Brothers in Arms: Hell's Highway - zapowiedź - Strona 4
Hell’s Highway skoncentruje uwagę na słynnej operacji Market Garden. Jej celem miało być przejęcie mostów na Renie. Podobnie jak w przypadku poprzednich odsłon serii, przejmiemy kontrolę nad żołnierzami z amerykańskiej 101 Dywizji Powietrznodesantowej.
Przeczytaj recenzję Brothers in Arms: Hell's Highway - recenzja gry
Bardzo ciekawie zapowiada się też możliwość oddziaływania na otoczenie, które tym razem będzie podlegało częściowej destrukcji. W szczególności będzie to dotyczyło płotków. Autorzy chwalą się, iż Hell’s Highway będzie pierwszym tytułem, w którym będą one niszczone w tak realistyczny sposób. Oznacza to również, iż obiektów tych nie będziemy mogli wykorzystywać w formie zasłony. Natomiast chowających się za płotkami wrogów w prostszy sposób będzie się można pozbyć. Destrukcja ma też obejmować zdecydowanie większe obiekty, jak chociażby ogromne posągi, które zniszczy się przy wykorzystaniu cięższych karabinów maszynowych. Zapowiadana strzelanka zaoferuje też lepiej wykonane scenki przerywnikowe, które zrealizowane będą oczywiście na silniku gry. W poprzednich częściach serii cut-scenki wypadały kiepsko i często ograniczały się do odbycia krótkiego briefingu czy wysłuchania finałowego komentarza dowódcy. Tym razem powinno być zdecydowanie lepiej.
Z ciekawostek warto też wspomnieć o BROMOS, czyli Brotherhood Moments. W zamierzeniu mają to być częściowo interaktywne scenki, eksponujące najważniejsze momenty gry. Nienajlepszym pomysłem wydaje się być natomiast planowane przez producentów Hell’s Highway zawarcie w grze spowolnień akcji czy najazdów kamery, towarzyszących między innymi efektownym eksplozjom. Nie dość, że zbliża to zapowiadaną strzelankę do poziomu prostych arcade’ówek, to na dodatek na opublikowanych już filmach ciała odlatują w bardzo nienaturalny sposób. Ponadto można odnieść wrażenie, że gra będzie mniej brutalna od dwóch pierwszych części serii, co niekoniecznie musi każdemu przypaść do gusatu.
Brothers in Arms: Hell’s Highway przez tych kilkanaście ostatnich miesięcy całkiem ładnie się rozwinął. Gra ta nie zrewolucjonizuje raczej całego gatunku, lecz powinna być udanym sukcesorem omawianej serii. Pojawiają się jednak obawy, czy aby Hell’s Highway nie zaczyna się niebezpiecznie zbliżać do bardziej nierealistycznych rozwiązań, prezentowanych chociażby przez ostatnie odsłony cyklu Call of Duty. Oby tylko producentom tej gry udało zachować się rozsądny kompromis pomiędzy realizmem a dobrą zabawą, o którą także tu przecież chodzi. Niestety, będziemy się mogli o tym przekonać najwcześniej po wakacjach. Hell’s Highway jest już jednak w bardzo zaawansowanym stadium produkcji, tak więc nie należy się raczej spodziewać kolejnych informacji na temat ewentualnego przełożenia premiery finalnej wersji gry.
Jacek „Stranger” Hałas
NADZIEJE:
- Hell’s Highway nie będzie wyglądał tak szczegółowo, jak początkowo obiecywano; w dalszym ciągu ma jednak duże szanse na stanie się najładniej zrealizowaną strzelanką FPP, spośród tych, które osadzono w realiach II Wojny Światowej;
- pomysł z używaniem zasłon może się podobać;
- wykorzystywanie nowych drużyn, jak chociażby żołnierzy z bazookami;
- gra powinna być bardziej nieliniowa od swoich poprzedników.
OBAWY:
- czyżby Hell’s Highway miał być prostszy i mniej skomplikowany od dwóch poprzednich części serii?
- PeCetowcy z całą pewnością muszą obawiać się wysokich wymagań sprzętowych, o czym można się już było przekonać w przypadku innej gry opartej na silniku Unreal Engine 3 – Tom Clancy’s Rainbow Six: Vegas.