Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 6 września 2001, 12:23

autor: Andrzej Jerzyk

Tom Clancy's Ghost Recon - przed premierą

Tom Clancy's Ghost Recon to kolejna taktyczna gra akcji promowana nazwiskiem Tom’a Clancy’ego. Tym razem jej bohaterami są członkowie elitarnego oddziału żołnierzy „The Ghosts”, których można spotkać wszędzie tam gdzie toczy się konflikt zbrojny.

Tom Clancy. Nie każdy musi od razu kojarzyć to nazwisko. Ale każdy na pewno kojarzy tytuł bestsellera jakim było "Polowanie na Czerwony Październik". To właśnie Tom Clancy, właściciel skromnej firmy ubezpieczeniowej, spróbował sił w literaturze sensacyjnej. Jaki był tego efekt ? Sprzedaż w olbrzymim nakładzie, ekranizacja z doborową obsadą i zyskanie miana "kultowej" powieści. Potem przyszły kolejne dzieła, jak "Patrioci" czy "Dług honorowy". Ale dla tak przedsiębiorczego człowieka to było zbyt mało. Postanowił on (a być może ktoś postanowił za niego) wejść na rynek gier komputerowych. W 1996 było Tom Clancy SNN, potem inne, ze znakomitym Rainbow 6 na czele. Gry pod patronatem pana Clancy odpowiadają tematyką jego książkom. Teraz Red Storm (bo ta firma zajmuje się tą serią) pracuje nad swoim najnowszym dzieckiem, zatytułowanym Tom Clancy's Ghost Recon.

Nie dajcie się zmylić tytułowi, w grze nie będziemy bynajmniej kierować duchami, a doborowym oddziałem komandosów. Nazwa "Ghost" odnosi się tu jedynie do sposobu działania i klauzuli najwyższej tajności owego oddziału, o istnieniu którego nie wie prawie nikt (poza kilkunastoma tysiącami tych, którzy odwiedzili oficjalną stronę Red Storm). Tak czy inaczej, świat po raz kolejny staje w obliczu globalnego kryzysu i właśnie ten oddział ma go zażegnać. W jaki sposób ? Przez wykonanie szeregu misji na całym świecie, począwszy od akcji ratunkowych, a kończąc na zbiorowych egzekucjach wrogów naszej sprawy. Sprawa natomiast wygląda tak, że w roku 2008 na terenach byłego ZSRR do głosu dochodzą wielbiciele dawnego porządku, w dodatku poparci, odbudowaną po upadku komunistycznego imperium, armią. Do tego dochodzą jeszcze niepokoje w republikach nadbałtyckich, wykorzystane przez nowy reżim do podjęcia próby ponownego opanowania tych krajów.

Zadziwiające jest to, jak dużą popularnością cieszą się gry symulujące działania bojowe niewielkich oddziałów piechoty. Pomijając nawet gry w których dowodzimy SWAT czy innymi mniej związanymi z wojskiem oddziałami, nagromadziło się wiele takich tytułów. Czym wytłumaczyć ten fenomen? Pewnie tym, że od czasów Doom każdy gracz (mimo wielkiej miłości do występujących tam demonów) pragnął sprawdzić się w walce z bardziej "człekokształtnym" przeciwnikiem. Duże znaczenie ma też realizm, dzięki któremu byle szeregowiec nie podniesie się po serii z karabinu maszynowego, jak to miało miejsce w tych bardziej zręcznościowych grach FPS. Ba ! Tutaj najczęściej wystarczy jeden celny strzał by położyć nawet najbardziej groźnego wroga.

Skoro jednak jest już tak wiele tego typu gier, to powstaje pytanie dlaczego powstaje kolejna ? Odpowiedź jest niezwykle prosta - nowa gra będzie jeszcze większa, jeszcze ładniejsza, jeszcze bardziej realistyczna i jeszcze bardziej skomplikowana taktycznie. A co to oznacza ? Dowodzić będziemy grupą sześciu ludzi (grupę tę możemy podzielić na trzy pododdziały po dwie osoby). Nie jest to oddział znany z Rainbow 6 czy Rouge Spear (wcześniejszych tytułów ze stajni Red Storm), a zupełnie inny, elitarny zespół "The Ghosts". W stosunku do poprzedników, nowa gra ma zawierać więcej akcji w stosunku do planowania, co osiągnięto m.in. przez zlikwidowanie fazy taktycznej przed rozpoczęciem misji. W "Ghost Recon" wybieramy tylko odpowiednie uzbrojenie dla naszej ekipy i już ! Nawet i ten etap możemy sobie podarować, bo komputer może zrobić to za nas, przypisując każdemu żołnierzowi najodpowiedniejszą dla jego umiejętności broń. Jeżeli chodzi o same misje, w jakich przyjdzie nam brać udział, to spośród zaplanowanych piętnastu, kilka obejmować będzie m.in. akcję ratunkową pilota z rozbitego F-18, atak na most czy ewakuację amerykańskiej ambasady w Gruzji, a ostatnie zadanie podobno ma mieć miejsce nie gdzie indziej jak na Placu Czerwonym !

Dziwić może fakt, że autorzy z góry założyli brak takich elementów, jak helikoptery, jeepy czy broń pancerna. Mogą one kilka razy pojawić się w grze (np. M1 Abrams, A-10 Warthog, Bradley APC), jednak nigdy nie będzie nam dane usiąść za sterami jakiegokolwiek pojazdu czy maszyny latającej. Dlaczego ? Trudno powiedzieć, oficjalne stanowisko brzmi mało przekonywująco, bo twierdzenie że "wolimy zrobić mniej ale dobrze" nie zawsze jest uzasadnione brakiem możliwości. Natomiast nie można narzekać na brak bardziej "konwencjonalnego" uzbrojenia. Ma go być ponad trzydzieści rodzajów, m.in. karabin M249, snajperski karabin M24 czy przeciwpancerne M136. Poza tym wystąpią takie cudeńka, jak tajemnicza broń przyszłości OICW ze zintegrowanym wyrzutnikiem granatów.

