filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 4 października 2020, 09:30

autor: Karol Laska

Kino masowego rażenia. Najlepsze filmy o katastrofach nuklearnych

Apokalipsa jako motyw filmowy funkcjonuje już od wielu lat. Dziś wplata się w nią wątki fantasy bądź SF, wcześniej często nawiązywała do wydarzeń historycznych lub prawdopodobnych – w tym zabaw bombą atomową.

Spis treści

Śmierć przychodzi o świcie (By Dawn’s Early Light)

  1. Co to: przerażająca pocztówka z końca zimnej wojny
  2. Ile w tym fantastyki: znajdziemy tu trochę twórczej odwagi, ale na pewno nie fantastyki
  3. Rok produkcji: 1990
  4. Gdzie obejrzeć: w TV lub na DVD

Swoje trzy grosze do dokonań „kina masowego rażenia” dołożyła także telewizja, a konkretnie HBO. Owa stacja wypuściła w 1990 roku film oryginalny pod tytułem Śmierć przychodzi o świcie i należy jej przyznać jedno: ma, kurczę, rozmach. A przynajmniej odwagę. Fabuła jest wręcz przepełniona dramaturgią i scenami potrafiącymi podwyższyć ciśnienie – z zaciekawieniem śledzi się więc wydarzenia przedstawione na ekranie.

Odejdźmy jednak od ogólników, aby dowiedzieć się, o co tak naprawdę w tym tworze chodzi. Nieco głupsze rosyjskie odpowiedniki gwiezdnowojennych rebeliantów wysadzają w powietrze cały Donieck. Władze ZSRR interpretują ten czyn jako napaść ze strony USA i zarządzają atak jądrowy na swoich politycznych oponentów. Amerykanie nie zamierzają siedzieć bezczynnie, więc również odpalają swój nuklearny arsenał. Jak dzieci, nieprawdaż? W każdym razie najważniejsze postacie na czele z prezydentem, sekretarzem bezpieczeństwa oraz pilotami muszą załagodzić zaistniały spór. A to nigdy nie jest łatwe…

Zostało jeszcze 46% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Jeśli Godzilla, to tylko:

Wersja japońska
39,2%
Wersja amerykańska (byle nie z 1998...)
21,7%
Czekam na interpretację Polaków
39,2%
Zobacz inne ankiety