Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 21 listopada 2016, 16:05

RetroStrefa #2 - Tomb Raider, najlepsze i najgorsze gry 1996 roku

Wracamy do tego, co działo się trzydzieści i dwadzieścia lat temu w branży gier i z nostalgią wspominamy tamte czasy. Od Atari 2600 do Tomb Raidera, najważniejszej premiery listopada 1996 roku.

Spis treści

Najlepsze i najgorsze gry do 1996 roku

Jubileuszowy, sto pięćdziesiąty numer „Computer Gaming World” przyniósł kilka interesujących redakcyjnych podsumowań najlepszych i najgorszych gier wszech czasów. W piśmie znalazło się także miejsce dla kilku innych „the best of”, z których kilka postaram się przytoczyć.

W kategorii „najlepsza gra wszech czasów” wygrała pierwsza Cywilizacja. Z taką decyzją zgodzi się także zapewne wielu polskich graczy, pamiętających czasy prawdziwego blasku, jaki roztaczały wokół dzieła Sida Meiera. Nie tylko te sygnowane jego nazwiskiem w celu przyciągnięcia większej klienteli, ale przede wszystkim te, które faktycznie wyszły spod jego ręki. To z pewnością tytuł wart rozpatrzenia zabrania go ze sobą w razie potrzeby na bezludną wyspę.

Drugie miejsce może być dla polskich graczy o wiele bardziej zaskakujące. Wybór redakcji padł bowiem na Ultimę IV, a więc drugą arcyważną trylogię Richarda Garriotta i w rzeczywistości jedną z najważniejszych gier RPG. Była to pierwsza pozycja, w której już w trakcie kreowania postaci gracz stawał przed wieloma wyborami natury moralnej. Liczyła się reputacja bohatera, na którą reagowała ludność fantastycznej krainy, a towarzysze Awatara byli osobami z krwi i kości, a nie tylko rzędami statystyk. Jeśli ostatnio tworzyliście postać w grze Tyranny, to teraz już będziecie wiedzieć, jak głęboko do historii gatunku sięgnęli autorzy z Obsidian Entertainment.

Na trzecie miejsce trafiła gra Mule. Jedna z najlepszych strategii kolonizacyjnych lat osiemdziesiątych, wydana przez Electronic Arts w 1983 roku. Dziś tytuł chyba zupełnie zapomniany i pomijany we wszelkiego rodzaju zestawieniach. Jak widać, dwadzieścia lata temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.

Do pierwszej dziesiątki załapały się jeszcze:

  • miejsce 4: Red Baron;
  • miejsce 5: Doom;
  • miejsce 6: Sim City;
  • miejsce 7: Wing Commander;
  • miejsce 8: Empire;
  • miejsce 9: Wasteland;
  • miejsce 10: Falcon 3.0.

Najgorszą grą wszech czasów został Outpost – kosmiczna strategia o kolonizowaniu obcych światów, wydana w 1993 roku przez Sierrę. Głównymi zarzutami były zbytnia drobiazgowość w kierowaniu kolonią, nieprzekładające się na właściwe rezultaty działania graczy i słaba dokumentacja zmuszająca do zakupu oddzielnego poradnika wyjaśniającego złożoności programu. Określenie „najlepszy wygaszacz ekranu wszech czasów” podsumowuje ładne obrazki z gry, za którymi nie stoi żadna sensowna koncepcja.

Screenshot z gry Outpost (Sierra, 1993) - 2016-11-21
Screenshot z gry Outpost (Sierra, 1993)

Zamiast zagłębiać się w kolejne pozycje na liście najgorszych gier, spójrzmy na dodatkowe kategorie biorące udział w zabawie. Najbardziej innowacyjną produkcją zostało Pinball Construction Set (Electronic Arts, 1983). Oczko niżej znalazła się Ultima IV (wspomniana wyżej przy okazji najlepszych gier), a na pozycji trzeciej uplasował się Doom.

Najlepszą śmierć bohatera zapewnił pierwszy Quake, a tuż za nim wylądował Space Quest III. W tym przypadku pojawiło się obrazowe wyjaśnienie, za co gra z Rogerem Wilco trafiła na tę listę:

Po śmierci widzisz, jak różne części ciała przemieszczają się w dół na pasie transmisyjnym, aby trafić do sprzedaży w miejscowym sklepie rzeźniczym.

Najśmieszniejszą grą okazał się Space Quest IV. Tuż za przygodami Rogera Wilco uplasowały się obie części Secret of Monkey Island i Day of the Tentacle. Najgorszą fabułę zapewniły graczom kolejno Quake, The 7th Guest i Microcosm. Najtrudniejsza trójka wszech czasów to symulator F-16 – Back to Baghdad, Shadow of the Beast III i Ultima VII. Najsłynniejsi bohaterowie to pułkownik Blair, bohater serii Wing Commander, Gabriel Knight i Guybrush Threepwood. Do największych łotrów zaliczono Purpurową Mackę z Day of the Tentacle, Werdnę z serii Wizardry i Strażnika z Ultimy VII.

Ciekawie wygląda kategoria piętnastu najgorszych peryferii. Na miejsce pierwsze zasłużył CyberMan Logitecha, ale to na drugim znalazła się prawdziwa perełka – Doom Gunn. Brzydki, pomalowany na srebrny kolor plastikowy pistolet, z małą gałką joysticka zamiast kurka. Można sobie tylko wyobrazić, jak bardzo niewygodne było sterowanie czymś takim.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

RetroStrefa #3 – premiera legendarnej Contry i zachwyty nad Larą Croft
RetroStrefa #3 – premiera legendarnej Contry i zachwyty nad Larą Croft

Zapraszamy na trzeci przegląd kronik (czyt. czasopism), z których wybieramy ciekawostki na temat tego, co działo się w branży gier wideo w tym samym miesiącu 20 i 30 lat temu. Mowa będzie m.in. o piractwie i przepowiedniach przyszłości.