The Forest, czyli survival horror w otwartym świecie
Do licznego grona gier survivalowych wkrótce dołączy The Forest, które – oprócz rzucenia gracza w nieprzyjazne środowisko i zmuszenia do zbierania, polowania i budowania – spróbuje go także postraszyć.
The Forest to:
- survival horror z akcją przedstawioną z perspektywy pierwszej osoby;
- duża wyspa udostępniona do swobodnej eksploracji, w której każde drzewo możemy ściąć, a każde zwierzę upolować;
- symulacja przetrwania, w której musimy zaspokajać głód, pragnienie oraz wybudować sobie schronienie;
- plemię polujących nocami wrogich kanibali;
- obsługa Oculus Rift.
Najpopularniejsze ostatnimi czasy trendy wśród twórców niezależnych? Symulacja przetrwania, horrory oraz żywe trupy. Tych ostatnich jako jedynych nie uświadczymy w nowej produkcji twórców mobilnego End Night, ale z drugiej strony żywiące się ludźmi mutanty aż tak bardzo od nich nie odbiegają. The Forest rozpocznie się od katastrofy lotniczej, z której ocaleje jedynie główny bohater, i od pierwszych chwil zmusi nas do walki o przetrwanie. Początkowo zmierzymy się jedynie z naturą oraz podstawowymi potrzebami, jak pragnienie i głód. Wraz z zapadnięciem zmroku okaże się jednak, że wyspa, na którą trafiliśmy jest domem nie tylko dla rajskiej fauny.
Przetrwaj...
Akcja pokazana zostanie z perspektywy pierwszej osoby. Chociaż nieznane są dokładne rozmiary świata The Forest, twórcy obiecują, że znajdzie się w nim dość miejsca na więcej niż tytułowy las. Odwiedzimy liczne jeziora, obszary zamieszkiwane przez różne gatunki zwierząt oraz potężny kompleks podziemnych jaskiń. Początkowo będzie w miarę łatwo, przy wraku samolotu natrafimy na sporo użytecznych przedmiotów i zapasów, przygodę rozpoczniemy też z zapalniczką. Niemniej rezerwy te nie okażą się nieskończone. Aby przeżyć, gracz zostanie zmuszony do wykorzystania surowców naturalnych. Każde drzewo da się ściąć, każde zwierzę upolować. Raz przewrócony konar nie odrośnie jednak w magiczny sposób i gdy za bardzo oddamy się zabawie w drwala, możemy zostać zaskoczeni faktem, że kolejnym razem zdobycie opału wymaga wędrówki w inne, nadal zalesione tereny. Podobnie nadmierne polowanie wytrzebi populację zwierzyny w danym regionie. Zresztą samo zdobycie mięsa nie wystarczy – przed pożywieniem się, trzeba będzie je odpowiednio przygotować. Jeśli zostawi się je zbyt długo nieusmażone, prawdopodobnie się zepsuje, a jego spożycie zaszkodzi głównemu bohaterowi. Tak samo jak picie nieprzegotowanej wody. Godna pochwały dbałość o realizm.
Przedmioty z samolotu wystarczą jedynie na początek, później gracz zostanie zmuszony do samodzielnego tworzenia narzędzi. Ma się to odbywać całkowicie intuicyjnie, bez żadnych ekranów niczym z MMO. Jeśli znajdziemy kij, za pomocą kamienia go naostrzymy i otrzymamy w ten sposób dzidę. Ten sam kij połączony z ogniem da małą pochodnię. Dzięki plecakowi umożliwiającemu transport większej liczby przedmiotów stworzymy też bardziej zaawansowane struktury. Przykładowo lakier do włosów w połączeniu z zapalniczką stanie się miotaczem ognia. Równie istotne będzie zbudowanie schronienia. Zapewni ono ciepło w zimne noce, dobrze ufortyfikowane – bezpieczeństwo przed wrogami, a jeśli zasadzimy w jego pobliżu odpowiednie nasiona i wykażemy się cierpliwością – także pożywienie.

