Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 1 grudnia 2008, 08:47

Mirror's Edge - przed premierą

Jedna z najbardziej intrygujących gier konsolowych 2008 roku wkrótce trafi na komputery stacjonarne i to w ulepszonej wersji. Wszystko wskazuje na to, że Mirror’s Edge będzie łakomym kąskiem dla PC-towych graczy!

Gdy piszę te słowa, mija dokładnie tydzień od mojego pierwszego uruchomienia Mirror’s Edge na konsoli. Po siedmiu dniach intensywnego grania doszedłem do wniosku, że w grę powinni zagrać również i ci, którzy preferują rozgrywkę na poczciwym „blaszaku”. ME to po prostu zbyt dobry tytuł, by ograniczać go tylko do konsol. A gdy do wiadomości o premierze gry na PC dodamy informację, według której komputerowa wersja będzie pod pewnymi względami ulepszona, nasunie się wniosek: będzie w co grać podczas poświątecznej posuchy.

Nie należy także zapominać, że ME zostanie w naszym kraju wydany w pełnej polskiej wersji językowej. Postacie będą przemawiać do nas rodzimą mową, a głównej bohaterce o imieniu Faith, głosu użyczy aktorka Aleksandra Popławska (widoczna na zdjęciu poniżej). Jest ona znana głównie wielbicielom polskich seriali (m. in. Na Wspólnej, Na dobre i na złe, 39 i pół) i filmów (m. in. Testosteron). Pod pewnymi względami jest to miła wiadomość – pani Popławska nie zaistniała jeszcze w świecie gier, a nowe głosy (których jeszcze nie mieliśmy okazji usłyszeć w reklamach kostek rosołowych) są przeważnie ciepło przyjmowane przez graczy. Z drugiej jednak strony, można sobie zadać pytanie: czy osoba z tak niewielkim dorobkiem aktorskim poradzi sobie z nowym wyzwaniem?

Pani Aleksandra Popławska. Czy dzięki niej polska Faith otrzyma dobrej jakości głos?

Niezależnie od wersji językowej, wszystkie wydania Mirror’s Edge na PC będą charakteryzowały się bogatszymi i ciekawszymi lokacjami. Co to dokładnie znaczy? Do poziomów stworzonych już na potrzeby konsol, dodano sporo drobnych elementów, takich jak flagi, różnego rodzaju płachty, folie, zasłony itd. Nie brzmi to wyjątkowo specjalnie, lecz gdy dorzucimy do tego wiatr i możliwość dziurawienia owych materiałów kulami, otrzymamy dużo „żywsze” lokacje. Łopoczące na wietrze flagi i wydęte płachty okrywające remontowane budynki zapewne sprawią, że widok dachów stanie się częścią tętniącego życiem miasta.

Trzeba pamiętać, że we wspomnianych płachtach i foliach można robić dziury niemal dowolnej wielkości. Na trailerze promującym wersję komputerową ME można zobaczyć, jak helikopter praktycznie rozrywa na strzępy materiał rozpięty na rusztowaniach. A kopnięcie przeciwnika w taki sposób, by ten swoim ciałem przedziurawił folię i spadł z budynku? Żaden problem! Szkoda tylko, że są to wyłącznie zmiany kosmetyczne – choć poprawią wrażenia wizualne, nie wpłyną one na sposób prowadzenia rozgrywki.

Bardzo ciekawie będzie się zachowywać również para. Konsolowy gracz natykający się na dziurawe rury, widzi owe ulatniające się białe kłęby, znajdujące się całe czas w jednym, wyznaczonym przez programistów obszarze. PC-towa wersja ma się cechować zdecydowanie bardziej realistycznym podejściem m. in. i do tej kwestii. Buchająca para ma się nieustannie ulatniać, wypełniając powolutku całe pomieszczenie. Co więcej, jeśli strumień pary jest skierowany w podłogę, kropelki wody nie będą się na niej zwyczajnie zatrzymywać. Zamiast tego strumień ulegnie rozproszeniu, a para będzie się rozchodzić wzdłuż podłogi we wszystkich kierunkach. A co, jeśli gracz postawi nogę w takiej parze? Dojdzie do kolejnego rozprzestrzenienia kłębów pod wpływem impetu, z jakim postawiona zostanie stopa. Czyżby kolejny poziom realistycznej oprawy wizualnej w grach?

Całości tego pięknego obrazu dopełniają efekty cząsteczkowe, których w komputerowym ME ma być cała masa. Pękające szkło nareszcie podlega prawom fizyki – wybicie okna z wielką siłą sprawi, że kawałki szyby przez chwilę będą poruszać się zgodnie z nadanym im kierunkiem i zwrotem. Gdy ktoś zacznie strzelać w przeszklonym korytarzu, szkło w krótkim czasie zacznie radośnie fruwać we wszystkich kierunkach. Ostatecznie opadnie na ziemię, pokrywając posadzkę ostrymi, odbijającymi światło kawałeczkami. Efekty cząsteczkowe dotyczą zresztą nie tylko szkła: podmuch wiatru porwie ze sobą rozrzucone w świecie gry śmieci, kawałki wspomnianych już flag, zasłon itd. Po raz kolejny muszę tutaj wspomnieć, że ani szkłem, ani tym bardziej śmieciami nie będzie się dało zranić siebie i wrogów – elementy te posłużą tylko do spotęgowania realizmu lokacji, które DICE opracowało podczas tworzenia Mirror’s Edge. Twórcy zresztą sami przyznają, że zachowując maksymalną dopuszczalną wierność fizyce i stosując różnego rodzaju triki z efektami graficznymi, chcą wzmocnić efekt immersji.

Od kilku dni wiemy, że omówione wyżej usprawnienia są przyczyną opóźnienia premiery PC-towej wersji ME. Odpowiada za nie silnik PhysX, a to oznacza że tylko posiadacze nowszych kart graficznych firmy NVIDIA (GeForce 8 i lepsze) będą mogli cieszyć się wyjątkowymi detalami. Posiadacze innych komponentów (np. kart ATI) będą niestety zmuszeni grać bez dodatkowych elementów – żadnych flag powiewających na wietrze, rozrywanych płacht, foli czy odpadających zasłon. Martwić może również sterowanie, na konsolach zostało ono wprawdzie wykonane rewelacyjnie, lecz przeprowadzka z pada na klawiaturę i myszkę może okazać się nie do końca udana.

Większa szczegółowość jest zawsze mile widziana!

Na razie wszystko wskazuje na to, że na początku 2009 roku dostaniemy naprawdę porządną grę. Muszę przyznać, że czas premiery Mirror’s Edge jest idealny. Call of Duty: World at War, Left 4 Dead i Dead Space zdążą już zostać wymaglowane na wszystkie strony, a Grand Theft Auto IV ukończone na 100%. W nerwowym rozglądaniu się za kolejną dobrą produkcją wiele osób zapewne zainteresuje się ME i przeczuwam, że nie zawiodą się tym tytule. Konsolowa wersja pokazała już, że zarówno tryb fabularny, jak i spora liczba specjalnych wyzwań potrafią dostarczyć mnóstwo frajdy. Teraz czas na PC!

Maciej „Sandro” Jałowiec

NADZIEJE:

  • ładne, realistycznie wyglądające efekty specjalne;
  • znaczące urozmaicenie wyglądu plansz;
  • gra pojawi się akurat wtedy, gdy wszystkie tegoroczne hity zostaną już ukończone i odstawione na półkę;
  • lepsza immersja? Czemu nie!

OBAWY:

  • usprawnienia tylko dla posiadaczy kart GeForce z serii 8 lub lepszych;
  • bez dobrze opracowanego sterowania Mirror’s Edge straci mnóstwo ze swego uroku.

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej

Mirror's Edge

Mirror's Edge