Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 9 kwietnia 2001, 17:23

autor: Mateusz "Gabriel Angel"

Black & White - recenzja gry

Jaki jest Black&White? Zachwycający, wciągający, malowniczy i majestatyczny. Jest świetnym programem dla dzieci, ale także i dla dorosłych. Zapewnia wiele godzin świetnej zabawy. Jak czarno na białym, jest to jedna z najlepszych gier w historii.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Kontrast

Świat zbudowany jest z kontrastów. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Gdzie nie spojrzeć, otaczają nas sprzeczności, w których przyszło nam się poruszać. Bogaty – biedny, ładny – brzydki, mądry – głupi, dobry – zły. No właśnie. Dobro i zło. To chyba najważniejszy kontrast na świecie, nieprawdaż? Ale to coś więcej niż tylko kontrast. Są to uniwersalne siły, które w pewien sposób definiują naszą cywilizację (a może i cały wszechświat). Na podstawie tych pojęć tworzone są prawa, dzięki którym nasza cywilizacja nie jest cywilizacją barbarzyńską (z pewnymi niechlubnymi wyjątkami oczywiście).

Dobro i zło są jednak pojęciami bardzo względnymi. Nie można jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy coś jest absolutnie dobre lub absolutnie złe. Wszystko zależy od wychowania, kultury, środowiska, norm społecznych i moralnych, innymi słowy – od punktu widzenia. Relatywizm w tym przypadku prowadzi do skrajnych sytuacji, ale nikt nie ma prawa do końca osądzać naszego postępowania.

Jako że w naszym świecie, każde zachowanie postrzegane jako złe jest surowo karane przez ustalone prawa, nie jesteśmy w stanie do końca posmakować jak to jest być złym. Ale rzeczywistość jest jeszcze bardziej okrutna i tak naprawdę absolutnie dobrym też nie jest łatwo zostać. Tak, są wyjątki. Zgadzam się. Ale tyczy się to osób wybitnych, a nie szarych zjadaczy chleba (czytaj: nas).

Tak się zastanawiam i dochodzę do wniosku, iż do tych uniwersalnych pojęć dotrzeć może tylko nadczłowiek, ktoś, kto stoi wyżej w hierarchii świata od nas. Bo skąd, my ludzie, zajęci „przyziemnymi” sprawami, możemy pojąć ogrom i zasady, które żądzą wszechświatem? Kim więc jest ten Ktoś, kto mógłby odpowiedzieć na uniwersalne pytanie:, „Czym jest dobro a czym zło”? Odpowiedź jest chyba jasna. Bóg.

Ach, mieć taką władzę; decydować, co jest dobre a co złe, karać i nagradzać, osądzać, tworzyć i burzyć. Na pewno wiele byście za to dali. Na nasze szczęście ktoś już o tym pomyślał i udostępnił nam taką możliwość. A co najważniejsze, nie trzeba wcale wiele dać, abyśmy otrzymali władzę, o której śni się każdemu śmiertelnikowi.

Chcecie spróbować czegoś zupełnie innego, nowego? Zobaczyć wszystko z innego punktu widzenia? Jeśli tak to musicie zrobić jedną ważną rzecz. Znajdźcie sobie wygodną przestrzeń, która jest nie tylko wygodna, ale i bardzo elastyczna. A gdy zamkniecie oczy i znajdziecie się po drugiej stronie, wszystko, co śmiertelne i ziemskie stanie się Wam obce.

Po drugiej stronie

W grze Black & White wcielamy się w postać boga. „Temat stary” – powiecie. Racja. Ale nie do końca jakby się mogło wydawać, wyczerpany. Stary wszakże nie znaczy, mało oryginalny. I w tym przypadku sprawdza się to w stu procentach. Szukając genezy tegoż produktu, należy cofnąć się w czasie o dobre 10 lat.

Pamiętacie grę Populous? Wielu na pewno pamięta. Jak na tamte czasy, był to niekwestionowany hit, w który zagrywało się bardzo wielu graczy. Wszystko dzięki geniuszowi Petera Molynuex’a. To człowiek, który w świecie gier komputerowych, jest prawdziwą żywą legendą; wszystko, co wyjdzie spod jego złotych rąk, natychmiast staje się super przebojem. Od wspomnianego Populusa, przez Magic Carpet, Dungeon Keeper’a, aż do dnia dzisiejszego. Gdyż Peter, wraz ze swoją nową firmą developerską, Lionhead, grą Black & White otwiera nowy rozdział w historii gier komputerowych.

Jak na ironię, po drugiej stronie znajduje się nie bóg lecz człowiek, który nadludzką siłą, buduje światy i dokonuje rzeczy niemożliwych. I my powinniśmy do niego dołączyć.

Czerń i biel. Czy to nie jest zbyt schematyczne? Przecież gra, która opiera się tylko na dwóch przeciwstawnych siłach, to nic innego jak zwykłe „Znajdź i zniszcz”. Zgadza się. Ale B&W jest wolna od schematów. Głównym celem nie jest zabicie wroga (innego boga), ale przejście całej nieliniowej historii.

Manor Lords - recenzja gry we wczesnym dostępie. Bardziej swojskiej strategii jeszcze długo nie będzie
Manor Lords - recenzja gry we wczesnym dostępie. Bardziej swojskiej strategii jeszcze długo nie będzie

Recenzja gry

Polski średniowieczny city builder Manor Lords ma potencjał, by okazać się jedną z najciekawszych gier tego roku. Jak jednak wygląda na początku swojej przygody z Early Accessem? I czy spełnia pokładane w nim nadzieje? Sprawdziłem.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.