lotu pocisku, ale jednocześnie nie nastawiajcie się na niekończące się łamigłówki i skomplikowane wyliczenia – gra automatycznie wskazuje przy pomocy niewielkiej, czerwonej kreseczki jaką poprawkę na strzał należy wziąć, aby zaserwować przeciwnikowi idealnego headshota. Całość przypomina rozwiązania z poprzednich odsłon. Rytuał przygotowywania się do strzału mimo wszystko jest jednak bardzo przyjemny i kalibrowania celownika wypada bardzo korzystnie. Gdyby tylko dało się wyłączyć te ułatwienia… Niemniej, wpisuje się to w koncept balansu rozgrywki promowany przez CI Games i choć mi osobiście nie do końca on odpowiada, jestem w stanie zrozumieć stojącą za tym filozofię.

Na sam koniec kwestia grafiki oraz multiplayera. W tym drugim przypadku czeka nas spora niespodzianka. Sniper: Ghost Warrior 3 w dniu premiery nie będzie posiadał żadnego trybu wieloosobowego. Twórcy chcą się całkowicie skupić na kampanii dla pojedynczego gracza (i chwała im za to) i planują dodać moduł PvP dopiero w późniejszym czasie, aby nie serwować nam czegoś, co kompletnie nic nie wnosi do rozgrywki. Równie duże słowa uznania należą się CI Games za to, jak już teraz gra wygląda. Do premiery sporo czasu, ale produkcja działająca na CryEngine prezentuje się fantastycznie. Zdarzają się jakieś drobne spadki w ilości klatek na sekundę, załamania tekstur i tym podobne, ale proces optymalizacji i dopracowywania szczegółów dopiero przed twórcami. Demo ogrywałem na PC o następujących parametrach:
- Procesor: Intel Core i7-2600, 3,4 GHz
- Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 970 4 GB
- Pamięć: 8 GB RAM
Nie był to więc sprzęt przesadnie mocarny, a mimo to wyświetlany obraz nie pozostawiał zbyt wiele do życzenia. Do tego, jak wyglądać będzie gra na konsolach (PlayStation 4 i Xbox One) niestety nie chciano się odnieść.

Wojna na przeczekanie
W ogólnym rozrachunku Sniper: Ghost Warrior 3 nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia, choć uczciwie przyznać trzeba, że twórcy zaimplementowali kilka nowych, interesujących rozwiązań. To, czy są to rozwiązania dobre to już oczywiście kwestia gustu. Z jednej strony mamy zapewnienia o maksymalnej swobodzie, ale z drugiej najistotniejsze mechanizmy gry prowadzą nas uporczywie za rączkę. Efektu końcowego póki co przewidzieć się nie da, choć w sytuacji, w której poziom trudności będzie odpowiednio dopasowany, a gracze faktycznie otrzymaliby możliwość zrezygnowania z najbardziej oczywistych ułatwień, moglibyśmy otrzymać naprawdę niezłą produkcję. Póki co w imię balansu mamy do czynienia z czymś na kształt „coś dla każdego”, a jak wiadomo – próbując zadowolić wszystkich, ostatecznie nie zadawala się nikogo. Jak będzie ostatecznie? Przekonamy się za kilkanaście miesięcy.