Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Might & Magic: Heroes VII Publicystyka

Publicystyka 13 sierpnia 2014, 16:45

Widzieliśmy Might & Magic: Heroes VII – czy kultowa seria zmierza w dobrym kierunku?

Nieoczekiwana zapowiedź Might & Magic: Heroes VII zapewne zaskoczyła niejednego fana serii. Choć prezentacja na targach gamescom nie była długa, to udało nam się z niej wyłowić trochę informacji

Ubisoft nie rozpieszczał ostatnio fanów serii Heroes of Might and Magic. Owszem, dostaliśmy trzy duże dodatki do „szóstki” oraz online’ową wersję hitu (aktualnie intensywnie eksploatowaną przez beta-testerów), jednak brak informacji o kolejnej, pełnoprawnej odsłonie był mocno niepokojący. Tymczasem okazało się, że niemieckie studio Limbic Entertainment (twórcy Might & Magic X: Legacy) po cichu przygotowuje nową wersję Heroesów. Gra opracowywana jest już od dobrych kilkunastu miesięcy i zadebiutuje na rynku nie wcześniej niż w 2015 roku. „Siódemka” została po raz pierwszy zaprezentowana dziś na targach Gamescom, mogliśmy więc jako jedni z pierwszych na świecie zobaczyć ów produkt w akcji.

Fabuła kampanii osadzonej pomiędzy piątą a szóstą odsłoną cyklu skoncentruje się na postaci Ivana, młodego księcia z rodu Gryfów, który pragnie przywrócić pokój w targanym wewnętrznymi konfliktami królestwie. W trudnej walce o tron mają pomóc mu radni, czyli przedstawiciele sześciu różnych frakcji. Jakich? Tego jeszcze powiedzieć nie możemy. Potwierdzone na starcie „zamki” to Przystań, Akademia, Twierdza i Nekropolia. Pozostałe dwa wybiorą sobie sami fani, głosując na swoich ulubieńców za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej.

Widzieliśmy Might & Magic: Heroes VII – czy kultowa seria zmierza w dobrym kierunku? - ilustracja #2

Sformułowanie „współpraca z fanami” to bez wątpienia najczęściej powtarzany slogan podczas krótkiego pokazu nowych Heroesów na Gamescomie. Widać ewidentnie, że Niemcom zależy na przychylnym spojrzeniu najbardziej oddanych miłośników serii, czego dowodem są także inne ukłony skierowane w ich stronę. Ten pierwszy zobaczyliśmy już podczas wizyty w Przystani. „Siódemka” nie będzie zawierać malutkich ekraników miast, ale piękne, dwuwymiarowe panoramy metropolii, rozciągające się na całą szerokość monitora. W pełni rozbudowany zamek z przyległymi włościami wygląda naprawdę ślicznie, cieszą zwłaszcza liczne delikatne animacje, ożywiające statyczne tło.

Większość czasu w Heroes VII spędzimy oczywiście na zwiedzaniu świata. Gra mocno przypomina pod tym względem swojego poprzednika, choć nie da się ukryć, że „tryb przygodowy”, jak nazywają go Niemcy, doczekał się kilku mniej lub bardziej interesujących usprawnień. Największą uwagę zwracają oskryptowane zdarzenia, które pozwalają autorom w dowolny sposób manipulować przebiegiem kolejnych misji w kampanii. Dotychczas przejezdny trakt może zostać nieoczekiwanie zasypany przez schodzącą z gór lawinę śnieżną, a niedostępne dla bohatera jeziorko zlikwidowane, jeśli uda mu się znaleźć sposób na spuszczenie zalegającej na powierzchni wody do podziemi.

Widzieliśmy Might & Magic: Heroes VII – czy kultowa seria zmierza w dobrym kierunku? - ilustracja #3

Gracz będzie musiał też poświęcać surowce na konstruowanie różnorakich obiektów na mapie świata – za przykład posłużył deweloperom most nad przepaścią, których uszczuplił zasoby bohatera o 500 sztuk złota oraz 3 jednostki kamienia i drewna. Położenie większego nacisku na wykonywanie takich drobnych zadań nasuwa słuszne skojarzenia z rosyjskim King’s Bounty, ale fani klasycznych Heroesów nie muszą mieć powodów do obaw, że seria zanadto odejdzie od swojego strategicznego rodowodu. Zarządzanie zamkami, zbieranie surowców (łącznie ze złotem jest ich teraz siedem) i formowanie armii to nadal kluczowe aspekty zmagań, nic się w tej kwestii absolutnie nie zmieniło. Nie da się jednak ukryć, że teren po którym poruszał się Ivan nie porażał swoimi rozmiarami. Monstrualnie wielkie mapy, które będziemy mogli eksplorować godzinami, w trójwymiarowych odsłonach serii najwyraźniej nie zdają egzaminu.

Widzieliśmy Might & Magic: Heroes VII – czy kultowa seria zmierza w dobrym kierunku? - ilustracja #1

Pewne nowości czekają nas też podczas walki. Na pierwszy rzut oka ten element wygląda łudząco podobnie do tego, co widzieliśmy w „szóstce”, diabeł jednak tkwi w szczegółach. Cieszy dużo większa niż wcześniej liczba nieruchomych obiektów, która zmusza grającego do bardziej przemyślanego przesuwania wojsk po zbudowanej z kwadratowych pól arenie. Umiejętne planowanie posunięć przyda się też podczas ataków z flanki, które gra dodatkowo premiuje – jak nietrudno się domyślić, uderzenie z boku lub od tyłu zadaje dużo większe obrażenia niż standardowe ciosy. Do serii wracają też w glorii i chwale różnorakie machiny wojenne. Podczas prezentacji zobaczyliśmy co prawda tylko katapultę niszczącą okalające zamek mury, ale autorzy obiecali, że do dyspozycji bohatera oddane zostaną także inne wynalazki, np. leczące namioty. Na koniec warto dodać, że autorzy pokusili się o pokaźną liczbę zaklęć, zarówno tych defensywnych, jak i ofensywnych. Fanów ucieszy, że do gry powróci klasyczna gildia magów, która, w zależności od stopnia rozwoju, oferuje coraz potężniejsze czary.

Widzieliśmy Might & Magic: Heroes VII – czy kultowa seria zmierza w dobrym kierunku? - ilustracja #2

To w zasadzie wszystko, co możemy Wam powiedzieć po pierwszym pokazie nowych Heroesów. Kilkanaście minut to niewiele czasu na zaprezentowanie wszystkich aspektów rozbudowanej strategii, deweloperzy z pewnością nie byli też przygotowani na dłuższy pokaz, bo finałowa walka w demie (oblężenie zamku Akademii) urywała się nieoczekiwanie chwilę po jej rozpoczęciu. Wniosek na razie mam jeden: Heroes VII wygląda jak bardziej rozbudowana poprzedniczka. Cieszy uwzględnienie skasowanych wcześniej surowców, wielki powrót gildii magów, interaktywne zdarzenia urozmaicające kampanię (choć średnio widzę je podczas standardowych rozgrywek) oraz nieco większy nacisk położony na taktykę w walce. Jak to jednak wszystko będzie sprawdzać się w działaniu, przekonamy się dopiero w późniejszym terminie. Na razie produkcja Limbic Entertainment wzbudziła moje zainteresowanie, pozostaje czekać na więcej.

Widzieliśmy Might & Magic: Heroes VII – czy kultowa seria zmierza w dobrym kierunku? - ilustracja #3

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Might & Magic: Heroes VII

Might & Magic: Heroes VII