Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 sierpnia 2008, 14:46

autor: Marcin Łukański

Prince of Persia - GC 2008

Tym razem, grając w Prince of Persia, mamy wrażenie, jakbyśmy przeglądali kolorowe strony książki z baśniami.

Prince of Persia co pewien czas przechodzi dość radykalne zmiany. Na początku, gracze zachwycali się platformówką 2D, która wyznaczyła nowe trendy w swoim gatunku. Później Książę zgrabnie wkroczył w bardzo ładne 3D i zaprezentował unikalne zdolności akrobatyczne. Po ostatniej trylogii nadeszła pora na kolejną zmianę. Tym razem, grając w Prince of Persia, mamy wrażenie, jakbyśmy przeglądali kolorowe strony książki z baśniami.

Dość radykalna zmiana całego silnika oraz „bajeczna” prezentacja nowego Księcia znalazła tyle samo entuzjastów, co przeciwników. Osobiście należałem do zwolenników nowego wizerunku, ale miałem również wiele wątpliwości i obaw. Po prezentacji najnowszej części serii wszelkie obawy ulotniły się – szykuje się prawdziwy hit.

W czasie prezentacji miałem możliwość zobaczyć wszystkie unikalne elementy nowego Prince of Persia: oryginalny styl graficzny, nowe umiejętności księcia, współpracę z Eliką oraz emocjonującą walkę. Każdy z tych elementów stoi na bardzo wysokim poziomie, a w połączeniu ze sobą stanowią prawdziwą mieszankę wybuchową.

W nowej grze będziemy mogli „zjeżdżać” po ścianach wykorzystując do tego celu rękawicę.

Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy po uruchomieniu gry, to oczywiście specyficzny „ilustrowany” styl graficzny. Gra wygląda niesamowicie. Całe otoczenie jest pokryte charakterystycznym filtrem, a kolory lekko przejaskrawione. Książę i Elika wyglądają jak postacie wyjęte z księgi z baśniami, a animacja ich ruchów jest wyjątkowo przyjemna dla oka. Przyroda i tereny magicznej oazy mają nałożony troszkę lżejszy filtr i prezentują się bardziej „realistycznie”. Całość jest bardzo charakterystyczna i przez pierwsze chwile prezentacji jedynie podziwiałem otoczenie.

Książę posiada cały zestaw charakterystycznych ruchów akrobatycznych, które znamy z poprzednich części serii. Jednak, gdy zobaczyłem je w nowej oprawie graficznej, miałem wrażenie, jakbym wszystkie możliwości księcia odkrywał na nowo. Dodatkowo, pokazano dwie nowe umiejętności. Pierwsza z nich, to tak zwany Wall Run, czyli możliwość biegania po suficie. Wygląda to troszkę komicznie, ale – jak zapewnia producent – bardzo pomaga w poruszaniu się po świecie gry. Dodatkowo Wall Run wymusił bardziej odważne i rozbudowane konstrukcje wszystkich lokacji. Druga z nowych umiejętności to Grip Fall, który wygląda bardzo efektownie. Książę przytwierdza rękawicę zakończoną kolcami do ściany i zjeżdża, ślizgając się po kamiennej powierzchni. Przez cały czas możemy kontrolować nasze „szybowanie” i zmieniać kierunek zjeżdżania. Grip Fall pomaga płynnie opaść na niższe półki oraz omijać niektórych przeciwników.

Przez całą prezentację księciu towarzyszyła Elika. Pełni ona kilka istotnych funkcji. Pomaga przemieszczać się po lokacjach (w czasie prezentacji przede wszystkim przedłużała skok księcia), wskazuje drogę do celu (dziewczyna wystawia rękę, z której wylatuje promień prowadzący w odpowiednim kierunku), pomaga rozwiązywać zagadki oraz stanowi nieodzowną pomoc w czasie walki.

Sama walka to osobny, rozbudowany element, który wygląda szalenie efektownie. W czasie gry będziemy walczyli zawsze z jednym przeciwnikiem w danym momencie. Muszę przyznać, że potyczka z wypełnionym Korupcją potworem była najciekawszym elementem całej prezentacji.

Gdy atakuje nas przeciwnik, u dołu ekranu pojawia się długi pasek życia ryczącego przyjemniaczka. Na walkę składa się umiejętne wyprowadzanie konkretnych ciosów oraz unikanie zażartych ataków potwora. Warto zaznaczyć, że nawet jeden potężniejszy cios może odebrać księciu życie. W czasie potyczki obserwujemy akcję z kilku różnych, bardzo dynamicznych ujęć kamery. W zależności od rodzaju zadawanego ciosu oraz od jego efektu, zobaczymy sytuację z bliska, z daleka, będziemy obserwować szybki najazd kamery na głównego bohatera lub na krwiożerczą twarz potwora. Cała bitwa wyglądała miejscami jak efektowny przerywnik filmowy na silniku gry i robiła olbrzymie wrażenie.

Elika podąża cały czas za nami.

Warto również zaznaczyć, że przez cały czas jej trwania nadal była przy nas Elika i pomagała w walce. Książę wiele razy wykonywał z dziewczyną imponujące, łączone ciosy, które zadawały duże obrażenia. Dodatkowo w czasie bitwy bez problemów wykorzystywał otoczenie i na przykład odbijał się od ściany, uderzając w przeciwnika. Co ciekawe, nie mógł zginąć – za każdym razem, gdy przegrywał i potwór chciał zadać ostateczny cios, Elika oślepiała napastnika, co pozwalało księciu uciec. Gdy udało się znacznie obniżyć energię życiową potwora, ten zaczął zachowywać się jeszcze bardziej agresywnie i zmienił formę, wypuszczając czarne macki. Jak widać, w nowym Prince of Persia, osłabiając przeciwnika, tak naprawdę spowodujemy, że stanie się jeszcze potężniejszy.

Na samym końcu prezentacji zobaczyłem moment, w którym zła energia Korupcji jest wyganiana przez Elikę z danego obszaru. Efekt jest niesamowity – naokoło wyrasta zielona trawa, pojawiają się drzewa, nowe budynki, oczyszczają się ściany. Od tej pory możemy bez skrępowania krążyć po okolicy i nie zostaniemy zaatakowani przez żadnych przeciwników. Dodatkowo, w wielu miejscach uratowanej lokacji pojawią się jasne kule światła. Zbierając je, będziemy mogli „kupować” nowe umiejętności i usprawniać już zdobyte.

Nowy Prince of Persia prezentuje się niesamowicie. Świetna i oryginalna oprawa graficzna, bardzo efektowny i innowacyjny system walki, wyjątkowo ciekawa współpraca między księciem, a Eliką i rozbudowane lokacje. Jestem przekonany, że gra nie zawiedzie pokładanych w niej oczekiwań. Ekipie z Ubisoft należą się gratulacje.

Marcin „Del” Łukański

Prince of Persia

Prince of Persia