Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

The Elder Scrolls V: Skyrim Publicystyka

Publicystyka 27 lipca 2013, 12:00

Testujemy Falskaar - świetnego moda do gry The Elder Scrolls V: Skyrim

Ile zapału i inwencji twórczej może mieć dziewiętnastolatek, który decyduje się na stworzenie czegoś tak dużego i ambitnego jak Falskaar – najbardziej obszerny mod do popularnej gry The Elders Scrolls V: Skyrim.

Spośród setek modów do wciąż ogromnie popularnego Skyrima ten jeden stał się bohaterem niemal wszystkich serwisów branżowych. Falskaar, autorstwa dziewiętnastoletniego Aleksandra J. Velicky'ego, zapewnia bowiem nie tylko co najmniej kilkanaście godzin dodatkowych zadań w świecie Nirn, ale także zupełnie nową linię fabularną, w której na tle rodowej waśni zajmujemy się poszukiwaniem pewnego artefaktu. Kiedy dodamy do tego zadania poboczne rozwijające ponad sześćsetletnią historię tej zapomnianej w Tamriel krainy, mieszczącej się na północny wschód od głównego kontynentu, to i tak nie otrzymamy jeszcze pełnego obrazu tego, czym jest Falskaar. Dopiero kiedy wyobrazimy sobie ponad setkę osób dubbingujących występujące w nim postacie, zapisujących odnajdywane w ruinach manuskrypty, a wśród nich jedną, wcielającą się w barda w pierwszej napotkanej na nowej ziemi gospodzie i raczącą nas przyzwoitą piosenką – dopiero wtedy zaczniemy pojmować, jaki ogrom pracy wykonał Velicky. A wszystko po to, aby móc ubiegać się o posadę w Bethesdzie. Chapeau bas!

Falskaar nie jest szczególnie urodziwą krainą. - 2013-07-26
Falskaar nie jest szczególnie urodziwą krainą.

Zamiast jednak wystawiać autorowi laurkę, postaram się opisać swoje odczucia na temat zawartości moda po spędzeniu na jego eksploracji kilka wieczorów. Aby trafić do Falskaar, musimy odwiedzić kopalnie usytuowane w pobliżu Pękniny lub porozmawiać Jalamarem w mieście. Przez znajdujące się na niższych poziomach ruiny dwemerów docieramy do komnaty z portalem. Pokonanie strażnika i przejście przez wrota stanowi pierwszy krok ku nowej przygodzie.

Testujemy Falskaar - świetnego moda do gry The Elder Scrolls V: Skyrim - ilustracja #2

Modyfikację można pobrać z naszych serwerów FTP:

Aby zainstalować dodatek, należy rozpakować zawartość archiwum do folderu xData, a następnie aktywować plik falskaar.esm bezpośrednio z poziomu launchera. W trosce o zgodność z innymi aktualizacjami i modyfikacjami, zaleca się uruchomienia rozszerzenia jako pierwszego w kolejności.

Warto na samym początku wyjaśnić pewną nieścisłość, która może część osób wprowadzać w błąd. Jak chwali się autor, Falskaar ma powierzchnię wielkości mniej więcej jednej trzeciej prowincji Skyrim. To prawda, niemniej jednak nie oznacza to, że obfituje w równie dużą liczbę ciekawych lokacji czy atrakcyjnych pejzaży. Całą krainę porasta kilka rodzajów lasu, pokrywającego prawie zupełnie płaski teren, ograniczony jedynie kilkoma niedostępnymi pasmami górskimi. Muszę przyznać, że po paru początkowych questach zwątpiłem w geniusz Velicky'ego. Co prawda w pierwszym napotkanym miasteczku można nabyć konia, ale dojechanie gdziekolwiek w otoczeniu niekończących się brzózek wystawia człowieka na próbę cierpliwości. Rzecz jasna w miarę odkrywania kolejnych miejsc, jest znacznie lepiej, bo można skorzystać z opcji szybkiej podróży, ale zapewne znajdą się gracze, którzy w nadziei na większą immersję zrezygnują z tej wygodnej możliwości. Czujcie się więc ostrzeżeni.

Nie ma fuszerki – wszystkie dialogi są mówione. - 2013-07-26
Nie ma fuszerki – wszystkie dialogi są mówione.

Na szczęście im dalej w las, tym wprawdzie jeszcze więcej drzew, ale też zarówno główny wątek fabularny, jak i zadania poboczne zaczynają nabierać rumieńców. Koniec końców wkręciłem się w grę niesamowicie, w czym być może również duża zasługa tego, że mam za sobą długą przerwę w obcowaniu ze Skyrimem.

