Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 19 października 2011, 08:27

autor: Adrian Werner

2008. Plebiscyt na gry dekady - ostatnie lata

W latach 2007-2010 graliśmy m.in. w BioShocka, Call of Duty 4: Modern Warfare¸ Grand Theft Auto IV i pierwszego Wiedźmina. Jakie tytuły zdecydujecie się nominować w naszym plebiscycie na gry dekady?

2008

Braid – Gry niezależne to obecnie prawdziwa potęga, a jednym z tytułów, który rozpoczął wielką modę na tego typu produkcje, był właśnie Braid. Na pierwszy rzut oka mógł wydawać się kolejną prostą platformówką, ale w rzeczywistości okazał się czymś znacznie więcej. Wyposażenie bohatera w umiejętność manipulowania czasem przeobraziło ten produkt w niezwykłą grę logiczną. Dodajmy do tego ciekawą fabułę i nikogo nie powinno dziwić uwielbienie, jakim darzona jest ta produkcja zarówno przez graczy, jak i prasę branżową.

Dead SpaceDead Space autorstwa studia Visceral Games był najlepszym horrorem science fiction od lat. Jako inżynier Isaac Clarke musieliśmy przedrzeć się przez wnętrze statku USG Ishimura, którego załoga została przemieniona w krwiożercze nekromorfy. Ciekawie prezentowała się walka, w której konieczne było odcinanie potworom kończyn, do czego przydatne okazały się różnorakie narzędzia górnicze. Dodatkową atrakcją były sekcje pozbawione grawitacji. Przede wszystkim jednak Dead Space potrafił autentycznie przestraszyć, a to w horrorach przecież najważniejsze.

Fallout 3 – Seria Fallout cieszy się wśród fanów RPG szczególnymi względami. Dwie pierwsze części do dzisiaj uznawane są za jedne z najlepszych gier tego gatunku. Gdy Bethesda przejęła prawa do marki, wiele osób powątpiewało, czy twórcy cyklu The Elder Scrolls będą w stanie stworzyć godną kontynuację. Czy im się to ostatecznie udało, zdania wciąż są podzielone. Nie ulega natomiast wątpliwości, że Fallout 3 okazał się doskonałym erpegiem, z olbrzymim światem, świetną atmosferą, interesującą fabułą i miodnym systemem walki. W swoim gatunku w roku 2008 był po prostu bezkonkurencyjny.

Gears of War 2 – Druga część Gears of War poszła ścieżką sprawdzoną przez inne sequele: grafika została poprawiona, a multiplayer rozbudowany. Kampania oferowała jeszcze bardziej widowiskowe sekwencje i ciekawszą fabułę. Ponadto fikcyjne uniwersum poszerzyło się o nową śmiertelnie niebezpieczną rasę Lambent, która narodziła się jako mutacja znanej z pierwszej części Szarańczy. Innymi słowy Epic stworzył kontynuację, która pod każdym względem przebiła swego poprzednika.

Grand Theft Auto IV – GTA to jedna z najpopularniejszych marek wszech czasów i seria, która na dobre spopularyzowała sandboksy. W części czwartej wcielaliśmy się w Niko Bellica, imigranta ze wschodniej Europy, który przyjechał do Liberty City, aby na nowo ułożyć sobie życie. Gra nie oferowała co prawda rozmachu znanego z San Andreas, ale nadrabiała to wysokim poziomem detali wirtualnego miasta. Sekcjom strzelankowym wreszcie nie można było za wiele zarzucić, a system animacji wyniósł fizykę ruchu postaci na niespotykane wcześniej wyżyny. Tradycyjnie dostaliśmy olbrzymi zestaw ciekawych misji, które spięte były znacznie poważniejszą i lepiej przemyślaną fabułą. Wszystko to składało się na wspaniałą przygodę, co gracze docenili, kupując ponad 22 miliony egzemplarzy.

