Testujemy grę ARK: Survival Evolved - najładniejszy survival na rynku

Gra ARK: Survival Evolved wymaga potężnego komputera do działania, ale wygląda absolutnie obłędnie. Survival z dinozaurami w tle świetnie zapowiada się też w kwestii koncepcji rozgrywki, o czym mieliśmy okazję przekonać się w ostatnich dniach.

Luc

ARK: SURVIVAL EVOLVED W SKRÓCIE:
  • sandobox w prehistorycznych klimatach;
  • możliwość gry online i offline;
  • dinozaury jako główny element rozgrywki – w wersji finalnej ponad 70 gatunków;
  • system rozwoju postaci i wielkich gadów bazujący na poziomach;
  • olśniewająca grafika, ale i ogromne wymagania sprzętowe;
  • duży nacisk na współpracę między graczami.

Dobrej gry z dinozaurami w roli głównej nie widzieliśmy już całe wieki. Jakiś czas temu nieźle rokowało The Stomping Lands, ale historia tej produkcji, cóż – uznajmy, że nie miała najlepszego finału. Powstałą pustkę postanowili wypełnić deweloperzy ze Studio Wildcard, tworząc ARK: Survival Evolved – kolejną grę survivalową, rozgrywającą się w ogromnym, otwartym świecie. W usłudze Early Access widywaliśmy już setki różnych propozycji – dlaczego akurat ta tak szybko zdobyła popularność i przyciągnęła do siebie tysiące graczy? Wspomniane dinozaury to jedno, ale to nie jedyny powód, dla którego ARK bryluje obecnie na Steamie. Postanowiliśmy samodzielnie przekonać się, co jeszcze decyduje o fenomenie tej produkcji.

Dawno, dawno temu...

Zabawę zaczynamy naturalnie od stworzenia postaci. Ilość opcji podczas kreowania protagonisty jest całkiem spora, choć muszę przyznać, że wizualnie wszystkie sprowadzają się do jednego – tworzymy napakowanego osobnika lub całkiem sympatyczną przedstawicielkę płci pięknej... i ruszamy do boju. To znaczy – budzimy się nadzy na plaży, a już chwilę później okazuje się, że na naszym ramieniu widnieje dziwaczny chip czy też symbol. Do czego służy? Kto go tam umieścił? Tego nie wiemy, ale zapewne ma to jakieś uwarunkowania fabularne. Podczas kilku godzin zabawy z tytułem nie udało mi się wprawdzie na nic takiego natrafić, niemniej jeszcze wszystko przed nami. Początkowy cel, jaki wskazuje nam gra, jest do bólu standardowy – przeżyć za wszelką cenę.

Nasza postać, wykonując pewne czynności, może awansować na wyższe poziomy, co wiąże się z otrzymywaniem specjalnych punktów. Wydajemy je na kolejne schematy, pozwalające tworzyć nowe przedmioty. Co ciekawe, niemal każdy z nich da się zabarwić, dzięki czemu stawiane budowle lub szyte ubrania wyglądają naprawdę unikatowo.

Szybko okazuje się, że zadanie wcale nie należy do najprostszych. Nieustannie doskwiera nam głód, błyskawicznie się odwadniamy, a do tego postać cierpi z powodu nadmiernego chłodu lub gorąca. Dynamicznie zmieniająca się pogoda dodatkowo przyśpiesza spadek poszczególnych parametrów, musimy więc błyskawicznie dostosować się do panujących warunków. Zbieramy zatem surowce, a następnie przy pomocy prostego systemu craftingu tworzymy kolejne niezbędne przedmioty – ubrania, szałasy i całą resztę, która ochroni nas przed nieprzyjazną aurą. Chłodne kropelki deszczu lub burczący brzuch to jednak najmniejsze z naszych zmartwień. Znacznie większym (i to dosłownie) są dinozaury. A te spotykamy już kilka sekund po przebudzeniu.