Autor założył, że wszelkiej maści bandyci w Falskaar szczególnie upodobali sobie wielką broń dwuręczną, na dodatek lubią poruszać się w grupach w obstawie łuczników i magów. Stanowiło to ogromne wyzwanie dla mojej postaci na 34 poziomie, wykreowanej raczej tak, aby wykorzystywać łuk w trakcie skradania się oraz od czasu do czasu proste czary, niż będącej wojownikiem mogącym pierś w pierś stawać do otwartej walki z przeciwnikami. Zmuszało mnie to do stosowania przez większość czasu taktyki hit & run. Niestety nie zawsze istniały ku temu odpowiednie okoliczności. Mod w pewnych momentach, jak na przykład ucieczka z płonącego miasta, nie pozwala na takie zachowanie, co w obliczu przewagi liczebnej wroga w moim przypadku oznaczało bieganie w kółko i oczekiwanie, aż ranni sojusznicy wyliżą się z obrażeń i odciągną ode mnie uwagę rozszalałych bandytów. Natomiast wszelkiej maści wojownicy powinni być zachwyceni, choć zastanawiam się, czy sama rozgrywka nie stanie się wtedy nagle zbyt łatwa.

Z wizytą w podziemiach. - 2013-07-26
Z wizytą w podziemiach.

Zadania, których się podejmujemy, mają różną wagę. Zwykle nie są długie i ograniczają się do wybicia przeciwników i odnalezienia czegoś, co następnie przynosimy zleceniodawcy. Pretekstem do oczyszczenia jaskiń pełnych nekromantów mogą być choćby zaginione krowy, poznajemy też mało chlubną historię małżeństwa latarników lub zabijamy wielkie kraby wylegujące się na plaży. Spore wrażenie zrobił na mnie pewien podziemny kompleks będący częścią głównej fabuły – chyba największy, jaki widziałem w Skyrimie. Co ciekawe, kampania może się w pewnych miejscach rozwidlić, co sprawia, że musimy zadecydować, którego z dostępnych zadań chcemy się podjąć, porzucając to drugie.

Bezprecedensowy okazał się fakt pełnego udźwiękowienia moda. Zdecydowana większość amatorów wcielających się w wirtualne postacie spisała się znakomicie. Osobiście jestem nieco zmęczony powtarzającymi się głosami aktorów występujących w grach Bethesdy, więc to nowe doświadczenie było dla mnie bardzo odświeżające. Smaczku dialogom dodaje obcy akcent postaci, nie wiem, czy wymyślony specjalnie, czy wymuszony warunkami, niemniej jednak zupełnie mi on nie przeszkadzał. W końcu ludzie trafili do Falskaar wiele setek lat temu, więc mogli zachować starą mowę bez wpływu obcych naleciałości. To co prawda tylko taka moja prywatna teoria, ale sądzę, że będąca niezłym wytłumaczeniem. Jakby tego było mało, specjalnie na potrzeby moda powstała zupełnie nowa, bardzo przyzwoita ścieżka dźwiękowa oraz – o czym już wspominałem – piosenka. Póki co w Falskaar można bawić się jedynie w języku angielskim, ale myślę, że wystarczy jego dość podstawowa znajomość, by poradzić sobie w grze. Scenariusz został napisany tak, aby aktorzy nie używali zbyt skomplikowanych sformułowań, w końcu mieszkańcy północnych krain to raczej prostolinijni osobnicy.

W grze kilka razy uczestniczymy w naradach, w trakcie których podejmowane są dalsze decyzje. - 2013-07-26
W grze kilka razy uczestniczymy w naradach, w trakcie których podejmowane są dalsze decyzje.

Falskaar z całą pewnością warte jest uwagi. Kiedy docieramy do nowej krainy, bynajmniej nie jesteśmy skazani na pozostawanie w niej aż do ukończenia fabuły. Jeden z tropów bardzo szybko doprowadza nas do doków, w których (co prawda za dość wysoką opłatą) możemy wynająć drakkara, by zawiózł nas z powrotem na kontynent. Warto też wykonać tu jedno z zadań pobocznych i postąpić w nim całkowicie uczciwie, by drastycznie zmniejszyć ilość wydawanych na podróże złotych monet.

Czy Alexander J. Velicky otrzyma pracę w Bethesdzie? Nie mam pojęcia, ale wart odnotowania jest choćby już sam zapał i konsekwencja, z jakimi stworzył tę modyfikację. Możecie mu pomóc, instalując Falskaar na swoich komputerach, do czego jak najbardziej zachęcam.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

The Elder Scrolls V: Skyrim

The Elder Scrolls V: Skyrim