Spacer Leonowa. Bałagan i ryzyko - tak ZSRR zdobywało kosmos
- Sputnik, Łajka, Gagarin - wszystkie kosmiczne osiągnięcia ZSRR
- Lot Gagarina
- Spacer Leonowa
- Projekt rakiety N1
- „Radziecka planeta”
Spacer Leonowa
Pierwszy człowiek w kosmosie był Rosjaninem, więc ogłoszono ogromny sukces. ZSRR potrzebowało jednak dalszych osiągnięć. Gagarin przez cały czas lotu pozostawał w kabinie, przypięty do fotela (poza lądowaniem). Zastanawiano się wtedy, czy może nie czas przełamać kolejną barierę i doprowadzić do bardziej bezpośredniego doświadczenia kosmicznej pustki?
Dokonał tego Aleksiej Leonow już w marcu 1965 roku lecąc razem z drugim kosmonautą Pawłem Bielajewem na orbitę w statku kosmicznym Woschod 2. Maszyna była wyposażona w rozkładaną śluzę powietrzną (kosztem trzeciego miejsca w kabinie). Po wyjściu z niej kosmonauta połączony był ze statkiem tylko kilkumetrowym przewodem. Leonow tak wspomina swój i ludzkości pierwszy spacer w kosmosie (tzw. EVA – Extravehicular Activity):
Czułem się jak ptak z rozpostartymi skrzydłami, pędzący wysoko nad Ziemią. Nie można tego objąć wyobraźnią. Tylko tam możesz poczuć ogrom tego, co nas otacza.
Niestety, jak to w życiu bywa, zachwyt dość szybko ustąpił na rzecz niepokoju. Przebywanie w próżni trwało około 10 minut i gdy doświadczenie trzeba było zakończyć, okazało się, że nie będzie to zbyt łatwe. Kombinezon Leonowa podczas przebywania w próżni rozciągnął się i kosmonauta nie był w stanie wrócić do śluzy, tak jak to było w planach, tzn. nogami do przodu.

Niestety musiał wejść inaczej i przede wszystkim włożyć w to mnóstwo wysiłku. Mało brakowało, a całe przedsięwzięcie skończyło by się tragedią. Dlaczego tak się stało? Ze względu na ogromny pośpiech wyścigu kosmicznego kombinezon nie został przetestowany w warunkach całkowitej próżni, ale ledwie na wysokości 30 kilometrów. Leonow w końcu jednak wrócił do statku, śluza powietrzna została odłączona, jednak to nie był koniec kłopotów.
W drodze powrotnej nie zadziałał automatyczny system hamowania i kosmonauci musieli zatrzymać się ręcznie. Odrobinę niedokładnie dozowali czas działania silników, do tego moduł napędowy nie chciał się początkowo odczepić od kapsuły powrotnej, przez co lądowanie odbyło się 1000 km dalej od przewidzianego miejsca. Bielajew i Leonow musieli spędzić noc na kilkunastopniowym mrozie w uralskiej dziczy.
Amerykańscy astronauci doświadczyli kosmicznej próżni w czerwcu tego samego roku. James McDivitt i Edward White polecieli na orbitę statkiem Gemini 4, przystosowanym do EVA. Z tym, że „wyjście” wyglądało odrobinę inaczej niż u Rosjan. Dzięki zaawansowaniu technologicznemu USA, ich elektronika była odporna na działanie próżni. Stąd Gemini 4 nie miało śluzy – astronauci wyrównali ciśnienie w kabinie i po prostu otworzyli właz.
