Testujemy wersję beta Wojsk Lądowych w grze War Thunder - czołgi wkraczają do akcji
Graliśmy we wczesną betę War Thunder: Ground Forces – drugi z trzech (pozostałe to oczywiście samoloty oraz okręty) elementów składających się na pełnoprawny symulator pola walki. Czy czołgi Gaijinów dają radę?
Asmodeusz

War Thunder jest niezwykle ambitnym projektem: gra w założeniu ma stać się symulatorem pola bitwy, dzięki któremu będziemy mogli walczyć jednocześnie w powietrzu, na lądzie i na wodzie wykorzystując pojazdy z okresu II wojny światowej oraz Wojny koreańskiej. W styczniu 2013 roku Gaijin Entertainment udostępnił swój produkt dla szerszej publiki, dzięki czemu każdy gracz mógł spróbować swoich sił w podniebnych starciach. Gra dosyć szybko zdobyła grono wiernych fanów, zaś firma wypuszczała regularne aktualizacje powiększając ilość dostępnych dla pilotów maszyn i opcji.

W grudniu ruszyły zamknięte beta testy Wojsk lądowych, stanowiąca zapowiedź nadciągających do War Thunder czołgów. Niedawno i my mieliśmy możliwość wypróbować najmłodsze dziecko Gaijin Entertainment. Ze względu na obostrzenia nie jest możliwe ujawnienie wszystkich informacji, lecz najciekawsze z nich nie są już objęte żadnymi restrykcjami.
Na wstępie warto ponownie przypomnieć, że Wojska lądowe znajdują się w bardzo wczesnej fazie beta testów, stąd też wiele opcji jest nieaktywnych, a całość składa się zaledwie z kilku maszyn i jednej mapy – ograniczone otoczenie pozwala na znacznie łatwiejsze wyszukanie i naprawienie błędów w podstawach mechaniki rozgrywki. Na szczęście nawet mimo tego mamy możliwość zapoznania się z najważniejszymi cechami produktu.

Po uruchomieniu gry znajdziemy się w znanym wszystkim użytkownikom War Thunder hangarze, gdzie będziemy mogli wybrać nację (aktualnie tylko Niemcy i Związek Radziecki) oraz interesujące nas maszyny. Po selekcji pojazdów, które zamierzamy wykorzystać w bitwie (co ciekawe, możemy używać samolotów i czołgów jednocześnie) i rozpoczęciu rozgrywki znajdziemy się na właściwej mapie gry. Obszar, na którym toczy się walka zależy bezpośrednio od wybranej przez nas jednostki. Jeśli zasiądziemy za sterami samolotu, do dyspozycji dostaniemy olbrzymią mapę znaną z War Thunder. Wybierając czołg zostaniemy natomiast przeniesieni na mniejszą arenę, stanowiącą jedynie fragment pola walki, jakie widzą piloci. Warto wspomnieć, że już teraz lotnicy mogą wybrać się z wizytą do pancerniaków i wspomóc ich z powietrza bombardując maszyny przeciwnika. Na szczęście wybór samolotów jest aktualnie ograniczony do wczesnych dwupłatów, dzięki czemu nie wpływają one znacząco na testy przeprowadzane za pomocą pojazdów pancernych.

Oczywiście najważniejszą częścią Wojsk lądowych są czołgi. Po wybraniu maszyny (aktualnie najciekawszymi dostępnymi dla graczy pojazdami są KW-1, T-34 1941, Pz.Kpfw.IV Ausf. F2 oraz StuG III Ausf. F) pojawimy się we własnej bazie. Następnie powinniśmy wyruszyć jedną z kilku ścieżek w kierunku rozsianych po okolicy punktów kontroli (przejmujemy je pozostając przez kilkanaście sekund w ich obrębie). Pojazdy poruszają się dosyć ociężale – po wydaniu rozkazu ruchu naprzód od razu poczujemy, że poruszamy się kilkudziestutonowym czołgiem, a nie samochodem osobowym.

Maszyna potrzebuje trochę czasu, zanim osiągnie prędkość maksymalną, zaś każdy zakręt będzie nas wyraźnie spowalniał. Podjechanie pod górkę kolosem, jakim jest KW-1, wcale nie będzie zwinne i szybkie, a w przypadku gdy nasz silnik uległ uszkodzeniu może być nawet niemożliwe. Dodatkowo przeprowadzanie precyzyjnych manewrów również będzie wymagało od nas trochę wprawy oraz odpowiednio wyszkolonej załogi – kierowca ze zbyt ciężką nogą spowoduje, że podczas jazdy niejednokrotnie poczujemy mocne szarpnięcie podczas ruszania bądź też hamowania.
Eksplorując mapę prędzej czy później napotkamy pojazdy przeciwnika. Jako że dostępne dla nas maszyny nie są wyposażone w stabilizatory działa, strzelanie w ruchu jest bardzo utrudnione, zaś trafienie przeciwnika na odległość większą niż 50 metrów praktycznie niewykonalne. Pozostaje nam jedynie zatrzymać się, przełączyć widok na celownik działonowego, wymierzyć, a następnie oddać strzał.
W tym miejscu natrafimy na najważniejszą cechę Wojsk lądowych odróżniającą go od produktu konkurencji. Pojazdy nie posiadają punktów życia: każdy wymierzony w przeciwnika strzał jest w stanie uszkodzić znajdujące się wewnątrz czołgu moduły bądź też załogę. Oponent zostaje wyłączony z rozgrywki dopiero wtedy, gdy zniszczymy mu silnik, wyeliminujemy wszystkich znajdujących się we wnętrzu pojazdu czołgistów bądź też gdy uda nam się doprowadzić do eksplozji przewożonej amunicji lub paliwa. W innym przypadku oddane strzały będą stopniowo zmniejszały skuteczność pojazdu w walce: trafienia w jarzmo działa może zablokować jego ruch w płaszczyźnie pionowej, uszkodzony silnik spowolni tempo poruszania się pojazdu i uniemożliwi podjechanie pod strome wzniesienia, zaś utrata załogantów wpłynie negatywnie na prędkość wykonywania poszczególnych manewrów. Warto też wspomnieć, że zerwane gąsienice można naprawiać w trakcie walki, dzięki czemu stanowią one dla nas jedynie tymczasową przeszkodę.