ARK: Survival Evolved

ARK: Survival Evolved

PC PlayStation Xbox Nintendo

Data wydania: 29 sierpnia 2017

Informacje o Grze
6.8

GRYOnline

6.6

Gracze

8.3

Steam

OCEŃ
Oceny

Nie taki ostatni

W pobliżu stref startowych trafiamy głównie na nieagresywne okazy, ale im dalej zapuścimy się w głąb wyspy, tym więcej ujrzymy drapieżników. Obecnie w ARK: Survival Evolved występuje około trzydziestu prehistorycznych gadzin – latających, pływających i majestatycznie przechadzających się po lądzie. W wersji finalnej ma być ponad siedemdziesiąt bestii, niemniej i obecna liczba robi wrażenie. Co jest istotniejsze – kreatury nadają całości niesamowity wręcz klimat. Nie chodzi tylko o sam ich wygląd (kwestią grafiki zajmiemy się później), ale i o fakt, że widząc w oddali gigantycznego diplodokusa, po prostu czujemy respekt. Także i mniejsze gatunki prezentują się równie imponująco, szybko uświadamiając nam, że jeśli chcemy „uczynić sobie tę ziemię poddaną”, czeka nas naprawdę sporo pracy. Zbieranie drewna, trawy i zajadanie się jeżynami stanowi oczywiście jakiś sposób na życie, ale jeśli marzy nam się coś więcej, prędzej czy później musimy stanąć oko w oko z niebezpiecznymi dinozaurami.

Ruszając na polowanie, nie możemy zresztą liczyć na żadną taryfę ulgową. Pomijając fakt, że nieustannie musimy być czujni – w tym miejscu ostrzegam przed grasującymi raptorami – do ubicia większej zwierzyny potrzeba zazwyczaj nie tylko lepszego sprzętu, ale i sporej grupy. Kuropodobne dodo, od których roi się na wybrzeżu, załatwimy jeszcze bez problemu gołymi rękoma, jednak bez porządnej dzidy, topora i kilku pomocników nie ma co nawet próbować zasadzać się na większe bestie. Co ciekawe, wraz z rozwojem rozgrywki i odkrywaniem kolejnych schematów do dyspozycji otrzymujemy także bardziej wysublimowane narzędzia zagłady, takie jak pistolety czy karabiny. Pomaga to znacząco pojedynczym graczom, niemniej nawet z największą armatą tyranozaura samotnie nie upolujemy – na współpracę jesteśmy więc niejako skazani. To stosunkowo ciekawy mechanizm, który – choć w teorii jest prosty – mało komu udaje się poprawnie zaimplementować. W tym przypadku wydaje się to funkcjonować przynajmniej poprawnie, choć ostateczny werdykt będzie można wydać dopiero przy większej i bardziej zróżnicowanej populacji graczy.

Dinozaur – najlepszy przyjaciel człowieka

Koniec końców, po pomoc innych będziemy jednak sięgać – czy to przypadkowo łącząc się w tymczasowe zespoły, czy też tworząc zorganizowane plemiona. Poplecznicy przydadzą się nie tylko przy uśmiercaniu bestii, ale także podczas prób ich... schwytania. Zgadza się, w grze nie tylko zabijamy potężne dinozaury, możemy je także oswajać. Od bodajże piątego poziomu mamy szansę nauczyć się tworzenia specjalnego siodła, które da się zarzucić na określony gatunek – jeżeli spotkamy go na wyspie. Najpierw jednak takiego osobnika trzeba ostrzelać lub stłuc do nieprzytomności, znarkotyzować przy pomocy wybranych jeżyn, nakarmić i gotowe. Po nałożeniu siodła mamy okazję swobodnie przemierzać świat na grzbiecie naszej własnej bestii, o którą należy jednak nieustannie się troszczyć. Teoretycznie wygląda to na banalnie proste, ale im rzadszy lub potężniejszy gatunek, tym cała zabawa zajmuje więcej czasu, choć przyznać trzeba, że sprawia też sporo satysfakcji.

ARK: Survival Evolved to survival pełną gębą. O przetrwanie musimy dbać nawet wtedy, gdy jesteśmy wylogowani! Po wyjściu z gry nasza postać po prostu zasypia w miejscu, w którym ją zostawiliśmy – każdy może ją wówczas zabić lub ograbić. Jeżeli chcemy tego uniknąć, lepiej otoczyć się solidnymi murami, a na straży postawić własnego dinozaura, lub przynajmniej ułożyć się w dobrej kryjówce.

