Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Mad Max Publicystyka

Publicystyka 23 sierpnia 2013, 13:10

autor: Krzysztof Chomicki

Widzieliśmy w akcji grę Mad Max - samochodowa rozwałka w klimatach postapokaliptycznych

Pojazdy ze złomu, snajperki samoróbki i wyrzutnie harpunów – Mad Max jest jedną z najciekawszych gier tegorocznych targów gamescom. Nawet bez Mela Gibsona.

Twórcy Mad Maxa postanowili otworzyć prezentację „po cichu”. Spoglądając na świat przez lunetę karabinu snajperskiego – którego lufa ma długość całego człowieka – przeczesali okolicę w poszukiwaniu wrogów, po czym celnym strzałem zdjęli jednego z nich. Drugi z dostrzeżonych oponentów znajdował się jednak poza zasięgiem snajperki, dlatego też zdecydowano się podejść go innym sposobem, oszczędzając przy okazji amunicję, o którą na Pustkowiu nie jest łatwo. Max, do tej pory siedzący na pace swego samochodu, szybko powrócił na fotel kierowcy i niepostrzeżenie podjechał pod wieżę zajmowaną przez przeciwnika. Chumbucket, niezrównoważony psychicznie mechanik, praktycznie mieszkający w pojeździe głównego bohatera, wystrzelił w mało stabilną konstrukcję wroga harpun, po czym zaczepił drugi koniec przywiązanej do niego liny o niewątpliwie solidniej zbudowany wóz. Max docisnął pedał gazu i po chwili zarówno po samej wieży, jak i stojącym na niej przeciwniku pozostało tylko wspomnienie.

Jeżeli patent z linką wydaje się Wam znajomy, prawdopodobnie mieliście styczność z jedną z poprzednich gier szwedzkiego Avalanche Studios, czyli Just Cause 2. Analogie pomiędzy obiema produkcjami nie kończą się zresztą na możliwości wykorzystania liny do równania niektórych zabudowań z ziemią. Mad Max również jest sandboxem, w którym niezwykle ważną rolę pełnią pojazdy zmotoryzowane. Tym razem jednak, zamiast nerwowo przeskakiwać pomiędzy rozpędzonymi autami, gracze spędzą lwią część czasu za kółkiem własnej maszyny. Co ciekawe, będą to robić po jej prawej stronie, ponieważ twórcy postanowili oddać hołd australijskim korzeniom marki i na Pustkowiu panuje ruch lewostronny. Przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce ciężko tu mówić o jakichkolwiek szosach, a co dopiero o zasadach ruchu drogowego. Warto przy okazji wspomnieć, że Szwedzi wysłuchali próśb fanów i Max jednak gada z australijskim akcentem, podobnie jak robił to młody Mel Gibson, gdy przed laty wcielał się w tę postać w trylogii filmów George'a Millera.

Widzieliśmy w akcji grę Mad Max - samochodowa rozwałka w klimatach postapokaliptycznych  - ilustracja #2

Gamescomowa prezentacja skupiała się właśnie na samochodach – główny bohater opuścił swoją brykę zaledwie raz i tylko po to, aby przesiąść się do auta o 12-cylindrowym silniku, które miał pozyskać na zlecenie przywódcy lokalnej twierdzy. Po drodze Max napotkał jedynie kilku wrogów, przy czym część z nich unieszkodliwił, podduszając z zaskoczenia, a z pozostałymi zmierzył się już w otwartej walce.

Wyraźnie widać tu pewne inspiracje Arkham Asylum, przynajmniej jeżeli chodzi o system kontr, ale całość wymaga jeszcze sporo pracy, ponieważ postacie zachowywały się dość nieporadnie, a kombinacjom ciosów brakowało płynności. Niektóre animacje wypadły za to naprawdę nieźle i ogólnie czuć, że bijatyki cechuje spory potencjał, jednak twórców czeka jeszcze mnóstwo pracy, jeżeli mają one prezentować światowy poziom.

Widzieliśmy w akcji grę Mad Max - samochodowa rozwałka w klimatach postapokaliptycznych  - ilustracja #3

Sprawa ma się za to zupełnie inaczej z samochodami, o których nie mogę powiedzieć złego słowa. Oczywiście ciężko oceniać model jazdy, samemu nie trzymając pada ani przez chwilę, ale zdaje się, że autorom udało się znaleźć złoty środek pomiędzy stricte zręcznościowym podejściem a realistycznym zachowaniem wozów rodem ze złożonego symulatora. Rzecz jasna najciekawiej robi się, kiedy Maxa ścigają rozliczni wrogowie, którzy sami dysponują całkiem interesującymi maszynami. W ruch idą wtedy karabiny, strzelby, a nawet zamontowane w autach miotacze ognia. Zazwyczaj warto trafiać kierowców, mimo że niekiedy ich kabiny są opancerzone – wtedy jednak można celować w słabe punkty samego pojazdu i chociażby unieszkodliwić część jego uzbrojenia. Żeby nie było za łatwo, niektórzy przeciwnicy potrafią też skakać na furę Maxa. Wprawdzie daje się ich szybko zestrzelić, ale jak już wspominałem, amunicji jest tu jak na lekarstwo, więc bardziej opłaca się zrzucać niemile widzianych pasażerów za pomocą nagłych skrętów i innych agresywnych manewrów.

Widzieliśmy w akcji grę Mad Max - samochodowa rozwałka w klimatach postapokaliptycznych  - ilustracja #1

Kilka minut i kilkadziesiąt wybuchów później Maxowi w końcu udało się zajechać zdobycznym autem do twierdzy. Pojazd został rozebrany na części, a bohaterowi dostały się same ochłapy, niemniej warto pozostawać w dobrych stosunkach z przywódcami, ponieważ w kontrolowanych przez nich bastionach znajdziemy często unikatowe ulepszenia czy też korzystniejsze ceny tych łatwiej dostępnych. Skoro już przy tym jesteśmy – modyfikacja Magnum Opus, nowego samochodu Maxa, jest nieodłącznym (a może nawet najważniejszym) elementem rozgrywki. Każda zmiana ma wymierny wpływ na zachowanie wozu, ponieważ w grę wchodzi nawet waga poszczególnych części. Zależnie od naszych preferencji możemy stworzyć bardzo szybką i zwrotną, ale delikatną brykę albo ciężkie monstrum, któremu bliżej do czołgu. Co ciekawe, zadbać trzeba nie tylko o opancerzenie, broń czy mocniejsze zderzaki, ale również o rodzaj opon, w Mad Maxie ma bowiem znaczenie nawet powierzchnia, po której jeździmy.

Widzieliśmy w akcji grę Mad Max - samochodowa rozwałka w klimatach postapokaliptycznych  - ilustracja #2

Wyznam szczerze, że o ile przed targami traktowałem tę produkcję raczej w kategorii ciekawostki, tak teraz trafiła ona zaskakująco wysoko na listę oczekiwanych przeze mnie gier. Istnieją wprawdzie pewne obawy, że twórcom nie uda się wypełnić wszystkich tych pustkowi wystarczająco ciekawymi zadaniami, ale jeżeli tylko poradzą sobie z tą kwestią równie dobrze jak z samochodową rozwałką, Mad Max może okazać się jednym z lepszych tytułów przyszłego roku.

Mad Max

Mad Max