Turniej Colin McRae Rally 3 i TOCA Race Driver - podsumowanie
Turnieje w Empiku dobiegły końca – trochę szkoda, bo było miło. Wraz gorąca atmosferą zawodów przeminęły panujące na zewnątrz budynku upały – i chwała im za to. Czas na podsumowanie.
Borys Zajączkowski
1Turnieje w Empiku dobiegły końca – trochę szkoda, bo było miło. Wraz gorąca atmosferą zawodów przeminęły panujące na zewnątrz budynku upały – i chwała im za to. Czas na podsumowanie.

Sprzęt turniejowy, cztery komputery zbudowane na Athlonach XP 2500+ zapewnił krakowski Bit Computer, kierownice zaś Logitech. Fundatorami nagród były firmy:
- AMD Polska reprezentowana osobiście przez Tomasza Iwanciwa, dzięki hojności której zwycięzcy turniejów odeszli z procesorami Athlon XP 3000+ oraz Athlon XP 2700+, a wszyscy finaliści wyposażeni zostali w modne okulary a la agent Smith, bluzy, koszulki, czepeczki, kalendarze, tudzież moc drobniejszych gadżetów.
- Certina, która do puli nagród dorzuciła zegarek.
- Empik, który prócz użyczenia miejsca oraz obsługi turniejowej zafundował kierownice Logitecha oraz grę „Colin McRae Rally 3”.
- CD Projekt również zafundował grę „Collin McRae Rally 3”, lecz wzbogaconą o autograf Janusza Kuliga.
- Wreszcie GRY-OnLine wspomogły zasoby ludzkie obsługi turniejowej, a do puli nagród dorzuciły grę „TOCA Race Driver”.
Turnieje trwały trzy dni, czyli przez cały miniony weekend.
Piątek, 4 lipca.
Pierwszego dnia odbyły się eliminacje w grze „Colin McRae Rally 3”. Dylatacja czasu – zjawisko nieodłączne wszelkim imprezom opartym na sprzęcie elektronicznym – sprawiła, że pierwsi zawodnicy wystartowali w okolicach godziny 11:30 miast planowanej 10:00. Niemniej jednak do godziny 18:00 zdążyli wystartować wszyscy chętni, a nawet ci, którzy przed wejściem do Empiku żadnego startu jeszcze na myśli nie mieli. Z zapisanych zawczasu 87 osób zjawiło się zaledwie 45 – logika każe przypuszczać, że pozostałych panujący na zewnątrz upał przysmażył do asfaltu zaraz po wyjściu z domu. Braki kadrowe wśród zawodników uzupełniła rezerwa, która pojawiła się w liczbie 24.

Każdy z zawodników miał do dyspozycji parę minut na rozgrzewkę, po której następował właściwy wyścig na czas, rozgrywany na pierwszym odcinku specjalnym w Finlandii. Osiągane na trasie czasy wahały się od grubo poniżej trzech minut do niewiele poniżej ośmiu. Po godzinie 18:00 nieugięte i nieprzekupne jury, które wyłonione zostało zarówno spośród pracowników Empiku jak i Gier-OnLine dokonało matematycznego wyboru najlepszej dziesiątki, która zakwalifikowała się do niedzielnego finału. Oto ona:
1. | Rafał Patrzałek | 2:38:53 |
2. | Paweł Szewczyk | 2:52:33 |
3. | Marcin Mrzygłód | 3:01:93 |
4. | Wojciech Przeworczyk | 3:03:18 |
5. | Adam Drygała | 3:09:60 |
6. | Piotr Włoch | 3:11:52 |
7. | Tomasz Szmigiel | 3:13:91 |
8. | Maciej Brągiel | 3:14:00 |
9. | Sebastian Gęsior | 3:15:21 |
10. | Michał Romanowski | 3:24:82 |
Sobota, 5 lipca.
Drugi dzień turniejów zarezerwowany został na eliminacje w grze „TOCA Race Driver”. Pierwsi zawodnicy wystartowali w okolicach godziny 11:00 i rywalizowali ze sobą do godziny 17:30. Obowiązywała ta sama 87-osobowa lista, jako że wielu zawodników brało udział w obu turniejach. Jednakże tym razem z listy wystartowało zaledwie 20 osób. Skład uzupełnili chętni z ostatniej chwili w liczbie 34 osób.

Zawody zostały rozegrane na torze Brands Hatch GP przy słonecznej pogodzie. Każdy z uczestników miał do przejechania dwa razy po trzy okrążenia – pod uwagę brany był lepszy, czyli przeważnie drugi z osiągniętych czasów. Tym razem finalistów wyłonionych zostało aż 20. Oto oni:
1. | Michał Romanowski | 3:51:20 |
2. | Michał Sztorc | 4:07.80 |
3. | Michał Korniejczuk | 4:08:47 |
4. | Marcin Nalepa | 4:11:58 |
5. | Daniel Jabłoński | 4:12:39 |
6. | Maciej Brągiel | 4:12:54 |
7. | Adam Gotfryd | 4:14:53 |
8. | Piotr Gregorczyk | 4:14:73 |
9. | Adrian Ogrodziński | 4:16:41 |
10. | Przemysław Kotara | 4:17:09 |
11. | Wojciech Przeworczyk | 4:17:47 |
12. | Marcin Mrzygłód | 4:19:16 |
13. | Łukasz Piszczkiewicz | 4:20:15 |
14. | Daniel Kochay | 4:20:32 |
15. | Kuba Miewalec | 4:22:69 |
16. | Michał Wojnar | 4:27:42 |
17. | Artur Marciniak | 4:28:46 |
18. | Piotr Dziedzic | 4:29:86 |
19. | Bartłomiej Tajser | 4:32:05 |
20. | Rafał Bugajski | 4:33:65 |

Niedziela, 6 lipca.
Finały w obu ścigałkach odbyły się równolegle, a rozpoczęte zostały o godzinie 16. Zawodnicy startujący w grze „Colin McRae Rally 3” mieli tym razem do przejechania cały rajd Australia. Wyłonienie zwycięzców „TOCA Race Driver” zaś przebiegało analogicznie jak w dniu poprzednim, lecz na torze Donington. Walka na torach trwała blisko trzy godziny i ogłoszenie zwycięzców oraz rozdanie nagród odbyło się o godzinie 19.

Pierwsze miejsce w grze „Collin McRae Rally 3” zajął Wojciech Przeworczyk z czasem 21:31:05. W jego ręce powędrował procesor AMD Athlon XP 3000+, zegarek Certina oraz koszulka, czapeczka i okularki.

Drugie miejsce w CMR3 przypadło Rafałowi Patrzałkowi, który uzyskał łączny czas przejazdu 21:46:54. Otrzymał kierownicę Logitecha, grę „Colin McRae Rally 3” z autografem Janusza Kuliga oraz standardowy zestaw konfekcyjno-gadżetowy.

Trzecie miejsce zajął Maciej Brągiel z czasem 21:50:05 i otrzymał nagrody: grę CMR3, bluzę, czapeczkę i okularki.
W finale turnieju „TOCA Race Driver” obyło się bez większych niespodzianek, gdyż na trzech pierwszych miejscach uplasowali się ci zawodnicy, którzy zajęli je już dnia poprzedniego – z drobnym przetasowaniem.

Pierwsze miejsce zajął Michał Romanowski z czasem 4:14:91 i otrzymał procesor AMD Athlon XP 2700+, koszulkę, czapeczkę, okularki.
Drugie miejsce zajął Michał Korniejczuk z czasem 4:19:33 i otrzymał kierownicę Logitecha, koszulkę, czapeczkę, okularki.
Trzecie miejsce przypadło Michałowi Sztorcowi, który osiągnął czas 4:25:62 i wygrał grę „TOCA Race Driver”, bluzę, czapeczkę i okularki.

Dalsze miejsca premiowane były kalendarzami, koszulkami i czapeczkami AMD – do wyczerpania zapasu, a wszyscy finaliści bez wyjątku zostali zaopatrzeni w okulary przeciwsłoneczne. Być może temu faktowi należy przypisać koniec słonecznej i upalnej pogody, który nastąpił równo z finałami. :-) I to by było na tyle.
Shuck