Master of Orion 2: Ciekawostki
Aktualizacja:
Trochę pograłem w MoO2. Miałem okazję zobaczyć parę niezłych zdarzeń. Te ciekawsze ku Twej "uciesze" prezentuję poniżej:
- Szpiegostwo. Grałem kiedyś rasą z Telepathic i Spying +20. Po wynalezieniu lub zdobyciu wszystkich bonusów do wywiadu, skuteczność moich szpiegów wynosiła 93%. Z czymś takim przestałem bawić się w naukę i walkę. Armia szpiegów rozkładała każdego przeciwnika, kradnąc mu wszystkie wynalazki oraz niszcząc wszelkie budowle i systemy obronne.
- Przemysł. Zdobyłem Oriona. Była końcówka gry, miałem wszystkie wynalazki i wybudowane wszelkie obiekty na Orionie. Planetą zarządzał również niesamowity administrator, którego współczynniki zbliżały się do 90%. Tylko ten jeden świat dawał mi produkcję większą niż sześć innych, dobrych światów.
- Nauka. Rzadko się zdarza, ale czasem w GNN podają informację, że jakaś rasa odkryła wszystkie wynalazki z danej dziedziny wiedzy: np. Zimną Fuzję, czy wszelkie pancerze. Jeśli trafi się to Tobie, aż warto po takim cudzie zapisać stan gry :-) Jesteś o kilkanaście projektów do przodu.
- Walka. Czasem dochodzi do zabawnych sytuacji. Miałem na okrętach osadzony moduł autonaprawczy, lecz słabe giwery. Przeciwnik miał cechę Cybernetics, i dość mocną broń. Nasze dwa małe krążowniki "pykały" się chyba z dziesięć minut. I żaden nie mógł wycofać się z walki z racji na zaporę Warp Interdictor. Każde moje zniszczenia naprawiał mi moduł Advanced Autorepair, przeciwnik odnawiał swe pancerze i osłony z racji swej cechy Cybernetics. Walka była nierozstrzygnięta i przeciwnik dalej "wisiał" mi w systemie (w MoO 1 odlatywał). Najgorsze było to, że wróg ponawiał ataki w każdej turze (każdy oczywiście długotrwały i bezskuteczny) ;-(
- Mapa gwiezdna. Za każdym razem komputer losowo generuje rozkład systemów. Raz zdarzyło mi się, że zaczynałem grę w samym kącie. Wokół było siedem systemów ...pustych. W żadnym z nich nie dało się nawet powiesić outposta, bo brakowało nawet gazowych gigantów czy pasów asteroidów!
- Antarianie. Tu apel do wszystkich orionograczy - może ktoś podołał temu zadaniu? Nigdy nie udało mi się przechwycić okrętu Antarian. Polowałem na nich specjalnie zaprojektowanymi flotami z modułami marines na pokładzie. Nieraz udawało mi się unieruchomić jakiegoś wraka i wybić prawie całą załogę. Sqrczybyki zawsze w ostatnim momencie stosowały autodestrukcję. Szkoda, bo ciekawie grałoby się okrętem Antarian przeciwko ...Antarianom w ich rodzimym wymiarze... Uwaga, mam! Napisał do mnie Cabman , któremu ta sztuka się udała, a nawet udaje się częściej. Ponoć "dzynks" polega na takiej taktyce (jak sam pisze): "Udało mi się to kilkanaście razy (wysoki bonus marines, oficer z tym bonusem na pokładzie, neutrino canon żeby zmniejszyć liczbę obrońców) i to nie tylko z małymi statkami. Szansa 50%. Uwierz mi co za frajda pozyskać dodatkowe technologie po scrappingu."
- Zauważyłem też, że na statkach z damper field dopiero po zniszczeniu pancerza zaczyna ubywać marines (w ver. 1.00 od razu) tak, że zanim wykończysz załogę może nie być co zdobywać, a przy ich bonusie (ok. 100) walka wręcz przy pełnym składzie kończy się paskudnie.
- Podboje. Grałem kiedyś agresywną rasą. Udało mi się podbić kilkanaście wrogich światów. W tym czasie przeciwnik nie przejmował, lecz niszczył moje światy rodzinne. Koniec końców grę skończyłem jako władca podbitych ludów. Nie miałem ani jednego rdzennego przedstawiciela swojej pierwotnej rasy...
- Szantaż dyplomatyczny. Byłem w galaktyce niepokonany. Zamiast skrócić męki przeciwników postanowiłem zostać małym psychosadystą ;-) Wykorzystując przewagę zdobyłem pozostałe pół galaktyki bez rozlewu krwi. Po prostu żądałem co kolejkę poddania systemów przeciwników. Jak któryś już wymiękał i wypowiadał wojnę, "smarowałem" mu wynalazkami i forsą. W końcu zostały im tylko rodzinne światy. To już była betka....
- Wodzowie. Przychodzą różni, ale jest pewna nieudokumentowana w instrukcji właściwość. Otóż każdy lider ma zestaw kilku cech wybitnie wzbogacających wartość planet. Jeśli dana cecha jest z gwiazdką, lider rozwinie ją zdecydowanie bardziej niż inne (to jego specjalność).
Komentarze czytelników
Planety toksyczne: Niestety planet toksycznych nie można terraformizować, wiec ich maksymalne jest mocno ograniczone. Jadnak planete taka można przeludnić za pomocą Androidów. Przykładowo ... Jeśli toxyczna planeta osiągnełą już maksymalną możliwość zaludnienienia, przykładowo 13/13, to po wyprodukowaniu Android Work-era, czy Farmera okaże się, że zaludnienie planety wynosi 14/20. Zatem na taką planetę można jeszcze upchnąć jeszcze 7 androidów :)
Zabrania się kopiowanie jakichkolwiek obrazków, tekstów lub informacji zawartych na tej stronie. Strona nie jest powiązana i/lub wspierana przez twórców ani wydawców. Wszystkie loga i obrazki są objęte prawami autorskimi należącymi do ich twórców.
Copyright © 2000 - 2025 Webedia Polska SA wszelkie prawa zastrzeżone.