Left 4 Dead – Zombiaki cieszą się obecnie wśród twórców gier wyjątkową popularnością. Modę tę na dobre rozkręciło właśnie Left 4 Dead – owoc współpracy studia Turtle Rock z Valve Software. Całość nastawiona była na tryb kooperacyjny. Gracze wcielali się w czwórkę ocalonych osób i musieli przedzierać się przez poziomy opanowane przez tłumy żywych trupów. Rewolucyjnym pomysłem był system reżysera, który automatycznie modyfikował położenie i siłę wrogów, tak aby zapewnić nam jak najbardziej emocjonujące przygody.

LittleBigPlanet – Edytory poziomów są głównie domeną pecetów. W przeszłości pojawiały się produkcje konsolowe wyposażone w takie narzędzia, ale nigdy nie udało im się zdobyć zbyt wielkiej popularności. Zmieniło to dopiero LittleBigPlanet, czyli platformówka z uroczymi szmaciankami w rolach głównych. Jej niezwykłość polegała na umożliwieniu graczom kreowania własnych poziomów, a następnie dzielenia się nimi z resztą społeczności. Fani szybko udowodnili, że z prostym edytorem potrafią wyczyniać prawdziwe cuda. PlayStation Network zapełniło się setkami tysięcy map (ostatecznie liczba ta przebiła milion), wśród których znalazły się nawet takie ewenementy jak w pełni działające kalkulatory.

Metal Gear Solid 4 – Seria Metal Gear Solid ma wśród miłośników konsol PlayStation status wręcz legendarny. W części czwartej Hideo Kojima zaoferował wizję stojącego już nad grobem, posiwiałego Solid Snake’a, z twarzą pooraną głębokimi zmarszczkami. Gra prezentowała tradycyjną mieszankę akcji z sekcjami skradankowymi, a wszystko to doprawiono widowiskowymi starciami z bossami. Ulepszono wyraźnie inteligencję przeciwników, a sam Snake zyskał kombinezon kamuflujący, który automatycznie dopasowywał się do koloru otoczenia. Na pierwszym planie była jednak jak zwykle fabuła – pełna zagmatwanych zwrotów akcji, zamykająca wiele kluczowych dla serii wątków i o wyjątkowo przygnębiającej atmosferze.

Mirror’s Edge – Do 2008 roku studio DICE znane było głównie z gier rajdowych oraz wojennych FPS-ów. Sytuację tę zmieniło dopiero Mirror’s Edge. Była to pierwszoosobowa platformówka mogąca pochwalić się niespotykanym wcześniej w tym gatunku realizmem poruszania się postaci. Po odrobinie treningu każdy mógł poczuć się mistrzem parkoura. Olbrzymią zaletą był również przepiękny styl graficzny, pokazujący świat przyszłości zdominowany przez klinicznie czystą biel i kilka jaskrawych kolorów.

Shin Megami Tensei: Persona 4 – Stworzone przez studio Atlus Shin Megami Tensei to seria kultowa, ale jednocześnie bardzo specyficzna i niszowa. Persona jest jej odnogą skierowaną do szerszej grupy odbiorców. Do pierwszej ligi japońskich RPG przebiła się jednak dopiero wraz z premierą części trzeciej. Persona 4 była ostatnią wielką produkcją wydaną na PlayStation 2 i stanowiła godne pożegnanie z tą konsolą. Rozgrywkę tradycyjnie wzbogacała symulacja życia ucznia liceum, a rolę głównych czarnych charakterów odgrywały tym razem Cienie, czyli istoty zamieszkujące lustrzane odbicie naszego świata. Autorzy nie zawiedli olbrzymich oczekiwań fanów. To, co zaoferowali, okazało się najlepszą częścią serii.

Inne warte uwagi gry z 2008 roku:

  • Galactic Civilizations II: Twilight of the Arnor
  • World of Goo
  • Sins of a Solar Empire
  • Fable II
  • Burnout Paradise
  • Valkyria Chronicles
  • Resistance 2
  • Patapon
  • Professor Layton and the Curious Village
  • SoulCalibur IV
  • Sid Meier's Civilization Revolution
  • Warhammer Online: Age of Reckoning
  • Crysis: Warhead
  • Spore
  • Prince of Persia
  • Devil May Cry 4
  • Saints Row 2
  • Battlefield: Bad Company
  • Tom Clancy's Rainbow Six Vegas 2
  • No More Heroes

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej