Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 2 czerwca 2008, 11:14

autor: Michał Bobrowski

Pure - pierwsze wrażenia

Pure to maksymalnie zakręcone wyścigi quadów, w których na plan dalszy schodzi realizm i jakiekolwiek próby nadania grze cech symulatora, natomiast na czoło wybija się ogromna prędkość oraz rozbudowany system niesamowitych tricków.

Prezentacje przygotowywane przez twórców i wydawców gier można z grubsza podzielić na dwie kategorie. Do pierwszej z nich należą takie, podczas których zaproszeni dziennikarze są w ogromnym nadmiarze karmieni czymś, co zwykłem nazywać „bełkotem marketingowym”. Na drugim biegunie są jednak takie prezentacje, w których proporcje pomiędzy oczywistą chęcią przedstawienia swojego dzieła w jak najkorzystniejszym świetle, a przekazaniem dużej liczby ciekawych i wartościowych merytorycznie informacji są zachowane. Niedawno miałem szczęście – trafiła mi się właśnie prezentacja, z której wracałem wyjątkowo zadowolony.

Brighton – mniej więcej 50 metrów od tego miejsca powstaje Pure.

Położone na południe od Londynu nadmorskie Brighton to nie tylko popularna miejscowość turystyczna – to również siedziba studia developerskiego Black Rock, które miałem przyjemność odwiedzić. Powodem tej wizyty była prezentacja jedynego jak na razie tytułu w portfelu wydawniczym tej firmy – Pure. Ekipa z Black Rock to jednak nie nowicjusze w branży gier. Zanim firma została przejęta przez Disney Interactive Studios, pod swoją starą nazwą – Climax Racing – zasłynęła serią gier z pod znaku MotoGP oraz ATV Offroad Fury. I właśnie z tej drugiej serii w prostej linii wywodzi się produkcja, którą miałem okazję bliżej poznać.

Gdyby charakteryzować Pure jednym zdaniem, należałoby napisać, że to maksymalnie zakręcone wyścigi quadów, w których na plan dalszy schodzi realizm i jakiekolwiek próby nadania grze cech symulatora, natomiast na czoło wybija się ogromna prędkość oraz rozbudowany system niesamowitych tricków, bez których nie będziecie mieć szans na pierwsze miejsce w jakimkolwiek wyścigu. Nie zamierzam poprzestać jednak na tym jednym zdaniu...

Concept Art – start trasy gdzieś w Wyoming.

Projekt ruszył już jesienią 2006 roku. Obecnie główne prace nad grą są już zakończone, a to co pozostało do premiery, to generalne polerowanie detali. Tematem Pure jest cykl nieoficjalnych mistrzostw quadów rozgrywanych w różnorodnych zakątkach naszego globu. Do walki staje grupa zawodników, z których każdy posiada własną osobowość, odmiennie reaguje na różne sytuacje, wreszcie posiada unikalny trik. 50 zróżnicowanych zawodów zaplanowano w 7 odmiennych otoczeniach. Będziemy mogli ścigać się m.in. na górskich bezdrożach Półwyspu Apenińskiego czy w pustynnych zakątkach Meksyku. To, co od razu pozytywnie mnie zaskoczyło, to rozmach każdej z planowanych lokacji. Dwie wspomniane powyżej miałem okazję zobaczyć już w akcji i przyznam, że wyglądają świetnie. Zaprojektowano je z ogromnym rozmachem i dbałością o każdy najmniejszy skrawek ziemi, a warto tu dodać, że każdy z tych obszarów ma rozmiar mniej więcej 20 kilometrów kwadratowych.

Prace nad każdą z lokacji poprzedziły setki rysunków koncepcyjnych i zdjęć autentycznych miejsc. Dopiero na ich podstawie graficy przystąpili do mozolnej pracy nad odzwierciedleniem założeń w wirtualnym świecie. To, co chyba najważniejsze w Pure, to naprawdę mocne poczucie, że niekoniecznie ścigać będziemy się wyłącznie w dwóch wymiarach. Co rusz trafiają się wzniesienia, podjazdy, skały, kaniony, nad którymi nasi zawodnicy będą w dosłownym tego słowa znaczeniu fruwać na swoich czterokołowych rumakach. Efektowne skoki to nie tylko okazja do coraz trudniejszych tricków (o których poniżej), to również możliwość odkrycia alternatywnej drogi do celu. W każdej z lokacji w kierunku mety będziemy mogli dostać się na wiele sposobów i to od nas, i jednocześnie od naszej zręczności i spostrzegawczości będzie zależeć, którą z tras wybierzemy.

Dziesiątki szkiców i rysunków powstałych w fazie koncepcyjnej gry zdobią teraz ściany studia.