Zmiana modelu obrażeń na bardziej realistyczny zupełnie zmienia tempo rozgrywki. Wiedząc, że nasz pojazd może zostać unicestwiony od pierwszego celnego trafienia, konieczne jest nieustanne wypatrywanie przeciwnika oraz poruszanie się od jednej osłony terenowej do drugiej. W Wojskach lądowych wszystkie pojazdy są zawsze widoczne (nie ma tutaj sytuacji, w której zostaniemy ostrzelani przez niewidzialnego wroga), stąd też konieczne jest wykorzystywanie ukształtowania terenu w celu bezpiecznego zmniejszenia dystansu pomiędzy walczącymi maszynami. Szarża środkiem pola jest tutaj samobójstwem i nawet świetnie opancerzony KW-1 zostanie łatwo zatrzymany i zniszczony. Z drugiej strony dobrze ukryty pojazd, znajdujący się za krzakami i wystawiający na ostrzał jedynie wieżę, może być ciężkim orzechem do zgryzienia: kolejne trafienia będą rykoszetowały albo uszkodzą jedynie wizjery lub kopułę dowódcy, nie wyrządzając większej szkody załodze. W takiej sytuacji konieczne będzie znalezienie alternatywnej ścieżki, „zakradnięcie się” do wroga i ostrzelanie jego kadłuba.
Sam ostrzał również nie powinien być prowadzony na oślep – konieczne jest celowanie w konkretne fragmenty pojazdu wroga. Wielokrotne trafienie kopuły dowódcy czy też skrzyni biegów nie zniszczy nieprzyjacielskiego czołgu; zaledwie utrudni mu manewrowanie. Z drugiej strony wróg może pokonać nas jednym celnym trafieniem w bak paliwa czy skład amunicji. Z tego też powodu istotna będzie wiedza na temat położenia najważniejszych modułów we wszystkich napotkanych maszynach.

Ale to nie wszystko. Prócz zwracania uwagi na opancerzenie, wrażliwe punkty maszyny i załogę, przy ataku na wrogi czołg konieczne jest również dobranie odpowiedniej amunicji. Standardowe pociski przeciwpancerne (AP) i podkalibrowe (APCR) przebiją pancerz, zaś odłamki będą mogły razić czołgistów znajdujących się bezpośrednio za przestrzeliną. Naboje kumulacyjne (HEAT) działają w grze tak samo jak w rzeczywistości: ich skuteczność penetracji pancerza nie zmniejsza się wraz z odległością, zaś wytworzony strumień będzie uszkadzał moduły i ranił załogę. Amunicja odłamkowo-burząca doskonale nadaje się do niszczenia słabo opancerzonych celów, lecz w przypadku armat większych kalibrów (122mm czy 152mm) może być śmiało używana do eliminowania czołgów średnich lub nawet ciężkich, takich jak Tygrys czy IS.

Po zakończeniu starcia, analogicznie jak w przypadku samolotów, otrzymamy walutę oraz doświadczenie, które wykorzystamy do ulepszenia posiadanych maszyn. Modyfikacje dzielą się na trzy grupy: mobilność (znajdziemy tutaj zarówno nowe zawieszenie, lepsze hamulce, serwis gąsienic – wszystkie poprawiające płynność ruchu konkretnej maszyny), opancerzenie (dodatkowy pancerz w postaci zapasowych gąsienic oraz kamuflaż utrudniający wykrycie naszego pojazdu) oraz uzbrojenie (napęd wieży, mechanizm elewacji czy kalibracja działa – wszystko co ułatwi nam namierzanie przeciwnika). W ostatniej zakładce odblokujemy również nowe, skuteczniejsze rodzaje amunicji o potężniejszej penetracji pancerza czy też lepszych własnościach balistycznych.
Oprócz tego wszystkie maszyny możemy spersonalizować za pomocą dostępnych wariantów malowania, różnego rodzaju kamuflażu czy też odblokowywanych w trakcie rozgrywki oznaczeń i insygniów. Dodatkowo będzie możliwość zmiany stopnia „zużycia” naszego pojazdu: zależnie od naszego upodobania poprowadzimy maszynę wprost z taśmy produkcyjnej lub też pojazd, który swoje ostatnie lata spędził rdzewiejąc na dnie rzeki.

Wojska lądowe nieustannie ulegają zmianom, twórcy ciągle implementują poprawki i usprawnienia (nie dalej jak kilka dni temu ulepszono fizykę gry) stąd też na pewno jeszcze nie raz pojawią się dodatkowe informacje na temat tej produkcji. A jest na co czekać, gdyż będzie to prawdopodobnie pierwsza ogólnodostępna pozycja, w której na jednej mapie zmierzą się czołgi, samoloty, a w przyszłości nawet okręty, dając nam możliwość odtworzenia historycznych starć z czasów II wojny światowej.