Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 21 sierpnia 2009, 11:14

Rage - Pierwsze wrażenia (gamescom 2009)

Nareszcie mieliśmy okazję zobaczyć po raz pierwszy w akcji najnowszą produkcję twórców takich hitów jak Doom czy Quake. Gra pt. Rage pokazuje, że firma id Software ciągle jest w wysokiej formie.

Do grona gier wypuszczonych na rynek przez id Software wkrótce dołączy Rage – tytuł niezwykły, gdyż na tle poprzednich produkcji tego studia wyróżnia się otwartym światem i praktycznie ciągłą obecnością pojazdów. Targi gamescom 2009 w Kolonii były okazją do bliższego zapoznania się z najnowszym dziełem twórców legendarnego Dooma.

Początek fabuły prezentuje się wyjątkowo mało oryginalnie i ciężko nie odnieść wrażenia deja vu. Gdy do Ziemi zbliża się olbrzymia asteroida, część ludności globu znajduje schronienie w tzw. Arkach. Są to pojazdy zdolne wkopać się w głąb planety i uniknąć zagłady. Problem w tym, że tuż po katastrofie dochodzi do trzęsienia ziemi, w wyniku którego jeden z tych wehikułów zostaje dosłownie rozerwany. W trakcie tego incydentu główny bohater traci przytomność, a po przebudzeniu orientuje się, że cała załoga została wymordowana, a świat na powierzchni Ziemi zupełnie nie przypomina tego, co widział wcześniej.

Rage będzie typową grą z otwartym światem, w której dostaniemy do eksploracji górzysty teren z ubogą florą i fauną. Mad Max i Fallout to dzieła bardzo podobne do nowej gry id Software pod względem krajobrazów – postapokaliptyczny klimat na pustkowiach i w ludzkich siedzibach to mieszanka charakteryzująca Rage. Twórcy pragną stworzyć rozgrywkę, w której – swobodnie jeżdżąc po pustkowiach – będziemy chcieli sprawdzić, co kryje się w napotkanych po drodze szałasach i instalacjach. Tego typu obiektów ma być sporo, przez co jazda z punktu A do punktu B nie będzie tak monotonna jak np. w Far Cry 2. Odwiedzanie dodatkowych punktów C, D, E itd. w żaden sposób nie zaingeruje w aktualnie wykonywaną misję. Co więcej, wszystkie obszary gry mają być cały czas otwarte. Fabryka, którą oczyszczamy z przeciwników, będzie w stu procentach dostępna również i później. Jeżeli nie jesteśmy w stanie wejść do zablokowanego pomieszczenia, możemy je pominąć i wrócić do niego, gdy nauczymy się tworzyć ładunki wybuchowe.

Mając części i plany konstrukcyjne można składać różne ciekawe przedmioty, które pomogą nam w walce. Na prezentacji pokazano małe, sterowane radiowo samochodziki z zamontowanymi bombami, które uzyskiwano dopiero po znalezieniu odpowiednich materiałów. Problem z tą bronią polega na tym, że działa ona tylko na ograniczonym dystansie. Z drugiej jednak strony taka wybuchowa zabawka jest mała i wjedzie w każdą dziurę. Na prezentacji wykorzystano samochodzik do wysadzenia drzwi blokujących przejście do dalszej części etapu – tunel biegnący tuż koło żelaznych wrót wiódł do składu materiałów wybuchowych. Gdy prowadzący zdetonował bombę na zdalnie sterowanym autku, wszystko wyleciało w powietrze, łącznie ze wspomnianymi drzwiami.

Oprócz samochodzików do dyspozycji gracza oddano również wieżyczki przeciwpiechotne i niewielkie, mechaniczne pająki z bronią maszynową, które chodzą za postacią gracza i szukają celów do wyeliminowania. Samo uzbrojenie również prezentuje się interesująco. Oprócz tradycyjnych pistoletów, strzelb, granatów i karabinów mamy do dyspozycji także kilka zabaweczek, którymi można likwidować wrogów po cichu. Na uwagę zasługuje zaostrzony bumerang, prezentujący się w akcji podobnie jak dysk Predatora. Na wyposażeniu głównego bohatera znajduje się również kusza. Dostępne są różne typy amunicji. W zależności od tego, czy przeciwnik jest opancerzony, czy nie, musimy wybrać odpowiednie naboje. Na uwagę zasługują także bełty elektryczne, dzięki którym można z łatwością likwidować grupy wrogów, pod warunkiem, że stoją w wodzie. Liczba niesionych ze sobą broni, nabojów i gadżetów uzależniona jest od miejsca w plecaku. Podobnie jak w Diablo mamy tutaj ekran ekwipunku, który wypełniamy przedmiotami znalezionymi w trakcie zabawy.

Strzelanie nie jest jedynym zajęciem w grze. Ważną rolę na pustkowiach odgrywają pojazdy. Dostępne w Rage wozy terenowe typu buggy pozwalają na szybkie przemieszczanie się i branie udziału w wyścigach. Należy w tym miejscu dodać, że bezdroża to bardzo niebezpieczne miejsce; podczas prezentacji główny bohater został zaatakowany przez dwa wozy pełne lokalnych bandytów. Każdy pojazd jest uzbrojony, zatem w razie konieczności można otworzyć ogień, jednocześnie siedząc za kółkiem. Tak też wyglądają wspomniane wyścigi – zamiast próbować kogoś wyprzedzić, możemy zwyczajnie podziurawić go kulami (wywrócenie na dach nie wchodzi w rachubę, gdyż wozy zawsze lądują automatycznie na czterech kołach). Co więcej, wszystkie rajdy są wyjątkowo klasyczne – na trasie rozłożone są power-upy dodające więcej amunicji i paliwa do dopalacza. Sam model jazdy jest prosty i do bólu arcade’owy.

Samochody psują się podczas walki i w wyniku kraks. Można je naprawiać w miastach po uiszczeniu odpowiedniej opłaty. Istnieje również możliwość dokupienia nowych, lepszych części. Robiąc zakupy, poprawiamy osiągi, wytrzymałość i siłę ognia. Oprócz tego można sobie jeszcze takiego buggy pomalować w wybrane barwy, ale nie ma to wpływu na rozgrywkę.

W miasteczkach możemy nie tylko przeglądać i usprawniać nasze pojazdy. Siedziby ludzi to przede wszystkim źródło zadań. Burmistrz i szeryf to osoby, które często mają jakieś zlecenia dla głównego bohatera. Podczas prezentacji zwróciłem także uwagę na bar, w którym czasami można dostać parę groszy za załatwienie kilku drobnych rzezimieszków grasujących na pustkowiach. Nic wielkiego, ale jako okazyjna robótka może być.

W zależności od tego, ile zadań wykonamy dla danej miejscowości, nastawienie jej mieszkańców będzie ulegać zmianie. Początkowe wrogi stosunek będzie powoli zmieniać się w bardziej przyjazny. Z prezentacji wynika jednak, że jest to wyłącznie aspekt kosmetyczny. W miastach nie wolno używać broni, zatem wybicie całej populacji dla czystej zabawy jest niemożliwe. Zapewne oznacza to również, że nigdy nie zostaniemy w nich zaatakowani – wygląda na to, że miasta będą po prostu azylami.

Jednym z ciekawszych sposobów na zdobywanie pieniędzy ma być branie udziału w programach telewizyjnych. W grze istnieje postać producenta, który wrzuca nas na arenę i każe wybić wszystkie fale nadchodzących mutantów. Całość jest filmowana i po zakończeniu nagrania wypłacana jest gaża, której wysokość uzależniona jest od liczby ubitych wrogów. Warto dodać, że arena u producenta jest jedynym miejscem, w którym mamy do czynienia z błyskawicznym znikaniem zwłok.

Rage wykorzystuje technologię id Tech 5, dzięki której możliwe jest generowanie sporych otwartych przestrzeni. Gra była pokazywana na konsoli Xbox 360 i nie zauważyłem żadnych zwolnień, nawet podczas większych zadym. Poziom szczegółów prezentuje się bardzo przyzwoicie, aczkolwiek brakowało mi porządnych efektów cząsteczkowych, które w połączeniu z pustkowiami i klimatem a la Mad Max robiłyby piorunujące wrażenie. Obecny jest również Virtual Texturing, czyli ulepszona wersja technologii MegaTexture z Enemy Territory: Quake Wars.

Studio Johna Carmacka zdecydowało się stworzyć grę, która ma zupełnie inny charakter niż cokolwiek spod znaku Dooma czy Quake’a. Na prezentacji pokazano kilka fragmentów wyrwanych z rozgrywki i nie koncentrowano się zbytnio na eksploracji świata, która podczas tradycyjnej rozgrywki pewnie zajmie sporo czasu. Ciężko na razie jednoznacznie stwierdzić, czy Rage będzie dobrym tytułem, ale zaprezentowane urywki pokazują, że niektóre elementy gry będą stać na bardzo wysokim poziomie.

Maciej „Sandro” Jałowiec

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej

RAGE

RAGE