Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 2 grudnia 2005, 11:34

autor: Karolina Talaga

Fahrenheit - recenzja gry

Fahrenheit to gra niezwykła. A może nie gra? Dzieło francuskiego studia Quantic Dream to pewien rodzaj interaktywnego filmu. Bez wątpienia jednak jest to produkcja, obok której nie można przejść obojętnie.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Nowy Jork. Zima. Miasto paraliżują kolejne fale śnieżyc i kolejny, mroźny dzień dobiega końca. W toalecie podrzędnej jadłodajni zwykły, przeciętny człowiek nagle zabija zupełnie nieznajomego mężczyznę. Przed tym mordem wycina na swoich przedramionach tajemnicze symbole, przedstawiające węża z dwiema głowami. Ten człowiek to Lucas Kane, główny bohater gry. Tak rozpoczyna się Fahrenheit, a Lucas nie jest jedyną postacią, jaką przyjdzie nam sterować. Oprócz niego wcielamy się w parę detektywów – uroczą Carlę Valenti i jej partnera Tylera Milesa, a momentami będziemy również kierować księdzem Markusem Kanem, czyli bratem Lucasa. I tu należy przyznać, że autorom gry udało się uzyskać bardzo interesujący efekt. Lucas to morderca, który ucieka przed policją i stara się dowiedzieć, kto lub co spowodowało, że dokonał rzezi na niewinnej osobie, a Carla i Tyler prowadzą śledztwo w sprawie tego dziwnego, rytualnego zabójstwa – zatem wcielamy się w osoby, które stoją po dwóch różnych stronach barykady i nie dostajemy przy tym schizofrenii. :-) Pomaganie Lucasowi w ucieczce przed policją oraz jak najlepsze kierowanie dochodzeniem nie prowadzi do rozdźwięku. Gra jest tak skonstruowana, że pozwala nam na utożsamienie się i sympatyzowanie ze wszystkimi postaciami.

Niezaprzeczalnym atutem tej produkcji jest niesamowity, niepowtarzalny klimat. Fabuła jest intrygująca i dobrze skonstruowana. Choć im bliżej końca, tym bardziej odnosiłam wrażenie, że twórcom zaczyna brakować początkowego wiatru w skrzydłach i pomysłów. Myślę tu głównie o tym, że Fahrenheit okazuje się jedną z tych produkcji, w której znowu musimy uratować świat przed zagładą. Przyznaję, że po tym tytule spodziewałabym się bardziej wyrafinowanego finału. Ocalić ludzkość? No cóż, trudno, skoro taka jest potrzeba... :-)

Fahrenheit wprowadza wiele innowacyjnych rozwiązań do samej rozgrywki. Dlatego też wszystkim osobom zasiadającym do tego tytułu, radzę najpierw zapoznać się z tutorialem, przez który poprowadzi Was scenarzysta i reżyser tej produkcji we własnej osobie – David Cage. Innowacje dotyczą między innymi systemu sterowania, w jaki została wyposażona ta gra. Tutaj nie wystarczy po prostu kliknąć lewym przyciskiem myszki i poczekać, aż bohater wykona pożądaną akcję. W tej grze trzeba wykonywać ruchy odpowiednie do danej czynności i wykonywać je tak długo, ile owa czynność ma trwać. Nie jest to zbyt trudne, chwila prób wystarczy, aby dokładnie zapoznać się z tym systemem sterowania, a trzeba przyznać, że wprowadza od pewną dawkę realizmu do rozgrywki.

Sposób prowadzenia rozmów też różni się od tego, do jakiego przywykliśmy. Zawsze mamy wybór, jakie pytanie zadamy czy jakiej udzielimy odpowiedzi. Po wybraniu któregoś tematu inne stają się już niedostępne, co powoduje, że w Fahrenheicie możemy przeprowadzać rozmowy na wiele sposobów, a każdy z nich prowadzić może do różnych konsekwencji. Dodatkowo na podjęcie decyzji mamy określony czas, gdy się w nim nie zmieścimy, wybór zostanie dokonany automatycznie i niekoniecznie pokryje się on z naszymi oczekiwaniami.

Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku

Recenzja gry

Czy to się mogło udać? Czy mimo wszystkich znaków na niebie i ziemi The Inquisitor na motywach cyklu o Mordimerze Madderdinie Jacka Piekary mógł ostatecznie okazać się porządną grą? Niestety nie mam dobrych wieści.

Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema
Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema

Recenzja gry

Stanisław Lem długo – za długo – czekał na swój czas w świecie gier wideo. Myślę, że byłby rad widząc, jak polskie studio Starward Industries przeniosło jego Niezwyciężonego do interaktywnego medium. Co nie musi oznaczać, że to wybitna gra.

Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi
Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi

Recenzja gry

Return to Monkey Island to gra, w której w końcu, po tylu latach, wielu z nas odkryje sekret Małpiej Wyspy. Prowadzi do niego ciepła, kolorowa i nostalgiczna przygoda zamknięta w pomysłowej, świetnie napisanej, metatekstualnej przygodówce.