Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 29 sierpnia 2007, 13:25

S.T.A.L.K.E.R.: Czyste Niebo - zapowiedź

Jeśli ktoś grając w S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl zastanawiał się nad przeszłością głównego bohatera, w dodatku Clear Sky znajdzie odpowiedź.

Pierwszy news na GOL-u odnośnie S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl (a wcześniej – Oblivion Lost) pojawił się w roku 2002. To było aż pięć lat temu. W branży elektronicznej rozrywki to bardzo dużo czasu. Na szczęście, producenci gier zza Buga najwyraźniej zauważyli, że jak tak dalej pójdzie, będą utożsamiani z 3D Realms, które od wręcz niepamiętnych czasów pracuje nad Duke Nukem Forever. Najnowsze dzieło GSC Game World zatytułowane S.T.A.L.K.E.R.: Clear Sky ma trafić do sklepów w 2008 roku, i prawdopodobnie tak będzie, zwłaszcza że twórcy mają już dość duże pojęcie o tym, jak gra ma być skonstruowana i jak ma wyglądać.

Jej akcja odbywa się przed wydarzeniami opowiedzianymi w Cieniu Czarnobyla. Głównym bohaterem jest najemny poszukiwacz artefaktów, który z pewnych przyczyn został zmuszony do pobytu w Zonie. Można powiedzieć, że jest on biologicznie związany z tym terenem, albowiem każde zakłócenie równowagi strefy uszkadza jego układ nerwowy. Pojawienie się bohatera z Shadow of Chernobyl w Zonie wywołuje pierwsze zachwianie balansu, doprowadzając nasze alter ego z Clear Sky do stanu niemal agonalnego. Jeżeli nie znajdzie on i nie zabije Wybrańca z poprzedniego S.T.A.L.K.E.R.-a, czeka go bolesna śmierć.

Ponieważ CS kończy się w chwili, gdy zaczyna się historia z Cienia Czarnobyla, nie uświadczymy więcej niż jednego możliwego zakończenia fabuły. Nie oznacza to jednak, że nie będzie ona rozbudowana i ciekawa. W Clear Sky znajdziemy odpowiedzi na pytania dotyczące tego, co działo się z bohaterem SoC podczas jego wcześniejszych wypraw, nieujętych w ramach gry. Dlatego właśnie strona fabularna CS zyskuje na wartości w oczach weteranów Cienia Czarnobyla – odkryją oni prawdę na temat palących kwestii poruszonych w pierwszej części S.T.A.L.K.E.R.-a.

Tłem dla pojedynku między dwoma stalkerami są wojny toczone przez różnorakie frakcje żyjące w okolicy elektrowni. Choć już w Shadow od Chernobyl mogliśmy rozróżnić kilka ugrupować, to dopiero w Clear Sky będą one wyraziste. Każda grupa ma swoją ziemię, bazę i przeciwnika, którego musi za wszelką cenę zniszczyć poprzez zajęcie całego jego terenu. Gracz może (lecz nie musi) wziąć udział w bitwach toczonych w Zonie (z czego, oczywiście, płyną korzyści majątkowe), a nawet stanąć na czele jednej z grup, lub od razu wziąć na celownik bohatera z poprzedniej części gry. Wybór należy do niego. Warto w tym miejscu nadmienić również, że nasz nowy protagonista wywodzi się z jednej, nie występującej w Cieniu Czarnobyla, frakcji. W sumie ma ich być osiem.

Widoczna w tle rzeźba terenu to zasługa anomalii.

Panowie z GSC postawili przed sobą ambitne zadanie polegające na stworzeniu bogatego fabularnie świata. Wprawdzie nie wiemy, ilu NPC-ów napotkamy na swojej drodze, ani ile zadań pobocznych będzie można wykonać, ale już sam pomysł z polowaniem na bohatera poprzedniej gry zasługuje na bliższe przyjrzenie się Clear Sky. Twórcy zapowiadają, że w swoim nowym dziele zaprezentują zupełnie świeże spojrzenie na Zonę, w którym nic nie będzie złe lub dobre, czarne albo białe. Dominować ma szarość.

Jak będą wyglądać misje wykonywane w trakcie rozgrywki? Twórcy przedstawili kilka pomysłów na zadania, jakie będziemy otrzymywać. Będą one polegać m. in. na zajmowaniu określonych punktów strategicznych, wspomaganie sprzymierzonych stalkerów i odpieraniu kontrataków. Zdecydowanie najbardziej ciekawie zapowiada się jednak eskortowanie ładunków przez miejsca nawiedzane przez anomalie.

Anomalie mają odgrywać znaczną rolę w Clear Sky. GSC Game World stwierdziło, że warto władować ich do gry jeszcze więcej. Tłumaczyłoby to przerażający wygląd Zony sprzed wydarzeń z Cienia Czarnobyla. Według historii opowiedzianej w CS, napromieniowanie doprowadziło do zdeformowania rzeźby terenu. Obserwować zatem będziemy dosłownie zalane ziemią budynki, a także nienaturalnie wysokie i strome pagórki. Roślinność również ma ulec poważnym zmianom – nie zdziwiłbym się, gdyby jakiś botanik obserwując Clear Sky zainteresowałby się przedziwnie wyglądającymi krzewami. Twórcy zapowiadają, że taki zabieg ma uczynić świat gry jeszcze bardziej odrażającym.

