Nebuchadnezzar to dowód, że stare gry ciągle bywają lepsze od nowych

Nostalgia potrafi zaburzyć naszą percepcję i sprawić, że stare gry wspominać będziemy lepiej, niż prezentują się w rzeczywistości. Ale bywa i tak, że klasyka faktycznie jest po prostu lepsza.

Byłem kiedyś na koncercie pewnego krakowskiego poety. Poeta stał na scenie, w jednej ręce trzymał mikrofon, w drugiej odpalonego papierosa i śpiewał, że nigdy nie będzie takiego lata, nigdy policja nie będzie taka uprzejma, a wódka tak zimna i pożywna. I słońce nie będzie nigdy już tak cudnie wschodzić i zachodzić.

Stałem wtedy wśród tłumu – były to czasy wolnego, niczym nieskrępowanego tłumu, w którym można było naruszać swoją przestrzeń osobistą – i myślałem, że ten oto poeta trafia w sedno. Bo widzicie, uwielbiamy sądzić, że to, co już było, było o wiele lepsze od tego, co mamy teraz. Czasami mamy rację, czasami jej nie mamy, niemniej uwielbiamy pławić się w melancholii, wspominać i waloryzować, doceniać i przeceniać.

Grając w Nebuchadnezzara, miałem właśnie takie oto myśli. „Kiedyś to było”, „gimby nie znają”. Wszystko jest tu przecież wytapetowane old schoolem – brzydka grafika, jeszcze brzydsze animacje. Mechaniki, które żywcem wyciągnięto z legendarnych przedstawicieli gatunku stworzonego przez Impressions Games – Cezara, Faraona czy Zeusa. Tylko działa to lepiej, bo gra jest dostosowana do współczesnych komputerów i systemów, odpalicie ją w 1080p, w 4K czy na ultrapanoramie. I choć jest brzydka, to nie wypala oczu pikselozą.

Nebuchadnezzar nawiązuje do przeszłości, ale jej nie dorównuje. - Nebuchadnezzar to dowód, że stare gry ciągle bywają lepsze od nowych - dokument - 2021-02-19
Nebuchadnezzar nawiązuje do przeszłości, ale jej nie dorównuje.

Działa lepiej, a jednak… a jednak czegoś tu brakuje. Przez chwilę myślałem, że brakuje tu po prostu mnie samego – młodego chłopaka, dziecka wręcz, które z radością sięgało po każdą wydawaną w tamtych latach grę i cieszyło się nią jak nową zabawką.

Ale w tym wypadku to nieprawda (lub nie cała prawda) – Nebuchadnezzar, choć czerpie z przeszłości, choć ją cytuje i powiela – robi to wybiórczo, ze szkodą dla gry. Trochę tak, jakby z tej przeszłości twórcy chcieli wyciągnąć makietę i sprzedać ją, mówiąc: „Oto jest wasze dzieciństwo, wasza stara miłość, którą możecie przeżyć raz jeszcze. Przeżywajcie więc”.

Nie, Nebuchadnezzar nie potrafi sprostać legendzie. Zamiast rozbudzić stare emocje, dziurawi je i wykoślawia. Nie dlatego, że nowe pomysły okazały się nietrafione – akurat budowa wielkich świątyń i cudów świata jest jednym z najlepszych elementów gry – ale dlatego, że autorzy źle zrozumieli źródło.

Jest tylko pięknie. - Nebuchadnezzar to dowód, że stare gry ciągle bywają lepsze od nowych - dokument - 2021-02-19
Jest tylko pięknie.

Wszystko pozornie wygląda OK – mamy budynki, łańcuchy produkcyjne, kilka kast ze zróżnicowanymi potrzebami i ograniczoną przestrzeń do budowania. Ale zapomniano o motywacji – dlaczego ja chcę wznosić to miasto? Dlaczego ja chcę przejść tych kilkanaście misji i poświęcić tej grze swój czas? Nie ma w Nebuchadnezzarze jakiegokolwiek bicza, który gnałby nas do przodu. Nie ma w niej ŻADNEGO wyzwania. Jeśli ułożycie swoje budyneczki na mapie, możecie iść na imprezę (byle nie do klubu w Rybniku). To koniec Waszej gry.

Rozbroiło mnie zupełnie, kiedy wyszedłem wieczorem do sklepu, zapominając zapauzować grę. Wracam po godzinie, a moje miasto wygląda tak samo – nic, po prostu nic się nie zmieniło. Nawet stan mojego skarbca utrzymywał się wciąż na 5400 sztukach złota. Bo ktoś zapomniał do gry dodać ekonomii – utrzymanie infrastruktury czy miejsc pracy nic nie kosztuje. Wydajecie pieniądze tylko wtedy, gdy stawiacie nowy budynek. Koniec.

Zabrakło też zagrożeń – nikt Was nie najedzie, nikt nie odbierze Wam miasta. Ale co najdziwniejsze, zabrakło znanych ze znamienitych poprzedników pożarów czy możliwości zawalenia się budynków. Ot, powtarzam – nie budujecie prawdziwego miasta, budujecie wieczną, (ale nie legendarną) makietę. Jeśli poświęcicie godzinę na zaprojektowanie wymarzonej świątyni, to dostaniecie komunikat, że brawo, wybudowaliście. Ale nawet nie wiecie po co – bo nie ma w tej grze żadnych bogów i nikomu nie musicie się podlizywać.

I nie jest to zła gra. Całkiem miło spędziłem z nią czas, próbując rozwikłać, dlaczego moja gospodarka nie działa tak, jak chciałbym, aby działała. Ale mogło być o całe tysiąclecia lepiej. Mogła być ckliwa podróż do dzieciństwa. Tymczasem to nowa produkcja, która nie do końca oddaje ducha starych gier. Jest prosta, a w konsekwencji całkiem nudna. I znów, raz jeszcze, cholera, cała nadzieja w scenie moderskiej.

Gra, którą twórcy ufundowali na melancholii – na sentymentalnym powrocie do przeszłości – paradoksalnie pozwoliła mi bardziej docenić legendarne gry od Impressions Games niż samego Nebuchadnezzara. Wiec w zasadzie wszystko się zgadza – Nebuchadnezzar to dowód, że stare gry ciągle bywają lepsze od nowych.

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Ten tekst powstał z myślą o naszym newsletterze. Jeśli Ci się spodobał i chcesz otrzymywać kolejne felietony przed wszystkimi, zapisz się do naszego newslettera.

Nebuchadnezzar

Nebuchadnezzar

PC
Data wydania: 17 lutego 2021
Nebuchadnezzar - Encyklopedia Gier
5.9

Gracze

Wszystkie Oceny
Oceń

80

Maciej Pawlikowski

Autor: Maciej Pawlikowski

Redaktor naczelny GRYOnline.pl, związany z serwisem od końca 2016 roku. Początkowo pracował w dziale poradników, a później mu szefował, z czasem został redaktorem prowadzącym Gamepressure, anglojęzycznego projektu adresowanego na Zachód, aby w końcu objąć sprawowaną obecnie funkcję. W przeszłości recenzent i krytyk literacki, publikował prace o literaturze, kulturze, a nawet teatrze w wielu humanistycznych pismach oraz portalach, m.in. Miesięczniku Znak czy Popmodernie. Studiował krytykę literacką i literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Lubi stare gry, city-buildery i RPG-i, w tym również japońskie. Wydaje ogromne pieniądze na części do komputera. Poza pracą oraz grami trenuje tenisa i okazyjnie pełni funkcję wolontariusza Pokojowego Patrolu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Wolisz strategie turowe, czy w czasie rzeczywistym?

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl