Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

The Witcher 3: Wild Hunt Publicystyka

Publicystyka 12 czerwca 2013, 13:15

Widzieliśmy grę Wiedźmin 3: Dziki Gon - Geralt w akcji prosto z E3 2013

Wiedźmin 3 ma realne szanse stać się najlepszym komputerowym RPG w historii. Otwarty świat, piękna grafika, dopracowana fabuła i zadania poboczne - marzenia się spełniają.

Długo czekaliśmy na ten moment, ale opłaciło się. Podczas trwających w Los Angeles targów E3 po raz pierwszy ujrzeliśmy w akcji trzeciego Wiedźmina. I choć jakość zaprezentowanej na pokazie wczesnej wersji gry pozostawiała sporo do życzenia, nie mamy najmniejszych wątpliwości, że oglądaliśmy jedną z najlepszych produkcji z gatunku RPG, być może nawet w jego całej, długiej historii.

Co jest fajnego w nowych przygodach Geralta? Przede wszystkim świat. Otwarty, ogromny, pozbawionych irytujących i wybijających z rytmu ekranów ładowania. Na potrzeby prezentacji członkowie studia CD Projekt RED przenieśli nas do Skellige, archipelagu sześciu wysp leżących w pobliżu Cintry. Chłodne, nierzadko skute lodem tereny są większe niż wszystkie terytoria z „dwójki” razem wzięte, a to zaledwie jedna z wielu zróżnicowanych krain, jakie pojawią się w pełnej wersji gry. O tym, jak monstrualny jest to obszar, przekonaliśmy się po płynnym oddaleniu kamery do poziomu mapy. Dziki Gon jest żywym dowodem na to, że rozmiar ma znaczenie.

Oczywiście ta olbrzymia przestrzeń nie stanowiłaby atrakcji, gdyby nie została umiejętnie zagospodarowana. Autorzy włożyli sporo wysiłku, żeby było na czym zawiesić oko. Majaczące w oddali szczyty są w zasięgu Geralta, podobnie jak liczne osiedla ludzkie, umiejscowione w przeróżnych, lecz zawsze atrakcyjnie wizualnie lokacjach. Podczas wędrówki można natknąć się m.in. na skrywające tajemnice ruiny twierdz, których zbadanie jako takie już jest atrakcją. Na każdym kroku twórcy Wiedźmina zachęcają do eksploracji, nie próbując jednak w żadnym wypadku prowadzić grającego za rękę. Tak jak w serii The Elder Scrolls to od nas samych zależy, czy zdecydujemy się wyszukać wszystkie smaczki ukryte w zakątkach wirtualnego świata, czy też skupimy się wyłącznie na ratowaniu ludzi, cierpiących z powodu brutalnych ataków tytułowego Dzikiego Gonu.

Wiedźmin 3: Dziki Gon prosto z E3 2013 - już graliśmy! - ilustracja #2

Na pozytywny odbiór tego, co widać na ekranie, wpływają też zmienne warunki atmosferyczne. Podziwianie malowniczego archipelagu Skellige w pełnym słońcu to oczywiście fantastyczne doznanie, ale ciekawie jest również wtedy, gdy zacina rzęsisty deszcz, a znajdujące się w okolicy drzewa uginają się pod naporem silnego wiatru. Dodajcie do tego charakterystyczną dla tej serii muzykę i będziecie mieć pełny obraz niesamowitej atmosfery towarzyszącej wędrówce. Pogoda ma wpływ nawet na poczynania bohaterów niezależnych, o czym przekonaliśmy się niedługo po rozpoczęciu prezentacji. Autorzy zapewnili, że mijana przez Geralta grupa wiosłujących dzielnie wojaków wybierze się na łowy tylko wtedy, gdy nie istnieje ryzyko sztormu – w przeciwnym wypadku sporej wielkości statek będzie czekać cierpliwie w przystani na lepsze czasy. Warunki panujące na wodach Skellige powinien brać pod uwagę również Biały Wilk. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wsiadł do łodzi i wyruszył w morze, ale gdy szaleje burza, a wody są niespokojne, taka eskapada to pewne samobójstwo. Łajba z łatwością rozbije się o skały, a Geralt, choć w „trójce” jest sprawnym pływakiem, będzie mieć ogromne problemy, by dotrzeć do brzegu.

Wiedźmin 3: Dziki Gon prosto z E3 2013 - już graliśmy! - ilustracja #3

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami gracza czeka w Wiedźminie 3 mnóstwo roboty. Oprócz standardowych misji z głównego wątku fabularnego obecne są nieobowiązkowe zadania poboczne i różne mniejsze zdarzenia, niewpisywane do porządnie zrealizowanego dziennika. Nawet w przypadku tych ostatnich autorzy nie poszli na łatwiznę i zaprojektowali je od początku do końca, aplikując im pełnoprawne cutscenki. Podczas blisko godzinnej prezentacji Geralt natknął się na grupę bandziorów próbujących dostać się do odosobnionej chaty i po wymierzeniu im stosownej do reputacji Rzeźnika z Blaviken kary uratował kryjącego się w środku chłopa. Ów jegomość nie pożegnał się krótkim „dziękuję”, ale zdradził kulisy ataku, wzbogacając tym samym naszą wiedzę o świecie gry. Chwilowe zboczenie z obranego wcześniej kursu zostało więc w należyty sposób wynagrodzone.