Ktoś w tym miejscu wzruszy ramionami i powie – „ewidentnie próbują zrobić coś na kształt klona Motorstorma”. Istotnie, skojarzenia z tym właśnie tytułem nasunęły się nie tylko mnie ale i wszystkim innym obecnym na prezentacji. Są jednak elementy, które w wyraźnie odróżniają Pure od Motorstorma. Z jednej strony od razu daje się zauważyć całkowity brak modelu zniszczeń. Pure z założenia ma być grą zręcznościową w najczystszej postaci. Zamiast tego otrzymujemy jednak element, który ma szansę być cechą wyróżniającą Pure i zadecydować o jego ewentualnej przyszłej popularności – jest nim rozbudowany system tricków.

Na tym rysunku koncepcyjnym mamy próbkę tego, jakie tricki będziemy mogli wykonywać w tracie gry.

Jak w każdym wyścigu zwycięża ten, który linię mety przekroczy jako pierwszy. Liczy się prędkość, prędkość i jeszcze raz prędkość. W Pure aby ją osiągnąć, niezbędne jest łączenie umiejętnej jazdy z wykonywaniem karkołomnych i nieraz szaleńczych akrobacji. Na ekranie po prawej stronie będziemy mieć trzy okręgi przypisane do trzech klawiszy na naszym padzie. Za najprostsze tricki odpowiedzialny jest klawisz „x” („A” w przypadku Xboksa 360), nieco trudniejsze znajdziemy pod „o” („B”), zaś najtrudniejsze pod „/” („Y”). Za każdą udaną ewolucję wzrasta poziom zapełnienia wspomnianych okręgów. Cały mechanizm tricków polega na tym, że aby wykonać coraz trudniejsze tricki, musimy zapełnić niższy okrąg. Innymi słowy, aby móc przejść do najtrudniejszych ewolucji ukrytych pod „/” musimy mieć zapełnione okręgi przypisane „x” oraz „o”. Po zapełnieniu wszystkich trzech okręgów dodatkowo otworzy się możliwość wykonania tzw. signature tricks – tricku unikalnego dla każdego startującego zawodnika.

Po co w ogóle zabawa z tymi trickami? Odpowiedź jest prosta – to „zapełnienie” w okręgach możemy w każdej chwili wykorzystać w charakterze dopalacza naszego quada. Oczywiście wyczerpuje się ono dość szybko i ponownie przy każdej nadarzającej się okazji musimy wykonywać powietrzne ewolucje. Innymi słowy – kluczem do zwycięstwa jest znalezienie odpowiednich proporcji pomiędzy liczbą wykonywanych tricków i wykorzystaniem dopalacza w kluczowych momentach wyścigu. Warto tu również zaznaczyć, że bardzo często będzie opłacalne oszczędzanie owego poziomu zapełnienia i wykonywanie tych trudniejszych ewolucji – dzięki nim będzie możliwe np. przeskoczenie na inną, alternatywną trasę, z której szybciej osiągniemy metę. Dodam również, że przy trickach zastosowanie znajdzie tryb six-axis. Twórcy gry zapowiadają, że w finalnej wersji gry będziemy mogli wykonać łącznie około 70 różnorodnych ewolucji. Ich próbkę możecie obejrzeć w opublikowanych trailerach Pure – ja ze swojej strony mogę zapewnić, że to, co widziałem w trakcie gry (a nie wyrenderowanego filmiku) pod względem wizualnym jest równie dopieszczone i efektowne.

Innego rodzaju pojazdów w Pure nie uświadczysz.

Słów parę warto napisać o samych maszynach. Fakt, że gra ogranicza się wyłącznie do jednego gatunku pojazdów, ma szansę z nawiązką zostać zrekompensowany poprzez bardzo rozbudowany system ich budowy. W praktyce wygląda to tak, że mniej cierpliwi mogą wybrać jeden z wielu gotowych quadów, natomiast miłośnicy warsztatów motoryzacyjnych mogą pokusić się o zbudowanie swojego czterokołowego rumaka praktycznie od podstaw. Różnorodność elementów wg. twórców gry pozwala na 16.000 kombinacji, dzięki czemu, zwłaszcza z uwagi na tryb multiplayer, mamy szansę na opracowanie naprawdę unikalnej maszyny.

Rzut oka na stanowisko grafika.

Co ucieszyło mnie szczególnie – prezentacja nie ograniczyła się wyłącznie do pokazówki w salce konferencyjnej. Jako że zaplanowano ją dla niewielkiej liczby przedstawicieli europejskich mediów, mogliśmy bez wprowadzania zbytniego zamieszania odwiedzić stanowiska poszczególnych zespołów roboczych, gdzie pracownicy opowiadali o fragmentach, za które są odpowiedzialni. Szczególnie dobre wrażenie zrobiła na mnie dbałość o szczegóły jeśli chodzi o dopieszczenie grafiki i animacji. Każdy z zawodników, każda z około 70 animacji to sekwencja innych ruchów przez co jakość animacji jest naprawdę dobra. Cześć z ewolucji będziemy ponadto mogli obserwować w zwolnionym czasie, w filmowych ujęciach, przez co będzie niejedna okazja do podziwiania pracy animatorów. Dość powiedzieć, że pomimo iż miałem do czynienia z arkadówką w najczystszej postaci, naprawdę wydawało mi się, że wyczuwam zderzenie z ziemią po wykonaniu powietrznego tricku.

... a to również stanowiska grafików – akurat ci panowie odpowiedzialni byli za jak najwierniejsze odwzorowanie przyrody na danym terenie.

Wrażenie to potęguje naprawdę nieźle dopracowany dźwięk. Jak przyznała osoba zań odpowiedzialna – bardzo pomocny przy implementacji poszczególnych typów dźwięków był fakt, że bardzo wielu twórców gry – z szefem firmy, Jasonem Aventem na czele – to wielcy miłośnicy quadów, przez co okazji do nagrań różnorodnych odgłosów z prawdziwych wyścigów tych maszyn nie brakowało. Dźwiękowcy chwalili się, że wtajemniczeni będą mogli ponoć wychwycić subtelne różnice w pracy poszczególnych typów silników (przyznaję, że jestem laikiem w tych sprawach i, pomimo 3 lat kształcenia słuchu, pomiędzy jednym a drugim warkotem nie wychwytywałem tych subtelności...). W trakcie rajdów nie zabraknie również dynamicznych utworów muzycznych jednak z uwagi na wciąż nie zakończone negocjacje z poszczególnymi zespołami nie został jeszcze zaprezentowany pełny soundtrack tej gry.

Klimat Nowego Meksyku...

Twórcy gry zaprojektowali trzy tryby rozgrywki. Race mode umożliwi nam start w kolejnych częściach nieoficjalnych mistrzostw quadów, Sprint ma się charakteryzować krótkimi odcinkami, gdzie prędkość będzie miała kluczowe znaczenie. Informacje na temat trzeciego trybu – Freestyle – nie zostały jeszcze przedstawione, jednak można wnioskować, że będzie on nastawiony przede wszystkim na jak największą liczbę punktów uzyskanych za prawidłowo wykonane tricki. Każdy z trybów dostępny będzie zarówno w single jak i multiplayerze. W tym drugim przewidziano możliwość wyścigów z udziałem 16 graczy.

Pure powstaje równolegle na obie konkurencyjne konsole. Na biurkach pracowników Black Rock zauważyć można było developerskie wersje zarówno Xboksa 360 jak i PlayStation 3. Tym samym w przypadku tej ostatniej nie będziemy mieli do czynienia ze zwykłym klonem z iksa jak to do tej pory nieraz bywało, lecz z pełnoprawną produkcją od początku wykorzystującą znacznie większe możliwości konsoli Sony. Choć uczciwie dodam, że poza nieco bardziej miękkimi krawędziami obiektów, w wersji na PlayStation, większych różnic nie udało mi się wychwycić... O ile właściciele konsol mogą czuć, że ich produkt będzie maksymalnie dopieszczony, o tyle trzeba również zaznaczyć, że w tym wypadku wersja pecetowa została potraktowana nieco po macoszemu. Moi rozmówcy z Black Rock raczej unikali pytań dotyczących wersji na PC – z ich nieco pokrętnych odpowiedzi mogę wnioskować, że będziemy mieli tu do czynienia ze zwykłym klonem wersji xboksowej.

... a tu już bliższe nam geograficznie krajobrazy Włoch...

Po całodniowej wizycie w firmie Black Rock cieszy mnie fakt, że jeszcze w tym roku miłośnicy bardziej arkadowych gier wyścigowych otrzymają wyjątkowo dopracowaną pozycję, o wysokiej grywalności, z oprawą graficzną godną miana next-genowej. Czy jednak Pure ma szansę na sukces rynkowy? W przypadku jego wersji na Xboksa 360 moim zdaniem jest to wielce prawdopodobne. Jak przeglądam w pamięci zapowiedzi gier na iksa, trudno szukać bezpośredniego konkurenta. W przypadku PlayStation 3 odpowiedź nie jest już tak jednoznaczna – w końcu pierwszy Motorstorm to nadal tytuł, który potrafi wciągać na długie godziny, a na horyzoncie widać już nadjeżdżającą jego część drugą. Koniec końców postawiłbym jednak tezę, że wysokobudżetowa gra skupiająca się wyłącznie na jednym typie pojazdów, ale za to robiona przez ich fanatycznych miłośników, ma jednak szansę na równorzędną walkę o serca (i portfele) posiadaczy konsoli Sony.

Michał „Misza” Bobrowski

NADZIEJE:

  • szansa na wysoką grywalność;
  • ciekawy system trików;
  • bardzo efektowna strona graficzna;
  • wieloosobowe wyścigi do 16 graczy na raz.

OBAWY:

  • tylko quady...
  • brak modelu zniszczeń;
  • wersja PC potraktowana po macoszemu.
Pure

Pure