Czasami, choć niezbyt często, sam talent i szczęście wystarczą, by zrobić karierę w Hollywood, a nawet zdobyć Oscara. Oto dziewięcioro najlepszych aktorów bez aktorskiego wykształcenia. Jak wyglądała ich droga do świata filmu?
Opinia
Pamela Jakiel
28 maja 2023
Czytaj Więcej
Łał, nawet nie wiedziałem że szkoła aktorska jest wymagana do zostania aktorem filmowym. Do sztuki teatralnej to tak, ale do grania w filmach to chyba nigdy tego nie wymagali.
Szkoda, że nie ma przykładów spoza Hollywoodu, bo tam jest masa takich aktorów, ale i nie tylko. Tak samo jest z reżyserami, Tarantino i Kubrick też żadnej fachowej szkoły nie musieli kończyć. U reszty świata już tak kolorowo nie jest, a zwłaszcza u nas.
Faktem jest, że w życiu potrzebne jest szczęście... Ale i bez tego...determinacją i wiarą w siebie można osiągnąć sukces... Może nie na miarę ww. Aktorów ale jednak... Sam rok temu byłem z niczym... Dosłownie w ręku kluczyki do auta i zero... Dosłownie zero pieniędzy i ubrań. Cały mój dobytek żona wyrzuciła przez balkon z 3 piętra. Papiery, dyplomy ukończenia szkół, laptop... dosłownie wszystko wyleciało przez balkon. Nie podniosłem niczego pojechałem do pracy a później...hmmmm Obecnie prowadzę knajpę a co dalej... :) Na horyzoncie nowe możliwości :) nikt niczego nie podał mi na tacy. Teraz "stara" prosi mnie żebym sam płacił za przedszkole córki i chociaż sram kasą to wbijam w nią :) (alimentów nie płacę bo wychowuje córkę pół na pół i całe szczęście bo córka biedne i smutne życie by miała) :) Nikt Tobie niczego nie poda... Nie licz na totka... :) Bo możesz się przeliczyć.
W Polsce to nawet zalecane budżet nie pozwala aby każdy był aktorem
To biorą zdolnych epizodystow za 300 płn za dzień zamiast 1k-10k
Do dziś nie rozumiem po co aktorom wykształcenie filmowe czy jak to się zwie jak przecież reżyser i wszyscy inny dookoła i tak mówią im co mają robić.
Bo wszystko da się zrobić lepiej lub gorzej, a jednocześnie wiele rzeczy w życiu da się nauczyć samemu i liczy się doświadczenie. Jeeeednakże - jeśli ktoś nie jest samorodnym talentem to zdobywanie doświadczenia na własną rękę będzie trwać znacznie dłużej niż w przypadku osób, które zostaną przeszkolone w sposób usystematyzowany.
W USA mają inne podejście zupełnie niż w Europie, w tym Polsce gdzie naturszczyki są baardzo źle widziane przez towarzystwo wzajemnej adoracji jakim są aktorzy z Akademii Teatralnej czy łódzkiej filmówki.
Każda kinematografia ma swoje przypały. W Stanach zbyt wyrazista rola może skończyć się dla aktora zaszufladkowaniem i zatrzymaniem w rozwoju kariery
Krótko mówiąc: jeśli chcesz być wielkim aktorem nie idź do szkoły aktorskiej.
Raczej to że niektórzy wygrali na loterii genowej i są po prostu zdolni.
A Jodie Foster ? Przecież ona grała genialnie. Pierwsza kobieta z dwoma oskarami do ukończenia 30 roku życia
Jako nastolatka ukończyła z wyróżnieniem prywatne Liceum Francuskie (Lycée Français de Los Angeles) i do dziś płynnie mówi po francusku[7] (jak również po niemiecku). Jest absolwentką Uniwersytetu Yale cyt. za Wiki
To akurat odwrotny przykład. Wiedza jednak do czegoś się przydaje. A ten artykuł pomijając Heatha Ledgera, Christiana Bale, Joaquina Phoenixa, powinien nosić tytuł głupi to jednak ma szczęście. W Polsce takich też nie brakuje. W sumie w tym kraju im głupszy tym lepszy.
Tom Cruise jest aktorem tego drugiego typu. Nie wiem jak to nazwać. Występuje w filmach napakowanych akcją i efektami. Nie potrzeba tu talentu aktorskiego bo jedyne co musi umieć to gimnastyka/kaskaderka.
Ci słynni aktorzy wbrew pozorom jak bardzo byśmy ich lubili i jak bardzo cienili filmy w których występują to są przeciętnymi aktorami.
Kilka dekad temu aktor to był zawód dla osób uzdolnionych. I to dosyć wszechstronnie. Taniec, śpiew, gimnastyka, języki obce, wiedza ogólna, kultura osobista i wychowanie, itd. Ale to były inne czasy i inne wymagania. Filmy były czymś bardziej wysublimowanym. Teraz filmy są dla każdej grupy osób. Ambitniejsze i te mniej. Gdy widzę rankingi z najlepszymi aktorami wszechczasów i widzę Anthony Hopkins a obok niego widzę Arnolda Schwarzeneggera to odpuszczam sobie taki ranking. Może przesadzam ale większość aktorów z blockbusterów nie ma zbyt wiele wspólnego z prawdziwym aktorstwem a prędzej z kaskaderką, gimnastyką. Nie mówię że to coś złego bo każdy ogląda takie filmy i aktorów jakich lubi. Każdy znajdzie coś dla siebie. Ja sam nie oglądam samych dramatów czy starych poważnych filmów. Często też lubię coś lżejszego obejrzeć. Chociaż są filmy których nigdy więcej w życiu nie obejrzę. Wszystko ze Stevenem Seagalem chociażby.
Ah no tak, bo prawdziwy aktor to taki, który zna się na "Taniec, śpiew, gimnastyka, języki obce, wiedza ogólna, kultura osobista i wychowanie, itd" a nie taki, który sprzedaje filmy.
Wszystko się zgadza, Tom Cruise debiutował na ekranie ponad 4 dekady temu ;) Nie wiem dlaczego piszesz, że Cruise wystepuje tylko w napakowanych akcją filmach. Teraz może głównie ale przecież na koncie ma takie filmy jak Risky Business, Vanilla Sky, Rain Man, Urodzony 4 lipca czy Wywiad z Wampirem. Przypominam, że ma 3 nominacje do Oscara - za Mangolie, Jerry Maguire i wspomniany wczesniej Urodzony 4 lipca. Pora nadrobić zaległości ;)
Hah, moja topka aktorska to wszyscy bez szkoły. Ciekawy zbieg okoliczności.