Wiedźmin 3: Dziki Gon prosto z E3 2013 - już graliśmy! - ilustracja #4

Wiedźmin 3: Dziki Gon prosto z E3 2013 - już graliśmy! - ilustracja #1

W grze pojawi się ponad osiemdziesiąt różnych potworów, na które będzie mógł zapolować Geralt. Biorąc pod uwagę, jak mocno przykładają się autorzy do ich projektowania, można być spokojnym, że łowy okażą się wyjątkowo owocne.

Ciekawie prezentowała się też długa misja poboczna, w której Biały Wilk zdecydował się pomóc wieśniakom w ubiciu potężnego stwora, mordującego ich pobratymców poprzez rozrywanie klatek piersiowych i wiązanie nieszczęśników w konarach drzew. Mieliśmy tu okazję zobaczyć, jak faktycznie wyglądają osławione już polowania na potwory. Zanim Geralt przystąpił do eliminacji zagrożenia, musiał je najpierw zidentyfikować. Użycie wiedźmińskiego zmysłu, działającego na podobnej zasadzie jak tryb detektywa w ostatnich Batmanach, ujawniło położenie śladów, które po zbadaniu poszerzyły wiedzę Białego Wilka o naturze stwora. Dopiero po zakończeniu tego procesu przystąpił on do eliminacji problemu. Co ciekawe, zadanie można było wykonać na dwa sposoby, bo niektóre osoby w wiosce miały odmienny stosunek do intruza i np. jedna z nich niekoniecznie życzyła sobie jego śmieci. Twórcy wybrali jednak wariant agresywny, więc starcie okazało się nieuniknione. Geralt ruszył do lasu, zlikwidował trzy totemy wraz z chroniącymi je wilkami, a następnie ubił samo monstrum, lokalizując je po wydawanych rykach. Na deser zobaczyliśmy w dzienniku kompletny opis istoty wraz ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi jej mocy, słabych punktów i zachowania. W finalnej wersji gry przydadzą się one do planowania ewentualnego polowania. W jaki sposób? Niech za odpowiedź posłuży konkretny przykład: lepiej nie próbować uganiać się za wilkołakiem podczas pełni księżyca, bo potwór w tym czasie będzie trudniejszym przeciwnikiem. Jakieś pytania?

Wiedźmin 3: Dziki Gon prosto z E3 2013 - już graliśmy! - ilustracja #2

Mimo że z powyższego opisu wyłania się obraz gry nietuzinkowej, trzeba przyznać, że w trzecim Wiedźminie nie wszystko jeszcze działa jak należy. Najwięcej pracy wymagać będzie poprawienie kluczowego dla serii systemu walki – efektowne ciosy miecza nie dosięgały rywali z bliskiej odległości, a najwyraźniej słabo zrealizowane sterowanie powodowało, że Geralt często uderzał nie tam, gdzie chciał tego prowadzący prezentację deweloper. Oponenci niezbyt dobrze reagowali na to, co dzieje się na placu boju, i zachowywali zaskakująco bierną postawę, pozwalając ubijać się bez większych problemów. Pojawiły się też różne inne błędy. Zgromadzeni na pokazie Amerykanie z wyjątkowym niesmakiem kręcili nosami, gdy w finałowej walce opisany wyżej leśny stwór nie był w stanie ruszyć się z miejsca.

Wiedźmin 3: Dziki Gon prosto z E3 2013 - już graliśmy! - ilustracja #3

Powyższe mankamenty, choć niewątpliwie irytujące, nie wpłynęły na zmianę mojego nastawienia do nowego Wiedźmina. Dziki Gon nie wszedł jeszcze nawet w fazę alfa, jego twórcy mają więc mnóstwo czasu na ich wyeliminowanie, a cała reszta już teraz prezentuje się obłędnie. W tej grze jest absolutnie wszystko, czego można oczekiwać po produkcie z charakternym zabójcą potworów w roli głównej: niebanalny bohater, ogromny, kapitalnie zaprojektowany świat, cięte dialogi, fantastyczny klimat, piękna oprawa audiowizualna i ta nuta swojskości, bez której postać wykreowana przez Andrzeja Sapkowskiego nie miałaby racji bytu. Największą zagadką pozostaje na razie fabuła, wpływ podejmowanych decyzji na jej przebieg i system rozwoju postaci, który w Los Angeles nie doczekał się szerszej prezentacji. Mam nadzieję, że w kolejnych miesiącach autorzy uchylą rąbka tajemnicy w każdej z tych kwestii i uzyskamy pełny obraz największego w historii rolpleja powstającego nad Wisłą. Już teraz jest bosko, a może być tylko lepiej, Czapki z głów, panowie.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Wiedźmin 3: Dziki Gon