Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 16 czerwca 2005, 05:51

autor: Piotr Lewandowski

TOCA Race Driver 3 - zapowiedź

Więcej aut, więcej tras, więcej trybów, jeszcze lepsza grafika. Równie wysoka grywalność. Oto TOCA Race Driver 3 w pigułce.

Codemasters nie składa broni i po beznadziejnym Colin McRae Rally 5, zapowiada kolejne wyścigi, tym razem mowa o trzeciej części TOCA Race Driver. Poprzedników pamiętamy, jedynka była dość plastykowa i nie potrafiła wielu z nas żaden sposób do siebie przekonać. Dwójka jest tytułem o wiele bardziej dopracowanym, grałem w nią z przyjemnością i z uśmiechem na twarzy przyjąłem zapowiedź nadejścia następcy. Ten ma zachować wszystkie najlepsze cechy poprzednika, z tym, że zostaną one doszlifowane i rozbudowane. W planach jest także wyeliminowanie błędów trapiących Race Driver 2, to raczej oczywiste.

Poprawie ma ulec oprawa graficzna. Już druga część prezentowała się rewelacyjnie, teraz ma być jeszcze realniej. Modele aut mają składać się z jeszcze większej liczby poligonów, co zaowocuje wierniejszym odwzorowaniem względem prawdziwych odpowiedników. Zmianom ku doskonałości poddano także otoczenie tras, obiektów będzie więcej, widoczność będzie ponoć jeszcze lepsza. Dojdzie animowana publiczność, dla której przygotowany został nawet jakiś specjalny algorytm. Wszystko dzięki udoskonaleniu kodu gry, który pozwolił wprowadzić dużą liczbę zmian. Pozostał także efekt blur, ten umiejętnie użyty ma sprawić, że TOCA Race Driver 3 stanie się najpiękniejszym racerem na świecie. Do multiplayera wprowadzono tryb widza, znany z wielu gier FPP.

Taka kosmetyka, czym tu się podniecać? Patrząc też obiektywnie na udostępnione obrazki, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to tylko takie gadanie i w rzeczywistości, będzie tylko odrobinę lepiej. Ja dużej różnicy między drugą częścią gry nie widzę, jednak dajmy twórcom jeszcze trochę czasu na dopracowanie tytułu. Zmiany w oprawie mają dotyczyć również systemu kolizji. Wypadki będą jeszcze bardziej realistyczne, także zobaczyć będzie można zużycie opon, paliwa oraz miernik temperatury silnika – to wszystko wpływać będzie na właściwości jezdne. Tak więc, będzie można przez agresywne prowadzenie zużyć ogumienie, czy też doprowadzić do uszkodzenia jednostki napędowej. Wszystkie cechy mają zostać dostosowane do charakterystyki każdego z dostępnych w grze aut.

Huraoptymistyczne wieści dotyczą również zmian w udźwiękowieniu. Tak więc, według Codemasters czeka nas rewolucja i nowa TOCA będzie... najlepiej i najrealniej udźwiękowionym tytułem wyścigowym, jaki istnieje. Czuję się troszkę, jakbym pisał informację prasową, z doświadczenia podchodziłbym do takich zapowiedzi ze sceptycyzmem. Poczekamy, zobaczymy, bowiem ciężko ocenić stronę audiowizualną nie mając do czynienia nawet z jakimś filmikiem. Firma dość skąpo dzieli się z nami jakimikolwiek materiałami i mamy na dzień dzisiejszy aż cztery, niewiele mówiące obrazki. Jeśli wierzyć zapowiedziom, żadna gra nie ma tak realistycznie oddającej wszelakie aspekty jazdy oprawy dźwiękowej.

