Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Far Cry 3 Publicystyka

Publicystyka 19 sierpnia 2012, 16:24

autor: Amadeusz Cyganek

Szaleńcza swoboda - graliśmy Far Cry 3 na PC!

Far Cry 3 to nie tylko kompletnie zwariowana historia – to także masa dodatkowych możliwości w wyjątkowej, malowniczej otoczce. Na gamescomie sprawdzamy, czy nasz bohater potrafi rozpętać prawdziwe piekło w tropikach.

Do tej pory najnowsze dzieło studia Ubisoft Montreal – Far Cry 3 – znane było przede wszystkim z prowadzonych w szalonym tempie wymian ognia, totalnie zakręconej fabuły i czteroosobowego trybu kooperacji. Twórcy jednak wcale nie zamierzają zwalniać i cały czas bombardują nas kolejnymi informacjami na temat długo wyczekiwanej kontynuacji tej serii. Jason Brody wreszcie poczuje, co oznacza niczym nieskrępowana wolność – ekipa kanadyjskiego studia przez kilkadziesiąt minut dała nam wolną rękę w odkrywaniu tajemnic sporych rozmiarów tropikalnej wyspy i pozwoliła przetestować parę ciekawych mechanizmów rozgrywki.

Przechadzka ścieżką prowadzącą na najwyżej położony punkt w okolicy ze zlokalizowaną nań wieżą radiową miała być zwykłą wycieczką krajoznawczą, mającą na celu eksplorację kolejnych ciekawych lokacji. Po chwili – zupełnie niespodziewanie – rozpętało się piekiełko: prowodyrem regularnej walki w samym środku gęstego lasu okazał się... agresywny czworonóg, który swoim donośnym szczekaniem zwabił grupkę przeciwników przejeżdżających nieopodal terenowym cackiem. Takich przypadkowych i równie zakręconych sytuacji w nowym Far Cry będzie całe mnóstwo – już po chwili okazuje się, że wymiana ognia w otoczeniu palm to dopiero początek.

Podróż do położonej w samym środku dostępnego fragmentu mapy wieży miała również swój ukryty cel – uruchomienie nadajnika ulokowanego na jej szczycie odkryło przed nami szereg lokacji, w których czekały różnorodne dodatkowe zadania bądź interesujące przedmioty. Jak doskonale pamiętamy, Far Cry 2 także oferowało ogromne połacie terenu, na których nie było jednak zbyt wiele do roboty – tym razem twórcy zapewniają, że nie popełnią tego błędu i przygotują sporą ilość atrakcji. Znakomita większość tego typu miejsc to obiekty, w których stacjonują oddziały wroga – zazwyczaj mamy do czynienia z małym bunkrem lub strażnicą patrolowaną przez kilku wartowników, co raczej nie powinno nastręczać większych problemów. Wrażenie robi spora ilość lokacji, w których – w zamian za gotówkę bądź broń – wykonujemy niezbyt skomplikowane misje poboczne.

W trakcie rozgrywanej sesji miałem okazję uczestniczyć w polowaniu na niedźwiedzie nękające niewielką chatkę rybacką położoną na malowniczym wybrzeżu – jak się okazało, groźne misie przeszły „od ryków do czynów”, zabijając jednego z pracowników. Drapieżniki stawiały niespodziewany opór, ale już po chwili do portfela Brody’ego powędrowała okrągła sumka. Dobrą okazją do szybkiego wzbogacenia się jest eksploracja ukrytych jaskiń oraz opuszczonych posterunków – często można natrafić tam na skrzynie z pieniędzmi i kosztownościami. Nie brakuje również innych sposobności do zarobienia wirtualnych dolarów – korzystając z pojazdów, możemy rozwozić towary do okolicznych sklepów czy magazynów, a nawet pograć w pokera z lokalnymi karcianymi mistrzami. Zgromadzone środki warto oczywiście wydać na różnorodne ulepszenia broni czy medykamenty, niezwykle przydatne podczas walki – zwłaszcza że korzystanie z bandaży czy strzykawek to jedyna skuteczna szansa na przywrócenie bohaterowi pełnej sprawności fizycznej.

