Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 5 stycznia 2011, 13:40

autor: Marcin Skierski

Ubisoft nie rezygnuje całkowicie z kontrowersyjnego systemu DRM

Gdy w ostatnią niedzielę informowaliśmy Was o złagodzeniu niezwykle restrykcyjnego systemu antypirackiego Ubisoftu, wydawało się, że odwieczny problem graczy przestał istnieć. Tymczasem okazuje się, że firma nie wyklucza okazjonalnego powrotu do starego rozwiązania.

Gdy w ostatnią niedzielę informowaliśmy Was o złagodzeniu niezwykle restrykcyjnego systemu antypirackiego Ubisoftu, wydawało się, że odwieczny problem graczy przestał istnieć. Tymczasem okazuje się, że firma nie wyklucza okazjonalnego powrotu do starego rozwiązania.

Przypomnijmy, że omawiany system DRM dotychczas wymagał stałego połączenia z Internetem – nawet w przypadku tytułów nie posiadających trybu wieloosobowego. Najbardziej znanymi produkcjami korzystającymi z tego patentu był między innymi Assassin’s Creed II, czy Splinter Cell: Conviction. Powodowało to, że w przypadku choćby chwilowego wylogowania nie mogliśmy kontynuować rozgrywki.

Ubisoft nie rezygnuje całkowicie z kontrowersyjnego systemu DRM - ilustracja #1

Wydane kilka dni temu aktualizacje do poszczególnych pozycji sprawiły, że online musimy być jedynie przy ich uruchomieniu. Nie wyeliminowało to całkowicie problemu, ale na pewno jest o niebo lepszym rozwiązaniem od tego stosowanego wcześniej. Nie oznacza to jednak wcale, że nowe gry wydawane przez Ubisoft będą równie „przyjazne” dla użytkownika.

Tak przynajmniej wynika ze słów przedstawiciela koncernu w rozmowie z serwisem Shacknews. Czytamy tam, że bardziej głośne tytuły mogą nadal wymagać stałego połączenia z Internetem – wszystko tak naprawdę będzie zależeć od wydawcy.

My wolelibyśmy jednak, by do podobnych posunięć nie dochodziło, gdyż godzą one jedynie w interesy właścicieli legalnych egzemplarzy, często uniemożliwiając komfortową rozgrywkę. Notabene warto przypomnieć o przypadku strategii czasu rzeczywistego R.U.S.E., która mimo przynależności do Ubisoftu zaczęła korzystać z konkurencyjnej technologii Steamworks. Firma najwyraźniej zdaje sobie sprawę z uchybień swojego systemu, ale też nie chce z niego zupełnie rezygnować.