Operation: Matriarchy - testujemy przed premierą

Akcja gry ma miejsce w XXIV wieku, na skolonizowanej przez ludzi planecie o nazwie Velian. Ziemię tę opanował tajemniczy wirus. Jak się okazało, mężczyźni w przeciwieństwie do kobiecej części mieszkańców, byli odporni na działanie choroby.

Daniel Sodkiewicz

Komentarze

Operation: Matriarchy nie jest tytułem zbyt znanym. Projekt ten powstaje daleko na wchodzie, w mroźnej Rosji, gdzie opracowują go programiści ze studia MADia. Wydawcą programu będzie już bardziej znana firma w światku gier, Buka Entertainment. Ten rosyjski wydawca planuje bowiem potężną ekspansję nie tylko na terenie własnego kraju, ale również w krajach Europy, a nawet w Ameryce. Kilka zapowiedzianych gier wydaje się być bardzo ciekawymi propozycjami, nic dziwnego, iż światowe media spoglądają ukradkiem na kaukaski rynek multimediów. Jedną z ciekawszych propozycji naszych wschodnich przyjaciół jest opisana tutaj gra Operation: Matriarchy. W Internecie można na jej temat znaleźć dość lakoniczne informacje, jednym słowem przechwałki producenta i wydawcy. Cieszymy się, że mieliśmy okazję zagrać we wczesną wersję beta gry i spisać wrażenia z zabawy.

Stylistyka plansz – kosmiczna.

Feministyczna fabuła

Akcja gry ma miejsce w przyszłości (XXIV wiek), a jej głównym punktem zaczepienia jest skolonizowana przez ludzi planeta o nazwie Velian. Niewiadomo skąd i jak, ziemię tę opanował tajemniczy wirus. Jak się okazało, mężczyźni w przeciwieństwie do kobiecej części mieszkańców, byli odporni na działanie choroby. Zaatakowana przez nieznaną formę organiczną piękna część społeczeństwa, przeobraziła się w dziwne formy humanoidalne. Wszystkie kobiety zamieniły się w przerażające poczwary z przyrośniętymi do kończyn karabinami. Najprawdopodobniej, za całą sprawą stoją obce istoty, których zamiary na początku gry nie są do końca znane. Co ciekawe, planeta Velian stała się więzieniem dla męskiej części jej społeczeństwa, która służy przybyszom jako obiekty doświadczeń.

A tutaj przykład korytarza organicznego.

Federacja Galaktyczna postanowiła zająć się tą sprawą, wysyłając wyszkolonych komandosów na teren planety. Celem jest zniszczenie zagrożenia oraz rozwikłanie zagadki tajemniczej rasy i poznanie jej zamiarów. Jednym z wysłanych jest oczywiście gracz, który przez ponad 20 poziomów, będzie starał się dotrzeć do sedna niecodziennej zagadki.

Wschodnia bryza?

Nie oszukujmy się, po premierze HL2 świat gier FPS nigdy już nie będzie taki jak wcześniej. Nikogo nie zadowolą już marne strzelanki, bez odpowiednich fajerwerków graficznych i realistycznej fizyki. Nie mówię tutaj nawet o innowacyjnych pomysłach na fabułę. Bez wsparcia potężnego silnika graficznego i fizycznego, tego typu gry nie mają szans zaistnieć na rynku. Pod tym względem podchodzę do Operation: Matriarchy z dość dużym dystansem. Nie ma co liczyć na przełom w gatunku, należy jednak spodziewać się czegoś dobrego. Ale po kolei.

W dostępnej nam wersji udostępniono 13 leveli z 3 odmiennych poziomów, oraz dodatkowy poziom pokazowy o nazwie „Monster_Domo” (gdzie można obejrzeć nieruchome monstra). Niestety wczesna wersja gry utrudniała ukończenie ich w 100% (głównie przez brak opcji save), przytrafiły się także levele, w których momentalnie po ich wczytaniu gracz ginął (już na wstępie postać spadała w przepaść, po czym kończyła śmiertelnym uderzeniem o podłoże). W niektórych miejscach problem stwarzała też szybkość działania programu, a ilość klatek na sekundę spadała poniżej zera. Ogólnie jednak, engine wydaje się być dość wydajny. Jestem przekonany, iż zapowiadane przez producenta minimum sprzętowe (procesor z zegarem 1.5 GHz, 256 RAM i grafika z 64 MB), rzeczywiście wystarczy na bezproblemową zabawę.

Świat Operation: Matriarchy potrafi przerazić. Wielka ośmiornica, standardowe wyposażenie wnętrz obcej rasy.