Bardzo ciekawym urozmaiceniem rozgrywki mają być, skromne bo skromne, elementy rozwoju postaci biorących udział w akcjach. Z gier RPG (jakież to ostatnio modne !) zaczerpnięto cechy postaci, które możemy rozwijać. Należą do nich m.in. umiejętność posługiwania się danym typem broni (co przekłada się na szybkość i celność strzału), umiejętność maskowania (odpowiednio rozwinięta pozwoli nam odpalać papierosy zapalniczką wroga bez jego wiedzy), wytrzymałość (nasz bohater nawet po stracie obu nóg będzie nadal biegał szybciej od wroga) i umiejętność dowodzenia (czyli zagarniania wszystkich odznaczeń za dobrze wykonaną misję dla siebie). Zwiększanie wspomnianych cech odbywać się będzie za pomocą punktów, przyznawanych nam za dobrze wykonane zadania. Mała dygresja - coraz bardziej przypomina to gry rpg, jednak już dawno można było przewidzieć taką właśnie tendencję w grach komputerowych. Czymkolwiek kierujemy w danej grze, staje się nam bliższe jeżeli mam wpływ na tego rozwój. Dobra gra musi zachowywać pewną ciągłość, nie może sobie pozwolić na zupełne oddzielenie kolejnych etapów od siebie. Gracz lubi mieć świadomość, że komandos którego od kilkunastu godzin ćwiczy na polu walki do czegoś mu się przyda w kolejnej misji. Bo przecież nikt nie lubi marnować swego czasu. Dlatego tak ogromną popularność osiągnęła np. tak słaba sama w sobie gra jak Diablo. Bo tam jedną postać można prowadzić przez kilka lat ! Inaczej ma się sprawa w grach massive multiplayer, bo tam chodzi o samą rozrywkę... Jednak zmierzam do tego, że przyszłość należy do gier, w których każdy będzie mógł do woli rozwijać swoją postać, potem sprawdzając ją w misjach wieloosobowych przez internet, zdobywając odznaczenia i awanse. Dobrym krokiem w tym kierunku są takie gry jak World War II, ale był to projekt jak na nasze czasy zbyt ambitny. Dlatego właśnie póki co, trenować będziemy na takich grach jak "Ghost Recon".

Gra bazuje na gruntownie zmodernizowanym engine z Rainbow 6. Modernizacja taka była niezbędna z bardzo prostej przyczyny. Akcja Rainbow 6 traktuje o walce z terrorystami, co wiąże się raczej z walką w obiektach zamkniętych, podczas gdy w "Ghost Recon" większość czasu spędzimy walcząc na świeżym powietrzu. Gra prezentuje się dobrze, chociaż po Max Payne długo nic nas chyba nie zaskoczy... Jednak niech przemówią liczby. Gra ma posiadać znakomitą animację, opartą na przeniesionych do komputera ponad 600 ruchach ludzkiego ciała, co odpowiada 2757 sekundom animacji. Jest to wskaźnik znacznie wyższy niż np. w "Operation Flashpoint". Każda postać zbudowana została z około 1200 wielokątów, a ich sposób poruszania się ma być niezwykle realistyczny. Do repertuaru zachowań biorących w walce postaci również dodano wiele niespotykanych w grach elementów, a mapy, na których rozgrywane będą misje, szokować mają przede wszystkim rozmiarami. Osiągać mają wymiary sięgające czterystu metrów kwadratowych, wypełnionych z dbałością o najdrobniejsze szczegóły.

Wymagania sprzętowe są standardowe i nie wykraczają poza możliwości przeciętnego zestawu stojącego w polskim domu (PIII 500, 128MB RAM i GeForce 2 MX). Demo prawdopodobnie ukaże się w okolicach końca listopada/początku grudnia, a więc w czasie gdy będzie miała miejsce premiera gry. Pełna wersja gry posiadać będzie tryb multiplayer, w którym bawić się będzie mogło do 36 osób (cztery drużyny po 9 osób). Gry wieloosobowe mogą być rozgrywane na jednej z 15 map przeznaczonych dla jednego gracza, lub jednej z kilku przygotowanych specjalnie na multiplayer. Poza zwykłą masakrą, planowane jest dołączenie capture the flag i temu podobnych. Rywalizacja ma opierać się na tym, że każdy zespół otrzymuje pulę przykładowo 10 respawn, po wyczerpaniu których każda śmierć oznacza wyeliminowanie postaci z gry.

Jest duża szansa na to, że "Ghost Recon" okaże się najwierniejszym symulatorem piechoty XXI wieku, jaki do tej pory powstał na komputery PC. Że nadzieje takie nie są bezpodstawne świadczyć może budżet tej gry, przekraczający 5 milionów dolarów (albo się mylę, albo podobną kwotę przeznaczono na wielkie polskie wydarzenie kulturalne pt. "Ogniem i Mieczem"). Data pojawienia się finalnej wersji produktu została niedawno określona na 1 grudnia 2001 roku. Szykuje się łakomy kąsek dla każdego wielbiciela twórczości Toma Clancy, jak i dla każdego prawdziwego taktyka lubiącego czasem sporo postrzelać.

Andrzej "Jeż" Jerzyk

Tom Clancy's Ghost Recon

Tom Clancy's Ghost Recon