Przeżyj...
O ile w dzień będziemy martwić się głównie o to, by nie umrzeć z głodu, gdy zapadnie zmrok, The Forest przerodzi się w pełnoprawny interaktywny horror. Wyspę zamieszkuje tajemnicze plemię gustujących w ludzkim mięsie mutantów, które chętnie skorzysta z faktu, że na ich obszarze pojawiła się ulubiona przekąska. Nie są to jednak typowi bezimienni przeciwnicy robiący za mięso armatnie. Plemię ma własne wierzenia, każdy jego członek odczuwa pewne emocje, posiada zmienne morale, a nawet... więzy rodzinne! Ma to dodać smaczku zmaganiom z przeciwnikiem, który nie tylko wykaże oznaki inteligencji, ale też – mimo niepokojącego wyglądu – cechy ludzkie.
Sama walka ma być możliwa na kilka różnych sposobów. Najbardziej oczywisty to standardowe starcia wręcz za pomocą stworzonej wcześniej broni – włóczni, toporków czy wspomnianego prowizorycznego miotacza ognia. Inną opcją jest zastawienie szeregu pułapek i zwabianie do nich kanibali. Można też zminimalizować ryzyko i ze zwierzyny stać się łowcą – w ciągu dnia, gdy wróg śpi, wytropić jego kryjówkę i zabić podczas snu. Wreszcie można postawić całkowicie na obronę i stworzyć ze swojej kryjówki potężną, najeżoną pułapkami fortecę, której nieprzyjaciele nigdy nie zdołają spenetrować. W takim wypadku każdą z nocy będzie można bezpiecznie przespać. Podobnie jak w przypadku wszelkich surowców naturalnych również liczba oponentów ma być skończona – stąd pojawi się opcja, choć bardzo trudna do zrealizowania, by wybić ich wszystkich.

I walcz o kolejny dzień
Chociaż The Forest nie ma posiadać konkretnego scenariusza i od momentu katastrofy gracz sam zdecyduje, co dalej uczynić, to autorzy przyznają, że wyspa skrywać będzie kilka czekających na ujawnienie sekretów – głównie związanych z tajemniczym plemieniem. Gra zaoferuje dwa tryby rozgrywki: przetrwanie, które da się zaliczyć najprawdopodobniej poprzez pozostawanie żywym przez dość długi okres, oraz klasyczną piaskownicę pozwalającą na nieograniczoną zabawę. Zespół SKS Games eksperymentuje także z generatorem losowych map i pragnie po premierze tytułu wydać darmowe DLC rozbudowujące The Forest o tę funkcjonalność.

Gra śmiga na popularnym wśród twórców niezależnych Unity Engine i na wypuszczonych materiałach graficznie prezentuje się... poprawnie. Zdecydowanie nie jest to pierwsza liga, także wśród produkcji z segmentu indie. Tekstury są mało szczegółowe, wszechobecny blur wydaje się nadużywany. Ponoć aktualnie tytuł wygląda już znacznie lepiej i wkrótce mają pojawić się nowe, pokazujące progres materiały graficzne, ale póki co oprawa nie rzuca na kolana. The Forest obsługiwać będzie Oculus Rift. Okulary VR zdają się być wręcz stworzone do interaktywnych horrorów, choć obawiam się, że w naszym kraju stanowić będą raczej ciekawostkę, którą przetestują nieliczni.
Nowa produkcja studia SKS Games na pierwszy rzut oka zdaje się być prostym połączeniem najczęściej wykorzystywanych ostatnimi czasy motywów. Ambitne podejście do kwestii symulacji przetrwania oraz próba nadania dodatkowej głębi przeciwnikom czynią z niej jednak produkcję ze sporym potencjałem. Za mało jeszcze wiadomo, by wyrokować, jak duże są szanse na jego zrealizowanie, ale zdecydowanie warto mieć ten tytuł na oku. Zwłaszcza że wersja alfa udostępniona zostanie jeszcze w tym roku.
