Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 23 października 2007, 11:07

autor: Łukasz Gajewski

Soldier of Fortune: Payback - zapowiedź

Pierwszy Soldier of Fortune powstał w 2000 roku. W roku 2007 światło dzienne ujży trzecia odsłona tej serii, tym razem z podtytułem Payback.

Soldier of Fortune powstał w 2000 roku i był dziełem zasłużonego studia Raven. Głównym wyróżnikiem gry był wyjątkowy realizm, z jakim pokazywano warunki pracy współczesnego najemnika. Teoretycznie, bo i tak wszyscy pamiętamy tę grę ze względu na możliwość odstrzeliwania przeciwnikom różnych części ciała. Mimo, iż poza brutalnością SoF niczym specjalnym się nie wyróżniał, był dobrą, klasyczną strzelanką i doczekał się niemałej grupy wiernych fanów. Dwa lata później to samo studio stworzyło drugą część cyklu, o podtytule Double Helix. Obok tego samego, specyficznie rozumianego realizmu, dostaliśmy w niej całkiem niezłą AI, rozbudowaną rozgrywkę dla jednego gracza, udany tryb multiplayer i znakomitą (jak na tamte czasy) grafikę. Mimo pewnych kontrowersji gra została przyjęta całkiem dobrze i stała się dla niektórych graczy produktem kultowym – podobnie jak jej poprzedniczka.

W listopadzie tego roku, po blisko pięciu latach przerwy, ma się pojawić kolejna, trzecia już odsłona serii. Sprawa jest o tyle dziwna, że prace nad nią były prowadzone w tak głębokiej tajemnicy, że pierwsze plotki na jej temat pojawiły się w czerwcu tego roku - zaledwie 5 miesięcy przed premierą. Pokuśmy się więc o krótkie podsumowanie tego, co wiadomo na temat Soldier of Fortune 3.

Walczyć będziemy między innymi z arabskimi terrorystami.. Nietypowe, prawda?

Złą nowiną jest fakt, że developerem gry nie jest już Raven Software a znacznie mniej doświadczone studio Cauldron. Ma ono na swoim koncie kilka tytułów (np. Gene Trooper, Knights of the Temple II czy The History Channel: Civil War), ale ich średnia ocen to klimaty 50%. Można mieć oczywiście nadzieję na jakąś cudowną odmianę, ale w przypadku Raven Software, które zęby zjadło na FPS-ach, takich obaw by po prostu nie było.

Charakter rozgrywki pozostanie oczywiście niezmieniony – znów dostaniemy do przejścia cykl misji, w którym przyjdzie nam masowo eksterminować wrogów naszych pracodawców. Narzędzia pracy, w liczbie trzydziestu, wyglądają na dość pieczołowicie przygotowane. Z oficjalnego oświadczenia twórców wywnioskować można, że do czynienia będziemy mieli zarówno z realistycznymi giwerami, jak i z narzędziami mordu będącymi wytworem fantazji autorów. Twórcy chwalą się też, że scenariusz i realia prezentowane w grze będą odzwierciedlały znaną nam z gazet i telewizji rzeczywistość – miejscem akcji będą naprawdę istniejące, zapalne punkty kuli ziemskiej. Choć fabuła pozostaje w sferze domysłów, można się spodziewać dość realistycznej scenerii.

Pierwszy zaprezentowany przed wydawcę filmik z gry był wyjątkowo mało krwawy. Wśród fanów pojawiły się obawy, że produkt finalny będzie pozbawiony charakterystycznej dla serii brutalności i latających dookoła fragmentów ciał. Okazało się jednak, że lęki te są niepotrzebne i że osoby spragnione hektolitrów krwi nie będą mogły narzekać. Patrząc od strony technicznej, ciało każdego przeciwnika podzielone będzie na 36 kawałków – sami się domyślcie, czemu ma to służyć. Poza kawałkami mięcha armatniego, w powietrzu latać będą również pokrywające je ubrania, a postrzeleni przeciwnicy będą obwicie i widowisko krwawić.

Grafika wygląda przyzwoicie, ale Crysis to nie jest.

W zaprezentowanych fragmentach gry widać nowoczesną fizykę, opartą na interakcji ze środowiskiem: wybuchające granaty, zbiorniki z paliwem wytwarzające falę uderzeniową, możliwość niszczenia sporej części scenografii. Jakość grafiki trudno jednak w tej chwili ocenić. Nieliczne screenshoty i filmy (w większości słabej jakości) są zbyt wyrywkowe, aby powiedzieć coś konkretnego. O ile część modeli postaci, rodzajów broni czy tekstur wygląda nieźle, to inne prezentują albo etap wczesnej bety, albo co gorsza niedopracowany produkt. Podobnie jest z animacją. Wiele z zaprezentowanych scen sprawia pozytywne wrażenie – wrogowie poruszają się naturalnie i płynnie, a na trafienia reagują wyjątkowo naturalistycznie. Gdzieniegdzie widać jednak błędy – być może już usunięte.

Nie ukrywam, że mam mieszane odczucia wobec tej gry. Activision wyda ją w czasie, gdy na rynku strzelanek zrobi się bardzo ciasno. Call of Duty 4, Gears of War PC, Unreal Tournament 3, Crysis, nowy Painkiller… Bez komentarza. W tej sytuacji łatwo zrozumieć decyzję Activision, które postanowiło wydać SoF3 jako tytuł budżetowy. W sytuacji, gdzie sam wydawca wykazuje się brakiem wiary w swój produkt, można mieć poważne obawy co do jego jakości. Autorzy wciąż mało pokazali i powiedzieli. Czy to znaczy, że chcą zostać czarnym koniem nadchodzącego wyścigu? A może po prostu oszczędzają na PR-owcach. W sumie lepiej na nich, niż na programistach.

Łukasz „Gajos” Gajewski

NADZIEJE:

  • Dla fanów serii – naturalizm;
  • niezła grafika i dopracowana fizyka.

OBAWY:

  • Kontrowersyjny producent;
  • mało informacji = autorzy nie mają się czym chwalić?
  • produkcja budżetowa
Soldier of Fortune: Payback

Soldier of Fortune: Payback