Jeśli jednak łapanie, oswajanie lub zabijanie dinozaurów to wciąż za mało, mam dla Was dobre wieści – to nie jedyne kreatury, na jakie natrafimy podczas tej przygody. Grając w ARK: Survival Evolved, szybko orientujemy się, że otaczające nas tereny to nie tylko plaże, dżungle i jaskinie. Tu i ówdzie dostrzegamy tajemnicze świetlne wieże. Żadnej z nich w ciągu testów nie udało mi się wprawdzie aktywować, ale jeśli wierzyć zapewnieniom twórców, mają one stanowić bardzo istotny punkt tzw. „endgame”. Do czego konkretnie służą? Po przyniesieniu w ich pobliże specjalnych przedmiotów będziemy mogli przyzwać wielką, mityczną kreaturę – jej zabicie oznacza wyjątkowo potężne i rzadkie nagrody. Co istotne, ubicie stwora (na materiałach zaprezentowano coś na kształt kilkusetmetrowego smoka, choć to ponoć nie jedyna dostępna bestia) wymagać będzie kooperacji bardzo dużej grupy oraz wykorzystania wielu dinozaurów. Już samo zebranie prehistorycznej armii brzmi jak wyzwanie, ale to walka ma zmusić graczy do najbardziej heroicznych czynów.

Nie dla każdego

Skompletowanie potrzebnej do tego celu drużyny nie zawsze okaże się proste – biorąc pod uwagę dość niewielką liczbę graczy na serwerach (aktualnie maksymalnie sto osób), istnieje spore ryzyko, że nikt z obecnych nie spełnia wymagań i trzeba będzie przenieść się do innego świata. Może być to dla niektórych problematyczne, ale z drugiej strony – większa grupa użytkowników zapewne wpłynęłaby na płynność i stabilność rozgrywki, a te niestety jak na razie nie wyglądają za dobrze. Gra ma ogromne wymagania sprzętowe, choć przyznać trzeba, że chwilami jest to absolutnie uzasadnione. ARK: Survival Evolved prezentuje się obłędnie i śmiało mogę przyznać mu już teraz tytuł najpiękniejszego survivalu, jaki kiedykolwiek widziałem na oczy. I aczkolwiek udało mi się go odpalić na maksymalnych ustawieniach, to ilość wyświetlanych klatek oscylowała wokół pięciu lub sześciu, czyniąc całość kompletnie niegrywalną. Zejście do poziomu średniego lub niskiego pozwalało na w miarę komfortową zabawę, jednak nie ma co ukrywać – gra wygląda wówczas nieporównywalnie gorzej. Jeśli macie więc na pokładzie świeżo kupionego GeForce’a Titan X – ARK zachwyci Was od pierwszej chwili. W przeciwnym wypadku pięknem świata możecie napawać się jedynie na zrzutach ekranu.

Gatunek skazany na wymarcie?

ARK: Survival Evolved ma już teraz zaskakująco dużo do zaoferowania. Poza wspomnianą olśniewającą grafiką to materiał na przynajmniej kilkadziesiąt godzin dobrej zabawy i swobodnego przemierzania wyspy. W teorii żaden z zaproponowanych przez twórców elementów nie jest przełomowy czy szalenie odkrywczy, ale fakt, że wszystko przeniesiono na płaszczyznę prehistorii, całkowicie zmienia podejście do rozgrywki. Jeśli więc nużą Was już klimaty zombie i walki o przetrwanie w ponurej postapokaliptycznej rzeczywistości – warto mieć produkcję studia Wildcard na oku, choć pewna doza ostrożności jest wskazana. Sandboksowe survivale w fazie wczesnego dostępu nie cieszą się najlepszą sławą, a i to, czy populacja graczy śladem dinozaurów nie wyginie po kilku tygodniach zabawy, wciąż pozostaje otwartą kwestią.

Podobało się?

0

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl