Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 28 stycznia 2011, 10:02

autor: Marek Grochowski

Warhammer 40,000: Dawn of War II - Retribution - już graliśmy!

Mieliśmy okazję zagrać Dawn of War II – Retribution, czyli drugi samodzielny dodatek do znanego RTS-a studia Relic. Dwa miesiące przed premierą sprawdzamy jakie przyniesie nowości.

Od premiery Dawn of War II minęły już prawie dwa lata. Pomimo początkowych oporów części miłośników pierwszej odsłony, spowodowanych głębokimi zmianami w mechanice zabawy, gra ostatecznie okazała się sporym sukcesem i zgromadziła wokół siebie liczną i aktywną społeczność fanów. Wszyscy szybko zaczęli wypatrywać dodatków i nadzieje ich nie zostały zawiedzione. Wypuszczone rok temu Chaos Rising przyniosło doskonałą kampanię single player i nową ciekawą frakcję do zabaw wieloosobowych. Teraz nadszedł czas na drugie rozszerzenie, zatytułowane Retribution. Na zorganizowanym przez THQ pokazie miałem okazję sprawdzić, co tym razem szykuje Relic Games.

Tym razem kampanię będziemy mogli przejść dowolną z sześciudostępnych armii.

Dodatek ma znacząco rozbudować zawartość podstawowej gry. Zarówno w trybie dla pojedynczego gracza, jak i w rozgrywkach multiplayer otrzymamy okazję pokierowania armiami Eldarów, Kosmicznych Marines, Chaosu, Orków, Tyrianidów oraz Gwardii Imperialnej. Dla tej ostatniej frakcji będzie to debiut w Dawn of War II. Decyzja o postawieniu na nią, zamiast na bardziej egzotycznych Tau czy Necronów, może budzić pewne zaskoczenie, ale Kanadyjczycy z Relica wytłumaczyli, że kierowała nimi chęć urozmaicenia zabawy. Dostępne do tej pory rasy pełne są superpotężnych postaci oraz przedziwnych mocy i dlatego bardziej „tradycyjni” Gwardziści będą w satysfakcjonujący sposób kontrastować z pozostałymi armiami.

Frakcja ta złożona jest ze zwykłych ludzkich żołnierzy i w świecie Warhammera 40.000 stanowi trzon wojsk Imperatora. Kosmiczni Marines są co prawda perfekcyjnymi maszynami do zabijania, ale jest ich niewielu, podczas gdy Gwardziści umierają w tym uniwersum milionami. Zostało to odtworzone w Retribution, dając w rezultacie armię, która koncentruje się na walce na dystans, a zwycięstwo osiąga poprzez poleganie na przewadze liczebnej. Duży rozmiar oddziałów powoduje więc, że gracze nie muszą rozpaczać po stracie pojedynczych żołnierzy. Zabawę rozpoczynamy z licznymi grupami zwykłej piechoty, a dopiero potem wzmacniamy je bohaterami. Ci ostatni dysponują oczywiście mocami specjalnymi, takimi jak np. możliwość przywracania morale uciekającemu oddziałowi poprzez egzekucję jednego z jego członków. Gwardziści nie należą do zbyt wytrzymałych jednostek, dlatego do przeżycia potrzebne są im wznoszone błyskawicznie bunkry, dzięki którym frakcja ta powinna przypaść do gustu osobom preferującym taktykę defensywną.

Dodatkowa armia to niejedyna nowość, jaką zaoferuje Retribution. Fani mogą spodziewać się również czterech świeżych map dla trybu wieloosobowego oraz rozbudowania każdej frakcji o nowe jednostki (każda dostanie przynajmniej jedną). Co więcej, o nowy poziom i dodatkowego bohatera rozszerzony zostanie uwielbiany przez graczy tryb Last Stand, a autorzy obiecują, że tym razem wyzwaniem będą nawet początkowe fale atakujących nieprzyjaciół. Jednym z najczęściej krytykowanych aspektów Dawn of War II było postawienie na usługę Games for Windows LIVE do organizowania rozgrywek online oraz gromadzenia Osiągnięć. Na szczęście Relic oraz THQ posłuchały wreszcie błagań fanów i Retribution wykorzysta konkurencyjne rozwiązanie w postaci Steamworks. Jest to bardzo odważna decyzja, gdyż podzieli społeczność grających na dwie grupy korzystające z różnych usług, ale twórcy uważają, że ulepszenia, jakie oferuje system autorstwa Valve Software, warte są ryzyka. Zmiana ta, w połączeniu z głębokim przebalansowaniem jednostek, oznacza również brak możliwości wczytania zapisów z głównej gry i pierwszego dodatku.

Potężny Swarmlord zasili szeregi Tyrianidów.

