Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Prison Architect Recenzja gry

Recenzja gry 11 października 2015, 16:17

Recenzja gry Prison Architect - stwórz własne Alcatraz

Prison Architect nie jest przyjazny dla nowego użytkownika, domaga się załatania licznych błędów i rozczarowuje kampanią, ale to, co najważniejsze, czyli budowanie i zarządzanie, jest w nim zrealizowane świetnie.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  1. olbrzymia złożoność symulacji więziennego życia;
  2. wciąga jak najlepsi przedstawiciele gatunku;
  3. zdarzenia losowe, które znacząco urozmaicają sesje w trybie piaskownicy;
  4. wsparcie dla modów i pokaźna społeczność fanowska daje nadzieje na długie życie produkcji.
MINUSY:
  1. liczne błędy;
  2. tryb ucieczki to zaledwie ciekawostka na kilkanaście minut;
  3. rozczarowująca kampania.

Prison Architect, najnowsze dziecko studia Introversion Software, pozostawał w programie wczesnego dostępu na tyle długo, że co niektórzy zaczynali powątpiewać w ewentualną premierę wersji finalnej. Wprawdzie kolejne edycje pojawiały się regularnie, poprawiając błędy i wprowadzając interesujące nowe funkcjonalności, ale na ostateczną edycję, zawierającą coś więcej niż tylko tryb piaskownicy wersję, przyszło nam czekać przeszło trzy lata od debiutu grywalnej bety. Ostatecznie produkt końcowy się broni, choć jeśli ktoś czekał już tak długo, nie zaszkodzi mu poczekać jeszcze trochę, aż twórcy uporają się z olbrzymią porcją niedoróbek.

Alcatraz 2.0

Dzieło Introversion Software to symulator ekonomiczny, pozwalający nam wybudować i zarządzać prywatną placówką więzienną. Na tle innych tycoonów Prison Architect wyróżnia się przede wszystkim złożonością – nie tylko możemy zbudować idealny zakład karny, dbając o rozmieszczenie lamp w celach więziennych, ale mamy też olbrzymi wpływ na sposób traktowania więźniów, począwszy od układania ich rozkładu dnia i ustalania wymiaru kar za złe zachowania, a na organizowaniu sesji terapeutycznych dla alkoholików i zmienianiu rodzaju serwowanego jedzenia kończąc. Ostatecznym celem jest stworzenie bezpiecznego i cechującego się wysokimi wskaźnikami resocjalizacji ośrodka, który jest w stanie pomieścić jak najwięcej skazańców i generuje największe możliwe zyski.

Podczas scenki przerywnikowej przedstawiającej rodzinę przestępczą, w tle przygrywa motyw łudząco podobny do melodii z filmu „Ojciec Chrzestny”. Bardzo sympatyczne nawiązanie.

Nim do tego jednak dojdzie, zaczynamy skromnie. Początkowe zasoby finansowe starczają ledwo, by postawić jedną dużą celę dla wszystkich skazańców, kuchnię, kantynę i prysznic, a także zatrudnić garść strażników. W miarę jak przyjmujemy kolejne transporty więźniów, zwiększają się fundusze otrzymywane od państwa, można więc zainwestować w oddzielne cele dla poszczególnych przestępców, wydzielić im spacerniak, zapewnić rozrywki. Z czasem zatrudnimy kadrę administracyjną dającą nowe możliwości, pozwolimy rezydentom na wykonywanie różnych prac na terenie więzienia, zaczniemy też dążyć do ich resocjalizacji. Postaramy się też dbać o różnorodne potrzeby skazańców, gdyż niezadowolenie może szybko przerodzić się w pełnoprawny bunt.

Większość tych akcji wykonuje się po prostu budując i meblując pokoje różnorodnego przeznaczenia. Jeśli stworzymy kuchnię a obok niej jadalnię, przydzieleniem do pracy kucharzy, o ile zostali wcześniej zatrudnieni, sztuczna inteligencja zajmie się już sama, podobnie jak skierowaniem o właściwej porze więźniów do tych pomieszczeń. Analogicznie, po stworzeniu łaźni nie musimy się więcej o nią martwić – skazańcy sami do niej trafią. Całkiem sprawnie funkcjonujące więzienie można stworzyć w zasadzie wyłącznie poprzez budowanie pomieszczeń i zatrudnianie wystarczającej liczby personelu.

Aby uporać się z zamieszkami, możemy wezwać na pomoc specjalne oddziały, nad którymi przejmujemy bezpośrednią kontrolę.

Prawdziwą głębię Prison Architect ujawnia jednak, gdy decydujemy się na majstrowanie ukrytymi głębiej opcjami. Przykładowo, możemy wyposażyć część cel lepiej od innych, robiąc przeniesienie do nich nagrodą dla najlepiej sprawujących się więźniów – i zachętą dla tych bardziej niesfornych. Albo ustalić czas pobytu w izolatce za przewinienia tak długim, że buntownikowi odechce się sprawiania kłopotów. Perfekcjoniści poświęcą długie godziny na wyszukiwanie i likwidowanie wszelkich źródeł nielegalnej kontrabandy, a modyfikowanie planu dnia szybko pokaże, że osiem godzin snu to jakaś zupełnie niepotrzebna fanaberia i czas ten nasi przymusowi rezydenci mogą spożytkować znacznie lepiej – na przykład ciężko pracując i zwiększając przychód naszej placówki.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.