Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Hitman: Absolution Publicystyka

Publicystyka 24 października 2012, 11:55

autor: Jerzy Bartoszewicz

Hitman: Absolution przed premierą - odpowiadamy na Wasze pytania

Na miesiąc przed premierą gry Hitman: Rozgrzeszenie odpowiadamy na Wasze pytania, dotyczące najnowszej odsłony serii o płatnym zabójcy.

Dwa tygodnie temu poprosiliśmy Was o zadawanie pytań dotyczących najnowszej odsłony przygód łysego zabójcy z wytatuowanym z tyłu głowy kodem kreskowym, która ukaże się na rynku już w listopadzie. Zgodnie z zapowiedzią, na podstawie prasowej wersji gry, którą mieliśmy okazję przetestować, postaramy się rozwiać Wasze wątpliwości i obawy oraz zaspokoić ciekawość.

VenomP23: Czy skradankowy tryb rozgrywki sprawia tyle frajdy co w Hitman: Blood Money? Jak w rozgrywce sprawdza się korzystanie z przypadkowych przedmiotów w celu zabijania? Działa to płynnie, interaktywnie czy jest raczej wymuszone?

Po kilku godzinach zabawy ciężko wydać ostateczny werdykt, jednak skradanie w najnowszej części gry daje podobną satysfakcję co w Krwawej forsie. Twórcy zadbali o wiele alternatywnych ścieżek i równie skutecznych, odmiennych metod zabójstw, co zachęca do eksperymentowania, podobnie jak w poprzedniej odsłonie.

Korzystanie z przypadkowych przedmiotów, takich jak cegły czy butelki, w celu zabijania nie jest zbyt rozbudowane, jednak odbywa się dość naturalnie. We wszystkich przypadkach opiera się to na szybkim uderzeniu w głowę. W misji w Chinatown zdarzyło mi się również wykorzystać trujące mięso ryby fugu, co działa na zasadzie kontekstowej – rybim jadem możemy zatruć np. drinka, jedzenie czy narkotyki, z których korzysta nasza ofiara. Zabijać można również za pomocą różnych elementów otoczenia, np. wywołując zwarcie w instalacji elektrycznej.

tromec: Czy każdy z trybów trudności jest odpowiednio wyważony? Da się odczuć jakiś przeskok z poziomu normalnego na trudny?

Wybierając poszczególne stopnie trudności, da się odczuć dość znaczną różnicę. Determinują one bowiem zarówno liczbę i czujność przeciwników, jak i możliwości samego Agenta 47. Na wyższych poziomach trudności możemy bowiem dużo rzadziej korzystać z Instynktu.

grzech1991: Czy w grze czuć klimat poprzednich części? Czy jest to duchowy spadkobierca?

Oczywiście, nadal jest to stary, dobry Hitman, w którym premiowane jest eksperymentowanie, przebieranie się i odpowiednie planowanie zabójstw. Pod tym względem gra pozostaje wierna tradycjom serii. Z drugiej strony po raz pierwszy mamy do czynienia z bardzo silnie zaakcentowaną fabułą. Zamiast w oderwanych od siebie misjach w lokacjach rozsianych po całym świecie uczestniczymy w szeregu następujących po sobie zdarzeń, w które kolejne zlecenia wpasowują się w naturalny sposób.

Tuminure: Wszyscy zawsze traktują Hitmana tak, jakby jedynym słusznym przejściem gry było skradanie się i przemykanie przez misje niezauważonym. Ja, prócz przechodzenia misji jak najbardziej po cichu, lubiłem także przejść grę w stylu Rambo, często nie zważając nawet na to, kogo i po co zabijam. Problem tkwił w tym, że nawet na najwyższym poziomie trudności, przejście gry w taki sposób zwykle było bardzo proste. Jak wygląda to w nadchodzącej części? Jak prezentuje się arsenał, z którego może skorzystać 47, a także umiejętności naszego bohatera (mam na myśli np. żywą tarczę czy walkę na pięści dodane w Blood Money)?