Jeśli chodzi o kampanię dla pojedynczego gracza, to zyskała ona wyraźnie bardziej strategiczny wymiar. Po polu bitewnym biega teraz znacznie więcej jednostek naraz, a po przejęciu odpowiednich budynków możemy przywołać nowe. Relic nie zamierza jednak porzucać graczy, którym podobały się, przypominające odrobinę Diablo, poprzednie kampanie. Jeśli nie w smak nam duża armia, nic nie stoi na przeszkodzie, by skoncentrować się na małym oddziale niezwykle potężnych bohaterów i inwestować głównie w specjalistyczny sprzęt dla nich. Drobnemu przemeblowaniu i uproszczeniu uległ zresztą system rozwoju postaci. Teraz maksymalny poziom doświadczenia wynosi dziesięć, a awans przynosi możliwość odblokowania jednej zdolności. Powoduje to, że skok na każdy kolejny poziom daje wyraźny wzrost potencjału bojowego.

W poprzednich częściach nie mieliśmy możliwości wyboru rasy w kampanii. Teraz uległo to zmianie. Retribution nie oferuje co prawda oddzielnego zestawu misji dla każdej frakcji, ale za to przygotowane poziomy możemy przejść którąkolwiek z dostępnych sześciu armii. Ich różnorodność powoduje zresztą, że za każdym razem doznania są inne. Miałem okazję pokierować w przygotowanym przez Relic demie Orkami, Kosmicznymi Marines oraz Gwardią Imperialną. Zielonoskórzy mają w swoich szeregach kilku potężnych i cennych bohaterów, a wsparcie zapewniają im tanie oddziały, których nie żal poświęcić dla osiągnięcia celu. Ci, którzy ukończyli kampanię w Dawn of War II, wiedzą, że Kosmiczni Marines zachowują się inaczej. Dla nich każdy żołnierz jest na wagę złota, co przekłada się na odmienny styl gry.

Najwięcej czasu poświęciłem jednak zabawie Gwardzistami. Demo osadzone było w zakątku Feral Word na planecie Typhoon Primaris. W skład dowodzonej przeze mnie armii prócz zwykłych oddziałów wchodziła para bohaterów: inkwizytorka Adrastica oraz generał Castor. Jedną z największych wad Dawn of War II były nudne misje, które najczęściej sprowadzały się do marszu z punktu do punktu i eliminowania wyskakujących co pewien czas wrogów. Po krótkiej zabawie z Retribution mogę na szczęście stwierdzić, że misje w dodatku już teraz wydają się bardzo zróżnicowane i przypominają te z doskonałego Chaos Rising. W trakcie nich cały czas coś się działo i co chwilę stawałem przed nowymi wyzwaniami. Gra wymagała niszczenia określonych obiektów, przetrzymywania fal atakujących wrogów oraz strategicznych odwrotów. W jednym momencie spokojnie infiltrowałem gęsty las, by chwilę później w panice uciekać przed potężnym czołgiem. W tym wypadku życie moich oddziałów uratowała specjalna umiejętność, zwiększająca tempo ich biegu. Na końcu misji musiałem zmierzyć się z bossem w postaci Eliphasa, ponurego zbira, którego łysą głowę zdobiła paskudna blizna. W Retribution znajdzie się łącznie szesnaście misji dla pojedynczego gracza, a po własnoręcznym wypróbowaniu fragmentu kampanii muszę stwierdzić, że całość zapowiada się obiecująco.

Silnik gry ma już swoje lata.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną, widać, że to jedynie dodatek, a nie nowa gra. Dawn of War II ma już dwa lata, a nawet on zbudowany był w oparciu o silnik jeszcze starszego Company of Heroes i technologia ta po prostu się zestarzała. Jedynym prawdziwie efektownym elementem są wodospady. Na plus natomiast zaliczyć trzeba płynną animację jednostek, możemy też zapewne oczekiwać rozsądnych wymagań sprzętowych. Oczywiście Warhammer 40.000 ma swój unikalny klimat, którym nadrabia fakt odstawania od dzisiejszych standardów wizualnych. W każdym razie, jeśli graliście w podstawową grę i pierwszy dodatek, to wiecie już, czego możecie się spodziewać, ponieważ żadne większe zmiany w oprawie graficznej nie zaszły.

Rozszerzenie nie wprowadza żadnej rewolucji i po prostu wzbogaca zawartość gry o masę nowych materiałów. Mimo to grywalna wersja Dawn of War II: Retribution zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Możliwość zagrania każdą rasą w kampanii znacząco wydłuży żywotność trybu single player, a misje dla pojedynczego gracza zapowiadają się smakowicie. Wzbogacenie każdej frakcji o dodatkowe jednostki, mapy i rozbudowanie trybu Last Stand, jak również porzucenie Games for Windows LIVE na rzecz Steamworks powinny natomiast znacząco odświeżyć i uatrakcyjnić rozgrywki multiplayer. Retribution zapowiada się na dodatek, który zadowoli fanów serii i jednocześnie może być również doskonałą propozycją dla osób dopiero chcących zacząć swoją przygodę z tym cyklem.

Marek „Vercetti” Grochowski

Warhammer 40,000: Dawn of War II - Retribution

Warhammer 40,000: Dawn of War II - Retribution