Sam teren w Clear Sky ma być niczym innym, jak tylko dodatkową częścią Zony. Wyobraźcie sobie, że terytorium zaprezentowane w Shadow of Chernobyl to tort, z wisienką w postaci elektrowni w samym jego środku. Nowy S.T.A.L.K.E.R. dodaje do tego tortu jeden, bardzo duży kawałek, przeżarty na wskroś wspomnianymi wyżej anomaliami. Przypuszczalnie nie będą one miały bezpośredniego przełożenia na życie gracza (nie zginie, gdziekolwiek by nie stanął), lecz raczej na krajobrazy.

Czy oprócz innego wyglądu Zony, czeka nas coś nowego w świecie Clear Sky? Panowie z GSC obiecują, że na nowych terenach znajdzie się dużo więcej obiektów wartych odwiedzenia. Ciekawych miejsc ma być mnóstwo i będą one dość gęsto upchane w strefie skażenia. Niestety, twórcy nabierają wody w usta, gdy słyszą pytania dotyczące zabudowań; nie wiemy, ile będzie budowli w stosunku do Shadow of Chernobyl, a ich stanu możemy się tylko domyślać – prawdopodobnie będzie opłakany, podobnie jak kondycja samej Zony. Wnętrza budynków i jaskiń zapowiadają się co najmniej nieźle. Część z nich będzie nader standardową (a więc i klimatyczną) przeróbką konstrukcji z SoC. W Clear Sky zadebiutują za to podziemia metra miasta Prypeć. Na grafikach koncepcyjnych prezentują się one wyjątkowo interesująco. Zobaczymy, czy GSC zdoła przenieść tę magię na ekrany naszych monitorów.

Decyzja odnośnie wzbogacenia świata gry w ciekawe miejsca jest godna pochwały. Programiści mogli albo dodać pojazdy umożliwiające szybkie przemieszczanie się, albo stworzyć tyle wartych odwiedzin zakamarków, że korzystanie z samochodu straciłoby sens. Osobiście cieszę się z ich postanowienia, mając jeszcze w pamięci długie wędrówki po Zonie i błagalne prośby o jakikolwiek środek lokomocji. Pojazdy nie pojawią się także z innego, znanego już z SoC powodu – głupio byłoby jechać 80 km/h i niespodziewanie zginąć, wjechawszy niechcący w anomalie. Twórcy zapowiadają jednak, że pojawi się jakiś sposób na szybkie poruszanie się po Zonie. Czy będą to helikoptery, kolej, teleportacja czy może jeszcze coś innego – tego nie wiemy. Nie znaczy to jednak, że wozów w grze w ogóle nie będzie. Istnieje szansa, że się one pojawią, ale jeśli już, to tylko w trybie rozgrywki wieloosobowej. Stalkerobattlefield? Wątpię, aby dzieło naszych wschodnich sąsiadów dorównało znakomitej serii BF, ale też może być ciekawie.

Tak mają prezentować się katakumby w Limańsku.

Pewne zmiany wprowadzone zostaną także w kwestiach uzbrojenia, ekwipunku i inteligencji postaci. W grze zastosowany zostanie nowy system ulepszania broni i noszonego pancerza. Nie zabraknie także konieczności naprawiania naszych zabaweczek. Co do AI napotykanych osób, można powiedzieć, że będzie ona niczym innym jak ulepszoną wersją tego, co widzieliśmy w Shadow of Chernobyl. Twórcy obiecują, że odpowiadająca za inteligencję aplikacja A-Life w żadnym wypadku nie będzie bazować na skryptach, a postacie otrzymają możliwość ciskania granatów. I to widać w grze, jak stalkerzy starają się chować za przeszkodami i strzelać zza nich, wyciągając do góry tylko dłonie z pistoletami i karabinami.

Jeżeli ktoś nastawiony jest na granie w najnowsze tytuły na dobrym sprzęcie z zastosowaniem bibliotek DirectX 10, niech lepiej zapamięta sobie Clear Sky. Grafika w najnowszym dziele panów z GSC ma szansę wycisnąć siódme poty z najlepszych maszyn. Problemy mogą pojawić się natomiast u użytkowników DX9 wyposażonych w słabsze komputery. Twórcy chcą ulepszyć oprawę wizualną tytułu dodając do niej takie elementy jak dynamiczna okluzja (czyli pochłanianie gazów przez ciała stałe), głębia ostrości, ulepszone oświetlenie czy dokładniejsze tekstury.

S.T.A.L.K.E.R.: Clear Sky ma pojawić się na rynku na początku 2008 roku, wraz z całą gamą innych gier akcji. Ośmielę się powiedzieć, że GSC Game World nie ma nam do zaproponowania nic oryginalnego; wychodzą oni z założenia – dajmy ludziom dużo tego, co się sprawdziło, więc dla fanów Shadow of Chernobyl, nowa produkcja osadzona w przygnębiającym świecie Czarnobyla może być nie lada gratką.

Maciej „Sandro” Jałowiec

NADZIEJE:

  • nowy, większy i bardziej zdewastowany świat gry;
  • interesująca fabuła, ściśle związana z wydarzeniami z Shadow of Chernobyl;
  • ulepszona grafika, klimatyczne lokacje.

OBAWY:

  • możliwe, że mały upgrade sprzętu będzie niezbędny;
  • replayability gry ucierpi przez obecność tylko jednego zakończenia;
  • brak pojazdów w trybie singleplayer może troszkę doskwierać.

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej

S.T.A.L.K.E.R.: Czyste Niebo

S.T.A.L.K.E.R.: Czyste Niebo