Nawet na normalnym poziomie trudności dość łatwo zginąć – sprawdzałem, a raczej nieźle radzę sobie ze strzelankami. Przeciwnicy strzelają bardzo celnie, a Agent 47 nie jest kuloodporny. Jeśli chodzi o arsenał i umiejętności, nie miałem możliwości przejść całej gry, jednak na swojej drodze natrafiłem na różnego rodzaju pistolety, strzelbę i karabin snajperski. Wykorzystywanie przeciwników jako żywej tarczy sprawdza się tylko w przypadku ich mniejszych grup. Jeśli np. walczymy z całym oddziałem policjantów, zawsze znajdzie się jeden, który zaryzykuje i nas zastrzeli, przynajmniej tak zdarzało się mnie. Walka na pięści jest skuteczna i pozwala na szybkie obezwładnianie wrogów, jednak w dużych strzelaninach zostajemy momentalnie zabici.

krzychu2k7: Jaki klimat ma muzyka?

Hitman: Rozgrzeszenie jest dużo bardziej „filmową” grą w stosunku do poprzednich części i tak jest również ze ścieżką dźwiękową. Przez większość czasu w tle przygrywa budujący nastrój ambient, jednak wraz z rozwojem sytuacji na ekranie muzyka nabiera tempa. Niekiedy pojawiają się dramatyczne sample orkiestrowe. Ze wszystkich poprzednich odsłon najsilniejsze skojarzenia miałem chyba z muzyką z Krwawej forsy.

Majkel_San: Czy jeśli kogoś postrzelę w tułów, to czy na jego ubraniu pojawi się krew lub dziura? Jeśli tak, to czy wpływa to na przydatność takiego przebrania?

Postrzeleniom towarzyszą plamy krwi na ciele postaci, jednak nie mają one wpływu na przydatność przebrania – znikają bowiem w momencie, w którym Agent 47 się przebiera, tak jak w poprzednich odsłonach serii. W ramach ciekawostki dodam, że w grze nadal mamy do czynienia z charakterystycznymi workami z ubraniami, na które przeciwnicy wciąż nie zwracają najmniejszej uwagi.

Janek_Izdebski: Jak sprawdza się w działaniu tryb Instynkt?

To bardzo fajny mechanizm, który wprowadza do rozgrywki wiele nowych możliwości. Przede wszystkim pozwala na lepsze planowanie działań, bowiem za jego pomocą widzimy ścieżki, po których poruszają się strażnicy. Dzięki temu nie musimy czekać kilku minut, by zobaczyć, w których miejscach się zatrzymują, zawracają itd. Instynkt zwiększa również efektywność naszego przebrania – jeśli koniecznie musimy przejść blisko osoby, która mogłaby rozpoznać Agenta 47, umożliwia on zasłonięcie twarzy i uniknięcie zdemaskowania. Warto również wspomnieć o opcji wykorzystania Instynktu do szybkich zabójstw bronią palną – dzięki niemu da się zatrzymać czas i spokojnie zaznaczyć wybrane cele, by rozkoszować się później widokiem profesjonalisty przy pracy.

leem230698: Jeśli chodzi o silnik graficzny, to jak sprawuje się w tym Hitmanie? Poprzednie były bardzo sterylne i lekkie, pozbawione szczegółowych i skomplikowanych refleksów świetlnych. Jak ten model oświetlenia wypada w rozgrywce? Gra się z tym przyjemnie czy raczej czujemy, że to już nie jest to samo? Można poczuć jakikolwiek oldschool? Jak często mamy do czynienia z misjami w nocy? Czy w tej części misje (w związku z porą doby) są nastawione bardziej na skradanie typowe na przykład dla serii Splinter Cell czy sprytne eliminowanie przeciwników za pomocą trutek (i innych). Musimy być sprytni czy raczej uważni i spostrzegawczy?

W grze znalazły się zarówno misje, w których możemy eksperymentować do woli, jak i sekwencje w których trzeba się skradać. Cienie mają tu jednak w większości przypadków znaczenie kosmetyczne, chyba że inaczej zakłada sama misja. Miałem również do czynienia ze scenami, w których kryłem się w dymie i gęstej roślinności. Oldschool można poczuć jak najbardziej – twórcy zdecydowali się na przemyślaną ewolucję, a nie rewolucję i zerwanie z korzeniami serii.

ziutak1: Czy jeśli wrogowie zauważą naszego agenta 47 i im uciekniemy, to szukają nas już do końca misji czy też po prostu są bardziej podejrzliwi?