Obszar w udostępnionej do testów wersji był naprawdę słusznych rozmiarów – większość dystansu pokonywałem, korzystając z różnego rodzaju pojazdów, wśród których najpopularniejsze okazały się oczywiście terenowe jeepy. W finalnej wersji nie zabraknie także nieco mniej konwencjonalnych środków transportu – wśród nich znajdą się m.in. paralotnie, które pozwolą z daleka obserwować sytuację na urokliwej wysepce. Wbrew pozorom jednak słonecznej idylli wcale tu nie uświadczymy – poza zlokalizowanym w centrum planszy miasteczkiem kręcą się lokalni gangsterzy wytrwale polujący na głowę Jasona. W każdej chwili możemy natrafić na przypadkowo przechadzający się ścieżką patrol, ekipę robiącą obchód i szukającą potencjalnej ofiary czy snajpera, który na ustawionej nieopodal wieżyczce czeka na dobry moment do oddania strzału. Co ważne, lokalizacja wrogów jest losowa – w ciągu tych kilkudziesięciu minut nie zdarzyło się, bym spotkał przeciwników w tym samym miejscu.

Jednym z najlepszych sposobów na walkę z bandytami jest przejmowanie ich baz rozmieszczonych w różnych częściach wyspy. Recepta na rozdrażnienie przestępców okazuje się bardzo prosta – naszym zadaniem jest oczywiście wyeliminowanie kilku strażników pilnujących dostępu do budynku. Rzecz jasna gra nie narzuca, jak mamy to zrobić – jeśli ktoś uwielbia walkę w stylu Rambo, może bezceremonialnie wparować między oponentów i rozpocząć intensywny ostrzał z karabinu maszynowego, jednak zdecydowanie większym wyzwaniem staje się zlikwidowanie wrogów z użyciem łuku. Odpowiednio wycelowana strzała bezszelestnie zabija namierzonego zbója, a resztę dzieła możemy dokończyć, zakradając się i częstując antagonistów ostrzem noża. Niezwykle ważne jest, by wyeliminować zagrożenie jeszcze przed włączeniem alarmu – jeśli to się nie uda, na miejsce strzelaniny natychmiast przybędą posiłki. Pal licho uzbrojonych po zęby bandytów – jatka zaczyna się w momencie, w którym do akcji wkraczają psy czy tygrysy, a z okolicznych jaskiń wychodzą rozdrażnione i rozbudzone niedźwiedzie. Czyste szaleństwo, bez dwóch zdań.

Nie sposób nie zwrócić również uwagi na oprawę graficzną nowego Far Cry, która zrobiła na mnie spore wrażenie. Wyspiarskie klimaty zostały bardzo wiernie oddane – mamy tu wysokie palmy, skupiska szałasów, chatki rybackie czy gęstą roślinność utrudniającą przedzieranie się przez boczne dróżki. Całość na PC wygląda naprawdę ładnie (zwłaszcza urzekające widoki z plaży), a co najważniejsze – w trakcie rozgrywki ani razu nie uświadczyłem żadnego loadingu, choć starałem się zwiedzić możliwie największą ilość dostępnego terenu.

Far Cry 3 jawi się jako wciągająca produkcja z mnóstwem totalnie zakręconej akcji i olbrzymią swobodą działania. Choć miałem okazję pokierować poczynaniami Jasona ledwie przez kilkanaście minut, ilość dostępnych rozwiązań, misji pobocznych czy specjalnych lokacji doprawdy poraża i daje nadzieję, że ekipa z Montrealu zaserwuje długie godziny absorbującej rozrywki. W tej grze ciągle coś się dzieje: bandyci szukają sposobności do odstrzelenia nam głowy, kolejni biznesmeni składają nowe, intratne oferty, a zwierzęta radośnie hasają po bezkresnych, zielonych terenach. Szykuje się jeden z najciekawszych tytułów końcówki tego roku, który z pewnością zadowoli graczy liczących na otwartą i dynamiczną rozgrywkę w pięknym otoczeniu.

Far Cry 3

Far Cry 3