Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 8 września 2008, 10:52

autor: Adam Kaczmarek

Pro Evolution Soccer 2009 - przed premierą

Shingo Takatsuka kontratakuje rywali. Pro Evolution Soccer 2009 ma podreperować nadszarpnięty wizerunek serii.

Wojna między fanami Fify a Pro Evolution Soccer to doskonały materiał na książkę. Oba obozy twardo bronią swoich racji i wychwalają ulubioną grę pod niebiosa. Podział piłkarskich fanatyków powstał nie bez powodu. Gust to splot indywidualnych potrzeb, decydujących o zakupie tej, a nie innej pozycji. I właśnie preferencje klientów zadecydowały o tej batalii, która rozpoczęła się z początkiem XXI wieku, a na dobre rozgrzała świat w 2003 roku za sprawą PES 3 w wersji na PC. Konami wiedziało jak „podebrać” rzeszę wielbicieli kanadyjskiemu studiu. Seria rozwijała się harmonijnie aż do zeszłorocznego wydania. Ostatni tytuł spod ręki Shingo Takatsuki okazał się rozczarowaniem. Na nic zdały się obietnice programistów w kwestii publikacji kolejnych łatek. Edycję 2008 uznano za porażkę, mimo że w gruncie rzeczy była to nie najgorsza gra. Czy Japończycy wyciągną wnioski z popełnionych błędów?

Dajcie mi plazmę oraz 5 minut na antenie, a rozrysuję wam tę akcję…he he he.

Trudno nie być optymistą, skoro tokijski oddział za najważniejsze zmiany uważa te wprowadzone w gameplayu. Bazując na module Teamvision, chce wprowadzić jeszcze więcej poprawek. Komputerowy przeciwnik znacznie szybciej zmieni taktykę podczas meczu. Przy niekorzystnym wyniku pokusi się o zastosowanie ostrego pressingu na połowie rywala, natomiast korzystny bilans bramkowy spowoduje cofnięcie piłkarzy i czyhanie na kontrę. Przy wyższych stopniach trudności sztuczna inteligencja zastosuje takowe rozegrania znacznie skuteczniej. Modyfikacji ulegną także zachowania zawodników. Żwawy i dynamiczny ruch bez piłki, gestykulacje po przewinieniach, prośby o podania czy wskazania kierunku biegu dłonią, to elementy niezbędne do lepszego odwzorowania piłkarskiego rzemiosła.

W opanowaniu nowego stylu rozgrywki pomogą graczom rozmaite usprawnienia w sterowaniu zawodnikami. Ci będą ekspresowo reagować na wydawane polecenia. Ponadto system sztuczek oparty zostanie na umiejętnościach, nie zaś na specjalnych zwodach znanych jedynie najlepszym. Od wersji 2009 przykładową ruletkę wykona każdy, ale z różnym skutkiem. Konami podejmie się również udoskonalenia podań i strzałów. Wykonywanie tych ruchów będzie bardziej intuicyjne. Zredukowana szybkość napełniania paska siły ułatwi początkującym trening skuteczności. O bombach Panu Bogu w okno możemy zapomnieć, ale precyzja w dalszym ciągu odegra najważniejszą rolę w strzelaniu goli. Sfera defensywna doczeka się nowych sposobów odbierania piłki rywalom. Im dłużej będziemy wciskać odpowiedni przycisk, tym wślizg będzie efektywniejszy, ale i bardziej agresywny.

Postęp ujawni się również w podwajaniu krycia. Dotychczas obrońcy podbiegali do napastnika, ale nie naciskali na niego. Teraz jeden z nich przeszkodzi atakującemu, a drugi od razu rozpocznie manewr asekurujący, blokując drogę do bramki. Lepszym zachowaniem na boisku pochwalą się bramkarze. Szybsza reakcja na strzały, umiejętne robinsonady (nawet w obliczu niecelnego strzału) czy ograniczone piąstkowanie kosztem większej pewności w chwycie utrudnią życie najlepszym snajperom globu. Pro Evolution Soccer 2009 wzbogaci się także o nową fizykę piłki. Usprawniony system obliczania trajektorii lotu oraz oporu powietrza ma za zadanie usunąć „balonowatość” długich podań na rzecz większej liczby przypadkowych zagrań z wykorzystaniem rykoszetów. Przy zmianie warunków pogodowych kula będzie zachowywać się inaczej.

Symulacja wyglądu Stadionu Narodowego. Niestety podatki nie wystarczą na położenie całego dachu.

