10 dziwnych faktów o TVGRY.pl, o których nie mieliście pojęcia
Nasz youtubowy kanał ma już ponad milion subskrypcji, a jego prowadzących ludzie rozpoznają na ulicy. Dlatego to idealny moment, żeby wyciągnąć na wierzch ich brudne sekrety, wstydliwe wpadki i długo chowane tajemnice.
Spis treści
- 10 dziwnych faktów o TVGRY.pl, o których nie mieliście pojęcia
- Jordan James Dębowski uczył się karate u zielonego wojownika Power Rangers
- Fanggotten kradł drewno
- Gry, które spaliły YouTube’a
- Ten mądry z TVGRY próbował skończyć studia, ale nie skończył
- Szef miał być nauczycielem historii
- Kwiściu był zawodnikiem frisbee
- Elessar profesjonalnie oglądał „gołe zdjęcia”
- Pan Mateusz tak długo grał w Spider-Mana, że skoczył z okna
- Hed ma wiele tajemnic i żadnej nie mogę Wam zdradzić
Pan Mateusz tak długo grał w Spider-Mana, że skoczył z okna
Pamiętacie te historie o dzieciach, które pod wpływem oglądanych bajek wierzyły, że są superbohaterami i skakały z okien? Wciąż jestem pewien, że moja matka to sobie wymyśliła, żeby nas nastraszyć (w sensie – mnie i brata, miewaliśmy głupie pomysły). Pan Mateusz nie był jednym z tych dzieci, jego historia jest zupełnie inna.
Zdarzało mu się w szkole chodzić na wagary. Szedł niby do szkoły, a jak mama wychodziła do pracy, to wracał do domu i siadał do grania. Nie osądzajmy. Zwykle przed czasem wychodził znowu, żeby udawać, że wraca ze szkoły. Jednego razu jednak gra Spider-Man: Web of Shadows okazała się zbyt wciągająca. Do rzeczywistości Mateusza (wtedy jeszcze nie pana, nie, nie wiem, czy mówili na niego Mati) przywołał dopiero telefon od matki.
I teraz wczujcie się. Siedzicie przed ekranem, czwarte piętro, jesteście niby w szkole, a Wasza matka siedzi przed blokiem na ławce i na Was czeka, bo przecież zaraz wyjdziecie zza rogu, wracając ze szkoły. Właśnie przez kilka godzin graliście w Spider-Mana. Co robicie?
Poszedłem więc do sąsiadki na parterze (dopiero co się wprowadziła) i zapytałem: „Czy mógłbym skorzystać z okna?”. Zgodziła się, więc poszedłem do jej kuchni, otworzyłem okno, wyrzuciłem plecak i wspiąłem się na parapet. „Czy pan będzie skakał?” – spytała. „Owszem” – odpowiedziałem. Wyskoczyłem, zrobiłem kółko wokół bloku i cyk – dupa uratowana.
Pan Mateusz
Nie pytałem, czy dopiero z tego artykułu mama się dowie. Teraz to chyba jednak nie ma znaczenia. Mateusz ma dredy, więc wszystkie mniejsze przewinienia i tak pewnie wydają się jej niewinne.