10 najdziwniejszych i najbardziej wyjątkowych śmigłowców w historii
Może to samoloty są głównymi bohaterami historii lotnictwa i to o nich najwięcej wiemy, ale śmigłowce wcale nie są mniej ważne czy mniej istotne. Oto 10 wyjątkowych maszyn, które mocno namieszały w świecie techniki.
Spis treści
- 10 najdziwniejszych i najbardziej wyjątkowych śmigłowców w historii
- Mil Mi-26 Halo – po prostu kolos
- Mil V-12 – kolos na glinianych wirnikach
- Kamov Ka-52 Alligator – Apache po rosyjsku
- Sikorsky S-72 – ten prawdziwy X-Wing
- Sikorsky CH-54 Tarhe – latający dźwig
- Kellet-Hughes XH-17 – Frankenstein przemysłu lotniczego
- Kamov Ka-56 Osa – helikopter radzieckiego Jamesa Bonda
- Boeing A160 Hummingbird – śmigłowiec Skynetu
- RAIDER X – przyszłość śmigłowców bojowych?
Mil V-12 – kolos na glinianych wirnikach
- Rok pierwszego oblotu: 1968
- Czemu ten śmigłowiec jest niezwykły: Bo to w zasadzie samolot z krótkimi skrzydłami, na końcu których znajdują się wirniki
Choć Mi-26 jest obecnie największym śmigłowcem, wcale nie jest największym w historii, jaki wzbił się w powietrze. Ten tytuł należy do nigdy nie wdrożonego do produkcji prototypu V-12, który na pusto ważył niemal 70 ton (w porównaniu do 28 ton Mi-26). Helikopter ten miał stać się Mi-12, ostatecznie jednak posłużył jako baza doświadczeń dla wspomnianego Mi-26. Powstał w liczbie zaledwie dwóch sztuk. Przez kilka lat były one wykorzystywane w celach propagandowych na różnych pokazach oraz do bicia rekordów. Do dziś V-12 utrzymuje kilka z nich, związanych z wysokością osiąganą z ładunkiem kilkudziesięciu ton.
Konstrukcja maszyny nie była jednak zbyt udana. Kłopoty sprawiało umieszczenie silników oraz system sterowania tak ogromnej maszyny. Kiepskiej jakości i nieodpowiednie materiały przyczyniały się do jeszcze innych awarii potwierdzając stereotypową toporność sowieckich wynalazków. Ponoć ogrom problemów z V-12 był bezpośrednią przyczyną pogorszenia zdrowia i przedwczesnej śmierci głównego konstruktora – Michaiła Mila.