Jeśli pokażemy się tylko na ułamek sekundy, zrobią się podejrzliwi i będą mieli ochotę sprawdzić, czy coś się nie dzieje. Jeśli jednak wywołamy alarm, będą bardzo skutecznie próbowali nas ścigać i mówiąc szczerze – ciężko się wtedy przed nimi ukryć, chyba że ich wystrzelamy.

Harry M: Czy za przejście misji bez wykrycia dostaje się jakąś nagrodę?

Nie miałem czasu sprawdzić, jak wygląda to w przypadku wszystkich misji, jednak Rozgrzeszenie obraca się wokół doskonalenia umiejętności i bicia rekordów punktowych. Gra będzie posiadać internetowy ranking, który pozwoli na rywalizację z osobami z całego świata. Z „fizycznymi” nagrodami pokroju dodatkowej broni się nie spotkałem, ale może to wynikać z faktu, że wyposażenie, którego używałem w danych misjach, było uwarunkowane fabularnie.

underQ: Jak działa system osłon? Który styl prowadzenia rozgrywki daje więcej satysfakcji? Czy można liczyć na jakieś urozmaicenia, zagadki wymagające zaangażowania szarych komórek do ich rozwiązania?

Najwięcej satysfakcji, jak na serię Hitman przystało, daje oczywiście skradanie się, zmienianie tożsamości i ciche zabijanie. System osłon działa całkiem przyzwoicie, chociaż należy liczyć się z faktem, że na wyższych poziomach trudności strzelaniny są bardzo ciężkie. Rozgrywka jest dość urozmaicona – znalazły się w niej nawet sekwencje ucieczki przed policją. Zagadek w pełnym tego słowa znaczeniu nie spotkałem, jednak bardzo często musimy zastanowić się, jak wykorzystać elementy otoczenia, by przedostać się dalej – np. dokonując sabotażu, który zachęci nieostrożnego przeciwnika do zapuszczania się w pobliże naszej kryjówki i czekającej w pogotowiu garoty.

Kisiel_34: Jak prezentuje się AI przeciwników oraz pozostałych postaci? Dobrze czy źle?

Jest lepiej niż w przypadku Krwawej forsy, jednak nadal działają oni na zasadzie pewnych, z góry ustalonych ścieżek i schematów zachowań. W innym przypadku planowanie działania byłoby zapewne mocno utrudnione. Ogólnie jednak AI wypada nieźle – nie trafiłem na przejawy żadnej głupoty, przeciwnicy są czujni, a gapie ciekawscy.

Talbis: Jak wiadomo z zapowiedzi i po części z poprzednich odsłon Hitmana, 47 nie jest już związany z agencją... Jaki jest zatem jego główny cel w najnowszej odsłonie cyklu i skąd bierze broń oraz informacje na temat następnych osób do zlikwidowania? Innymi słowy, jaki jest ogólny zarys fabularny, który popycha nas naprzód?

Żeby nie zdradzić za dużo, napiszę tylko tyle, że Agent 47 chce rozwiązać pewną tajemnicę, którą ukrywała przed nim Agencja. Broń i informacje na temat następnych osób do zlikwidowania zdobywa na bieżąco od swoich lokalnych kontaktów, które zdążył sobie wyrobić przez lata pracy dla Agencji – w końcu jest żywą legendą.

kaszanka9: Czy jest taka opcja, aby wyłączyć Instynkt i podpowiedzi, ale nie uruchamiać najwyższego poziomu trudności?

Instynktu wyłączyć się nie da, jednak korzystanie z niego nie jest obligatoryjne. Wszelkie podpowiedzi można natomiast wyłączyć w opcjach, dzięki czemu spokojnie można używać Instynktu bez obawy, że gra zepsuje nam radość z odkrywania rozwiązań samemu.

Hitman: Rozgrzeszenie

Hitman: Rozgrzeszenie