filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 22 czerwca 2021, 11:45

autor: Karol Laska

10 słynnych scen filmowych, które powstały przypadkiem

Siła przypadku jest na tyle mocna, że nawet najwięksi artyści mogą jej ulec. Czasem potknięcie aktora o własne sznurówki potrafi zadziałać lepiej niż udawany upadek. Wybraliśmy te sceny, których nie przewidziano, a i tak są świetne.

Spis treści

Indiana Jones – klątwa słonecznej Tunezji

Żyjemy w czasach, w których to wystarczy kilkaset metrów kwadratowych otoczonych czterema zielonymi ścianami, aby nakręcić wysokobudżetowy film akcji. Należy jednak pamiętać, że nie od razu Rzym zbudowano i Hollywood musiało uciekać się kilkadziesiąt lat temu do bardziej praktycznych środków. I tak oto trylogia Indiany Jonesa nakręcona została głównie poza granicami USA, w ciepłych, egzotycznych krajach. Krótko mówiąc, Kino Nowej Przygody pełną parą.

Podróże o międzynarodowej skali nigdy nie są łatwe dla tak licznej ekipy filmowej. Wystarczy pomyśleć o ciągłym dostosowywaniu pracy planu filmowego do warunków atmosferycznych. Poszukiwacze zaginionej Arki, czyli pierwsza część serii, miała spory problem, jeżeli chodzi o utrzymanie rytmu zdjęciowego. Ludzie wysiadali kondycyjnie, a na domiar złego torturowało ich tunezyjskie słońce. Ponadto Harrison Ford zachorował na czerwonkę, więc nieustannie musiał zmagać się z biegunką. Obsada znajdowała się na północy Afryki już od ponad pięciu tygodni, a do końca pozostały trzy decydujące dni, podczas których należało się jakoś wyrobić z materiałem.

Zostało jeszcze 58% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej