Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 18 grudnia 2009, 10:44

autor: Przemysław Zamęcki

Split/Second - już graliśmy!

Udaliśmy się do siedziby Black Rock Studios, aby naocznie przekonać się czym w przyszłym roku zamierzają zaskoczyć nas twórcy świetnego Pure. Miłośnicy efektownych wyścigów samochodowych mogą zacierać ręce!

Przeczytaj recenzję Split/Second - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji X360.

Wyścigi samochodowe to bardzo niewdzięczny gatunek. No, bo co nowego można wymyślić w tej utartej formule, w której z jednej strony dąży się do osiągnięcia maksymalnego realizmu (a przynajmniej takiego, który będzie w stanie ogarnąć średnio zaawansowany wirtualny kierowca), z drugiej zaś – do rozsmarowywania przeciwników po bandach. Tymczasem okazuje się, że jak się chce, to można wymyślić coś, czego jeszcze nie było. A przynajmniej się próbuje, o czym mogliśmy przekonać się osobiście, wyruszając do siedziby producenta Split/Second, firmy Black Rock Studios, mieszczącej się w Brighton, uroczym miasteczku położonym na południu Wielkiej Brytanii.

Nie pomylę się wiele, jeżeli już na samym początku napiszę, że Split/Second pełnymi garściami czerpie z dorobku Burnouta, dodając przy okazji mnóstwo od siebie. W zasadzie jestem nawet przekonany, że gdyby ktoś przez kilkanaście sekund miał okazję widzieć w akcji S/S, nie wiedząc, co tak naprawdę ogląda, byłby święcie przekonany, że ma do czynienia z dziełem Criterion Studios. Lepszej rekomendacji, aby baczniej nadstawić ucha na wszelkie informacje dotyczące tej gry już chyba nie trzeba.

Gdyby nie subtelne różnice, to można by pomyśleć,że gramy w Burnout Paradise.

Kiedy usiadłem przed telewizorem z padem w ręku, pierwsze wrażenie owego podobieństwa było wręcz niesamowite. Kolorystyka, drifty na zakrętach, śmigający przed maską z szaloną prędkością przeciwnicy. Jednak Split/Second to nie tylko konieczność grzania do mety z maksymalnie wciśniętym w podłogę pedałem gazu. Właściwie nieobecne w tym tytule są również przepychanki na drodze. Oprócz szybkości liczy się także styl jazdy, a za zdobyte w ten sposób punkty możemy modyfikować trasy w czasie rzeczywistym oraz wpływać na różne wydarzenia, pomagające w eliminacji pozostałych zawodników. To właśnie te elementy stanowią o atrakcyjności gry i jednocześnie o jej oryginalności. Wcześniej czegoś takiego po prostu nie było!

Driftowanie to najskuteczniejszy sposób na nabicie punktów.

No dobrze, więc jak w to się właściwie gra, kiedy nie tylko musimy pilnować, żeby nie wpakować się w jakąś „przeszkadzajkę”, kontrolować zdobyte punkty, wiedzieć, kiedy warto z nich skorzystać, to na dodatek te same sztuczki stosują wobec nas przeciwnicy, a najbliższe otoczenie zdaje być dekoracjami w jakimś katastroficznym filmie, gdzie wszystko wybucha i samoloty spadają nam na głowy. Wbrew pozorom, pomimo panującego na trasie Armagedonu wcale nie zacząłem tonąć w morzu chaosu, a to dzięki bardzo przemyślanemu interfejsowi, pomagającemu skupić się na tym, co najważniejsze i niezmuszającemu do rozglądania się po krawędziach ekranu z pytaniem, czy można już odpalić jakiegoś combosa. Wszystkie niezbędne dane upchnięto bowiem tuż za samochodem, dzięki czemu, mając ogólny podgląd sytuacji, ani na chwilę nie odrywamy się od panującej w centrum ekranu akcji. Wyświetla się tu nasza pozycja w stawce, numer okrążenia i podziałka reprezentująca zdobyte punkty.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.