Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 20 sierpnia 2011, 13:12

autor: Adrian Werner

Wrażenia z pokazu gry Mass Effect 3 - gamescom 2011

W przyszłym roku trylogia Mass Effect dobiegnie wreszcie końca. Na targach gamescom sprawdziliśmy, czy będzie to godne zwieńczenie całości.

Seria Mass Effect rozpoczęła swój żywot raptem cztery lata temu i już zdążyła stać się jedną z najważniejszych marek na rynku. Gracze, znudzeni niezliczoną ilością RPG osadzonych w realiach fantasy, wręcz rzucili się na epopeję science fiction BioWare. W przyszłym roku opowieść o losach Sheparda doczeka się wreszcie spektakularnego finału. Electronic Arts nie szczędzi środków na promocję tej gry, więc nie mogło jej zabraknąć na targach gamescom.

Niestety, ekipa BioWare przywiozła do Niemiec demo będące jedynie lekko zmodyfikowaną wersją dwóch poziomów pokazywanych na tegorocznym E3. Akcja pierwszego toczyła się na jednej z salariańskich planet, a zadaniem Sheparda oraz towarzyszących mu Garrusa i Liary było wydostanie z tego miejsca Kroganki, której przetrwanie okazało się kluczowe dla zatrzymania rozprzestrzeniania się zarazy gnębiącej jej rasę. W misji ratunkowej postanowiła przeszkodzić organizacja Cerberus, wysyłając na miejsce swoich agentów. Shepard nie miał dla nich litości i szybko rozprawiał się z wszystkimi wrogami.

Sama walka prezentuje się doskonale. Broń wydaje się mieć większą moc niż w poprzednich częściach i czuje się potężną siłę, z jaką każdy pocisk wbija się w przeciwników. Dobrze współgra z tym zwiększona mobilność postaci, które zachowują się teraz jak rasowi bohaterowie gier akcji. Zresztą system potyczek praktycznie wcale nie różni się od tego, co znamy z klasycznych strzelanin. Ortodoksyjni fani RPG będą zapewne kręcili nosami, ale nie da się ukryć, że przyjęte przez BioWare rozwiązanie po prostu się sprawdza. Ponadto twórcy twierdzą, że podejmowane przez nas decyzje wpłyną nie tylko na dalszą fabułę, ale również na to, do jakich umiejętności bojowych uzyskamy dostęp, co powinno uspokoić miłośników odgrywania ról.

Z gier akcji zaczerpnięto też efektowne, skryptowane scenki. Na początku kampanii Ziemia staje się ofiarą inwazji Żniwiarzy i widok ten zapiera dech w piersiach. Gigantyczne jednostki obcych przechadzające się majestatycznie pomiędzy ruinami ludzkich budynków oraz niebo pełne małych myśliwców i starających się uciec transportowców zapewniają niezapomniane wrażenia wizualne. W tej właśnie scenerii toczyła się akcja drugiego z demonstrowanych poziomów. W misji towarzyszył Shepardowi znany z poprzednich części Anderson. Walczyli głównie z Cannibalami – ohydnymi mutantami posłusznymi rozkazom Żniwiarzy. Starcia z wrogimi oddziałami ponownie prezentowały się spektakularnie, choć pojawił się pewien zgrzyt w warstwie fabularnej - od jednej ze scen zaleciało tanim patosem.

Z ciekawszych kwestii warto jeszcze wspomnieć o stacjach modyfikowania broni, przypominających te z serii Dead Space. Dzięki nim spersonalizujemy własne uzbrojenie tak, aby odpowiadało naszym potrzebom. Sympatycznie zapowiada się również kwestia używania omni-toola do walki wręcz. Do tej pory widzieliśmy, jak posługuje się nim klasa Soldier. Od producenta dowiedziałem się jednak, że każda z klas otrzyma własną bojową modyfikację tego urządzania. Co ciekawe, stwierdził on też, że gra nie będzie wymagała znajomości poprzednich części. Wszystko zostało zaprojektowane tak, aby można było zacząć przygodę z cyklem od jego trzeciej odsłony, choć oczywiście fani będący z całością od początku otrzymają bogatsze przeżycia, m.in. dzięki opcji wczytania starych zapisów stanów gry.

Zademonstrowana skala konfliktu przebija wszystko, co do tej pory oferowała ta seria, dzięki czemu czuje się, że naprawdę jest to walka o przetrwanie ludzkości. Gamescomowa prezentacja Mass Effecta 3 nie przyniosła żadnych prawdziwie nowych informacji na temat tego projektu. Utwierdziła mnie jednak w przekonaniu, że BioWare szykuje godne zwieńczenie trylogii. Czy tak będzie naprawdę, posiadacze pecetów, Xboksa 360 oraz PlayStation 3 przekonają się w przyszłym roku.

Adrian Werner

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej

Mass Effect 3

Mass Effect 3