Podwojeniu uległa liczba dostępnych rodzajów wyścigów. O ile poprzednio było ich piętnaście, teraz mowa jest o aż trzydziestu. Różnice je dzielące nie są jak na razie znane, będą one udostępniane stopniowo, tak aby podgrzewać atmosferę oczekiwania na tytuł – też coś. Autorzy gry wychodzą z dość dziwnego założenia, że nie liczy się nie wiadomo ile aut do wyboru, lecz ogólny klimat rozgrywki. Ten TOCA ma posiadać bardzo dobry, zobaczymy więc animowane przerywniki i różne inne atrakcje, budujące atmosferę. Znowu samo na język nasuwa się stwierdzenie, że duża liczba dostępnych aut raczej wzbogaca klimat, co potwierdza każda kolejna część Gran Turismo. Gracz właśnie pławi się w bogactwie wyboru i nie jest skazany na utartą ścieżkę, a w TOCA będzie zupełnie inaczej, lecz o tym za chwilę. Oczywiście modeli aut w TOCA będzie sporo, ujrzymy wiele klas, choć dokładne dane czy jakaś lista fur nie jest jeszcze dostępna. Wiemy natomiast, że w grze znaleźć się ma większość charakterystycznych samochodów, które jeździły i jeżdżą po drogach całego świata przez ostatnie 80 lat. Więcej wiadomo o trasach, tych ma być około stu. Twórcy obiecują nam tory zróżnicowanie pod względem wyglądu jak i rodzaju nawierzchni. Obiecują też, że każdy z odcinków będzie maksymalnie dopieszczony, przez co tytuł ma dawać dużo frajdy.

Głównym trybem w TOCA Race Driver 2 była kariera, ta ma zostać jeszcze bardziej rozbudowana i dopieczona. Wszystko ponownie dla jak najlepszego oddania rzeczywistości. Wyobraźmy sobie dla przykładu sytuacje, gdy zaczynamy jako nieznany kierowca gokarta, by wspinając się po szczeblach kariery dotrzeć na sam szczyt, czyli do wyścigów F1. Takich trybów do wyboru będzie siedem, w z nich zobaczymy różne typy pojazdów i według twórców gry, każdy miłośnik motoryzacji znajdzie tu coś dla siebie. Czy to dobre rozwiązanie? Wygląda na to, że przez większość czasu, będziemy mogli cieszyć się tylko mniej więcej jedną siódmą modeli aut w grze. Wolałbym raczej coś na wzór Gran Turismo, jednak to już znacznie odbiega od realizmu, który ma być właśnie jedną z największych zalet nowej odsłony serii TOCA. Czy taka określona kariera się przyjmie? Czy gra w którymś momencie po prostu nie zanudzi grającego?

Oczywiście, dla odmiany pozostał także tryb Word Tour, przy tym on również uległ drobnym usprawnieniom. Warto zwrócić uwagę na fakt, że będziemy mieli trzy różne warianty rozgrywki. Przypominam, w dwójce były do wyboru dwie opcje lub też określony wyścig był nam narzucony z góry. Została także możliwość pozwalająca ustalić graczowi samodzielnie wszystkie parametry. Począwszy od trybu gry, przez zasady wyścigu, na ustaleniu poziomu trudności kończąc. Komputerowy przeciwnik ma być tak inteligentny, że nie będzie można odróżnić, czy walczymy z nim czy z żywym rywalem. Sztuczna inteligencja ma sprawić, że spotkamy się z zachowaniem agresywnym, bowiem nie tylko nam zależeć będzie na zwycięstwie. W każdym razie, po raz kolejny wątpię w obiecanki Codemasters. Nawet najdoskonalsze algorytmy nie są w stanie oddać nieprzewidywalności rzeczywistych zachowań grających i takie zapowiedzi wywołują u mnie raczej politowanie.

Zapowiada nam się kolejny, bardzo dobry tytuł. Ma być najlepszy graficznie, rewolucyjny dźwiękowo i niemal perfekcyjnie realistyczny – przynajmniej tak twierdzą programiści z Codemasters. Jeśli nawet te wszystkie aspekty osiągną poziom „tylko” bardzo dobry, nikt nie powinien czuć się rozgoryczony. Bez wątpienia maniacy czterech kółek będą mieli zajęcie na kolejne kilkanaście długich wieczorów. Premiera pod koniec roku, trzymamy zatem kciuki.

Piotr „Bandit” Lewandowski

TOCA Race Driver 3

TOCA Race Driver 3