Engine ma duże możliwości, co widać już w dostępnej, wczesnej wersji gry. Mimo, iż tekstury i graficzne szczegóły są jeszcze dopracowywane, już teraz widać ich spodziewany wygląd. Gdyby nie mało wyraziste kolory, miejscami niedopracowana gra świateł i brak tekstur w niektórych miejscach, szata graficzna wyglądałaby na ukończoną. Na tym etapie prac nie ma jednak sensu pastwienie się nad grafiką. Na koniec tego wątku wspomnę tylko, iż źródła oświetlenia, mimo iż dobrze budują w grze nastrój, nie są generowane dynamicznie, a kuloodporne żarówki z pewnością nie zostaną wymienione na zwykłe do czasu premiery programu.

Dosłownie każda plansza zaskakuje stylistyką.

Stylistyka plansz

Zajmijmy się teraz jednym z najważniejszych aspektów tego typu gier, czyli projektem plansz. Pod tym względem Operation: Matriarchy może konkurować z najlepszymi. Stylistyka zwiedzanych obszarów nawiązuje do baz kosmicznych przyszłości, czerpiąc pomysły ze świata Star Wars, Star Trek czy filmów o Predatorze. Duża ilość szczegółów, takich jak wentylatory, komputery, rury i masa przedziwnych konstrukcji sprawiają, iż podczas przechadzek nieraz zatrzymamy się aby podziwiać owe dzieła sztuki i niejednokrotnie zapytać się „a w ogóle, to co to do cholery jest?”. Bo muszę przyznać, iż projektanci plansz z MADia pokazali w OM swoje najciemniejsze ja. Połączenie metalowych konstrukcji z żywymi organizmami, oraz starożytnych budowli z wrośniętymi weń potworami – tak można określić przerażający świat gry. Zakręcone korytarze, oraz przedziwne i ogromne konstrukcje trzymają klimat, a gracz z przerażeniem i niezdrową ciekawością zwiedza te posępne krainy. Pod względem projektu i wyglądu plansz, program zapowiada się wyśmienicie. Pomyśleć, że to, co widzieliśmy, to tylko pierwsze 3 poziomy, a dalej ma być jeszcze gorzej (czytaj: lepiej).

Przeciwnicy

Nie mniej ważni w FPS-ach są przeciwnicy, bo przecież to dla nich nosimy wszystkie te ciężkie giwery. Większość monstrów to, jak wspomniałem, przeminione w cyborgi kobiety. Nie braknie jednak dziwnych pająków czy fantazyjnych form wyhodowanych na podobieństwo ziemskich zwierząt. Zdarzają się również przeciwnicy „dwa w jednym”: dużych rozmiarów potwór z wywierconą dziurą w brzuchu, a w jego wnętrznościach siedząca kobieta obsługująca karabin maszynowy.

Potwory są potworne.

W grze użyto technologii ragdoll, która odpowiada za rzeczywiste ruchy przeciwników. Na razie aspekt ten jest jednak mocno niedopracowany. Widać, że został on już do gry zaimportowany, jednak po zabiciu wrogów, ich ciała zachowują się, jakby nie miały mięśni. Nad tym programiści z MADia dopiero pracują. Podobna sytuacja ma miejsce z systemem obrażeń, który na razie praktycznie nie istnieje. W wersji ostatecznej, miejsce trafienia ma realistycznie odzwierciedlać zadane obrażenia. W zaawansowanym stadium prac są natomiast bronie. W finalnej wersji będzie ich 16, w dostępnej becie mogliśmy postrzelać kilkoma z nich, zarówno tymi zwykłymi (zwyczajne karabinki), jak i tymi potężniejszymi (bazooki). W tej kwestii nie będzie źle i nie będzie rewolucyjnie, choć w przypadku kilku giwer z pewnością napotkamy na dość innowacyjne wizje.

Na świeżym powietrzu.

Na koniec warto wspomnieć o misjach, jakie przyjdzie nam wykonywać. Niestety, w większości ograniczają się one do znalezienia przycisku otwierającego przejście do dalszych kompleksów bazy obcych, co wiąże się z masową eksterminacją wrogów. Zdarzają się również misje na otwartych przestrzeniach (engine radzi sobie świetnie nie tylko w pomieszczeniach zamkniętych), które jeden z zagranicznych serwisów porównał do Serious Sama. Trudno się nie zgodzić. W takich momentach otrzymujemy najpotężniejsze dostępne w grze bronie (m.in. sześciolufowy karabin maszynowy) i masowo uśmiercamy hordy biegnących na nas nieprzyjaciół.

Podsumowanie

Obecnie największą zaletą programu jest jego świat. Technologicznie gra również nie odbiega od dzisiejszych standardów, możemy więc spodziewać się bardzo porządnego shootera ze specyficzną grywalnością i fenomenalną wizją obcej cywilizacji. Data premiery Operation: Matriarchy została zapowiedziana na czwarty kwartał tego roku.

Daniel „KULL” Sodkiewicz

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl