Project Eden - przed premierą
Core Design zasłynęło dzięki grze Tomb Ride. Jednak kolejne przygody Lary Croft mogą się już powoli nudzić. Dlatego też twórcy TR postanowili zrobić grę wykorzystującą sprawdzone schematy ale traktującą o czymś zupełnie odmiennym niż Tomb Raider.
Marcin Bojko
Mało który gracz nie słyszał o serii Tomb Rider. Gra ta odniosła nieprawdopodobny sukces, sprzedano setki tysięcy kopii, a jej twórcy stali się bogaci i sławni w niektórych kręgach. I jak niemal zawsze w podobnych wypadkach sukces stał się furtką umożliwiającą realizację nowych planów. W pracowniach, w których powstawały kolejne odcinki przygód Lary Croft narodził się inny projekt: Project Eden. Będzie to klasyczna gra Action Adventure umieszczona w bardzo ciekawym świecie. Na Ziemi panuje gigantyczne przeludnienie, a ludzie mieszkają w nieprawdopodobnie wielkich miastach – mrowiskach – wznoszących się na olbrzymie wysokości. Poszczególne metropolie są połączone gęstą siecią dróg i linii przesyłowych. Promieni słońca i świeżego powietrza mogą zażywać jedynie najbardziej bogaci i wpływowi. Im niżej, tym większa nędza, tym gorsze warunki. Na dole, setki metrów poniżej najwyższych poziomów znajdują się slumsy, dzielnice nędzy. Mieszkający tam ludzie rzadko mają okazję ujrzeć choćby promyk słońca. A jeszcze niżej, pośród korzeni miejskiego molocha znajduje się świat przestępców, ludzi załamanych, maniaków religijnych, wszelkich odpadów społeczeństwa mieszkającego powyżej. Kiedy planowane są kolejne budowy trzeba wzmocnić fundamenty. Wtedy na te dzikie poziomy zapuszczają się grupy remontowe – nieświadome, że ktoś tam mieszka. W takim właśnie tworze będzie się toczyć akcja najmłodszego dziecka twórców Lary Croft (i wcale nie mam tutaj na myśli chirurgów plastycznych :-) ). Takie zagęszczenie zaludnienia sprawia, że wszędzie są tłumy ludzi, których trzeba pilnować. Pod kontrolą gracza znajdzie się czterech członków Agencji Ochrony Miasta (UPA – Urban Protection Agency). To elitarna organizacja, której głównym celem jest tłumienie niepokojów, których na pewno nie brakuje w tak wielkim skupisku ludzi. Szczególnie w sytuacji, kiedy nie każdy dostaje to co mu się należy. Gra rozpocznie się w chwili, kiedy agenci zostaną wysłani do fabryki „prawdziwego mięsa”, w której nagle popsuły się jednocześnie wszystkie maszyny. Technicy, których wysłano celem dokonania napraw nie wykonali zadania, a co więcej zniknęli i nikt ich więcej nie widział. Rozpoczyna się śledztwo agencji UPA. Tutaj do akcji wkroczy gracz. Do jego dyspozycji zostaną oddane cztery osoby posiadające inne zdolności. Oczywiście na raz będzie można sterować tylko jedną postacią.
Od strony czysto technicznej gra została zorganizowana zgodnie ze sprawdzonym schematem. Akcja będzie się rozgrywać na 11 poziomach, a na każdym z nich będzie trzeba wykonać inne zadanie. Czeka nas znane z Tomb Rider’a badanie poszczególnych lokacji, rozwiązywanie zagadek i walka o przetrwanie. Postacie będą się zapuszczać w rozległe jaskinie, ciasne tunele, bezdenne przepaście i badać ślepe zaułki jakich pełno w korzeniach starego miasta – wieży. Lokacje wyglądają imponująco. Do niektórych, zdawałoby się niedostępnych obszarów, będzie można się dostać dzięki zdalnie sterowanym pojazdom. Kamery telewizji przemysłowej umożliwią zbadanie rejonów, w których jeszcze nie byliśmy. Gniazda broni pomogą nam przetrwać cięższe strzelaniny. Ekwipunek wymagający energii będzie można doładowywać w punktach, gdzie jeszcze jest zasilanie. Widać od razu, że ktoś doszedł do wniosku, iż nie wolno zmieniać tego, co dobre i sprawdzone, bo niemal wszystkie te rzeczy stanowią elementy znane z Tomb Rider’a, albo stanowią ich bezpośrednie rozwinięcie. Trudno się zresztą temu dziwić. Bardzo ciekawe jest to, czy udało się stworzyć klimat pasujący do tak apokaliptycznego miejsca akcji. W rozgrywce drużynowej będzie można sterować maksymalnie czterema postaciami. W dowolnym momencie będzie też można zmienić kontrolowaną postać i widok z pierwszej, na trzecią perspektywę. W rozgrywkach sieciowych jednocześnie będzie mogło brać udział 2 – 4 graczy. Nowy, opracowany specjalnie na potrzeby tej gry engine wykorzystuje najnowsze osiągnięcia w dziedzinie mapowania, pokrywania modeli postaci, animacji, morfingu postaci i innych tego typu efektów. Czyli jak na dzisiejsze warunki standard. Oczywiście wszystkie te graficzne wynalazki stanowią tylko tło dla całej akcji i intrygi. Ciekawe jak daleko posunęli się programiści w rozszerzaniu akrobatycznych możliwości naszych bohaterów, bo Lara Croft potrafiła nas zadziwić, a przecież była tylko archeologiem, a tu będziemy sterować wszechstronnie wyszkolonymi funkcjonariuszami agencji.
Reasumując: Project Eden raczej nie będzie pozycją przełomową, ale zapowiada się na bardzo solidną grę action – adventure, która na pewno dostarczy nam zabawy na długie godziny. Zastosowanie tak oryginalnego miejsca akcji prowadzi w prostej linii do wniosku, że możliwości graficzne naszych komputerów na pewno zostaną wykorzystane, co zresztą znajduje potwierdzenie w dostępnych już screenshotach. Doskonała grafika ma jednak stanowić jedynie tło dla całej akcji i klimatu – Core Design – twórcy gry – nigdy tego nie ukrywali. Wiadomo przecież, że zadaniem naszych agentów nie jest tylko odnalezienie zaginionych techników. Czeka ich trudne śledztwo mające na celu odsłonięcie przyczyn. Czyli znowu chodzi o zręczne połączenie grafiki, fabuły i niezliczonych zagadek. A trzeba przyznać, że twórcy Tomb Ridera na tym znają się lepiej niż ktokolwiek inny.
Marcin „Levardos” Bojko