Nowe atrakcje czekają nas w trybie pojedynczego gracza oraz w multiplayerze. Master League otrzyma odświeżoną szatę menu i poprawiony panel handlowania zawodnikami. W podobny sposób Konami potraktuje morale podopiecznych. Humor i dobre nastawienie przełoży się na świetną formę prezentowaną podczas rozgrywek ligowych. Z kolei psychiczne załamanie gwiazdy może wywołać w naszej drużynie bunt i passę porażek. O ile przypudrowany Master League nie wywołuje emocji, o tyle tryb „Become a Legend” wciąż pozostaje zagadką. Pomysł kierowania jednym zawodnikiem znany jest od czasów Libero Grande. Poprzednie części PES-a również wyposażone były w tę opcję. Takatsuka wyjaśnia, że BaL to wielosezonowy tryb kariery, w którym gracz obejmie kontrolę nad piłkarzem i przeprowadzi go przez poszczególne szczeble zawodowstwa.

Wybór pozycji ograniczy się prawdopodobnie do formacji pomocy i ataku, wszak gra w obronie nie gwarantuje widowiskowości. Smaczku dodaje fakt, że dla potrzeb trybu Konami zaimplementuje widok ze specjalnej, pionowo ustawionej podczas meczów kamery. Jak potoczy się historia? To już zależy od nas. Szykują się wzloty i upadki, reprymendy trenera, sadzanie na ławkach rezerwowych, sprzedaż do słabszego klubu, wywiady z mediami i awans sportowy.

Jeszcze bardziej nietuzinkowym pomysłem jest wieloosobowy tryb Legends. Konami postanowiło zmienić oblicze multiplayera i zatrzeć wrażenie po zeszłorocznej wpadce. Tym razem w sieci będziemy grywać piłkarzami, których sami prowadzimy w trybie „Become a Legend”. W jednym meczu spotka się nawet 14 graczy (po 7 na każdą stronę), a doskonała współpraca wynagrodzi najlepszych punktami PES. Opcja zachowania ulubionych powtórek pozwoli podzielić się składnymi akcjami ze społecznością. Osobną kwestią do omówienia jest jakość rozgrywki, która w obecności lagów potrafi napsuć krwi nawet najcierpliwszym użytkownikom. Oby Konami wyeliminowało ten błąd, bo z zabawy nici…

Niewielu zmian doczeka się sama zawartość licencyjna tytułu. Pro Evolution Soccer od dawna cierpi na syndrom braku prawdziwych nazwisk, nazw klubów i stadionów. Japończycy robią, co mogą w tej kwestii, ale o przełomie nie ma mowy. Do naszej dyspozycji zostanie oddanych 5 lig europejskich – hiszpańska, holenderska, francuska, angielska oraz włoska. Na ten sezon udało się wykupić licencje Manchesteru United oraz Liverpoolu. Oprócz tego Zenit Sankt Petersburg zastąpi Bayern Monachium w rozgrywkach europejskich. Baza danych piłkarzy nie ulegnie rozbudowaniu. Twórcy skupiają się na aktualizacji umiejętności niektórych zawodników, np. wypromowanego na ostatnim Euro Rosjanina Andrieja Arszawina. Spotkania rozegramy na blisko 20 pieczołowicie odwzorowanych stadionach (w tym Wembley). Strona graficzna bazować będzie na tym samym silniku, jednakże z lepszą grą świateł i dokładniejszymi modelami postaci. Konami wprowadzi kilka detali z elektronicznymi bandami na czele. Ścieżka muzyczna tak jak w poprzednich odsłonach nie powali na kolana, ale od czego jest społeczność i dodatki?

Pro Evolution Soccer 2009 to okazja Takatsuki do zrehabilitowania się za zeszłoroczną edycję. Na papierze wygląda to bardzo dobrze, ale nie zapominajmy, że PES-a 2008 na miesiąc przed premierą ochrzczono rewelacją serii. Wątpię, aby Konami znowu wydało zwykłego przeciętniaka. Tym bardziej, że z letargu obudziło się EA Sports. Piłkarska jesień zapowiada się niezwykle ciekawie.

Adam „eJay” Kaczmarek

NADZIEJE:

  1. intuicyjne sterowanie;
  2. nowa fizyka animacji, lotu piłki, strzałów i podań;
  3. ciekawe tryby rozgrywki – „Become a Legend” i „Legends”.

OBAWY:

  1. jakość kodu sieciowego;
  2. nowe rozwiązania wcale nie muszą spodobać się fanom.
Pro Evolution Soccer 2009

Pro Evolution Soccer 2009