Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 23 maja 2001, 12:40

autor: Andrzej Jerzyk

Max Payne - zapowiedź

Gra powstaje już od blisko trzech lat, w biurach grupy Remedy Studios, a pomaga im 3d Realms. Pracuje nad nią non-stop kilkanaście osób, twierdzą oni, że za cel postawili sobie stworzenie gry jak najbliższej filmom akcji najwyższej klasy.

Wychodząc z założenia, że nikt z szanownych czytelników nie trafił na Gry-OnLine przypadkiem, poszukując porad dla działkowców czy najnowszych trendów w robótkach ręcznych na Pomorzu, nie trzeba chyba mówić zbyt wiele, aby pomóc wam odnaleźć w pamięci tytuł Max Payne. Jest o tej grze tym bardziej głośno, że właśnie zakończone targi Electronic Entertainment Expo przyniosły sporo nowinek jej dotyczących, nie wspominając już o sugestywnym trailerze, który pozwolił nam „poczuć smak” życia Maxa. Powiedzmy sobie jednak wszystko od początku...

Gra powstaje już od blisko trzech lat, w biurach mało znanej grupy Remedy Studios, a pomaga im 3d Realms, o których nieraz już było głośno. Nad grą pracuje non-stop kilkanaście osób, co daje nam obraz, jak bardzo dopracowany ma to być tytuł. Programiści twierdzą, że za cel postawili sobie stworzenie gry jak najbliższej filmom akcji najwyższej klasy. Wrażeniu, że bierzemy udział w filmie, ma pomóc umieszczenie naszych oczu za bohaterem, tak jak to miało miejsce w sławetnym Tomb Raider. A filmowym wzorem dla programistów były mroczne filmy o mafii z lat czterdziestych (jeżeli chodzi o klimat) oraz Matrix i filmy Johna Woo (jeżeli chodzi o dynamikę i sceny walki). Fabuła, w zamierzeniach twórców gry ma być równie ciekawa jak w Half-Life, a porównywanie czegoś do tak znakomitego wzoru zobowiązuje...

Max Payne jest człowiekiem, który nie ma już nic do stracenia. Jego rodzina została zamordowana przez grupę nastoletnich przestępców, a w dodatku ktoś sprawił, że stał się głównym oskarżonym o zamordowanie własnego szefa. W ten sposób były stróż prawa i szanowany obywatel staje się wrogiem publicznym nr.1. Poluje na niego mafia i pół policji Nowego Jorku. Jedynym wyjściem z sytuacji jest odkurzenie ulubionej dziewiątki i wyjście na ulice w poszukiwaniu sprawiedliwości i zemsty na tych, którzy zabrali mu wszystko co kochał. Jest sam przeciwko światu, bez szans na zwycięstwo. Nikt mu nie wierzy i nikt nie chce pomóc. Z biegiem gry odkrywać będzie całą tajemnicę, by w końcu dotrzeć do największego zła w nowojorskim „świecie nocy” .

Remedy Studios nie kryją, że gra będzie pełna okrucieństwa i bólu, że ociekać będzie krwią, potem i łzami. Przez to skierowana będzie do starszych graczy, jednak to chyba w tym przypadku trudno uznać za wadę. Dość już było gier, gdzie krew miała zielony czy niebieski kolor (albo wcale jej nie było), a jedyne czego się baliśmy to czy zdążymy dojść do następnego poziomu przed zaśnięciem z nudów. Szczególnie duży nacisk położono na realizm gry, co zaowocuje brakiem broni strzelających plazmą i innych takich (może będę niepopularny, ale uważam że takie bronie tylko psują klimat w shooter’ach). W sumie do naszej dyspozycji oddane zostanie kilkanaście broni o zróżnicowanych właściwościach i sile rażenia (a co tam ! mnie to by sam shotgun i pełny magazynek wystarczył !).

Duże wrażenie ma również na nas wywrzeć efekt, jaki będziemy mogli osiągnąć poprzez owych broni użycie. Otóż nie tylko dane będzie nam oglądać liczne wybuchy, tłuczone szkło i dziury w ścianach (to było jeszcze w Duke Nukem 3d), ale też trafienie kogoś wyrzutnią rakiet w głowę z pięciu metrów zaowocuje innym efektem niż strzał snajperski oddany z okna odległego budynku. Dodatkowo, w grze zawarty ma być algorytm który obliczać będzie w zależności od użytej broni, jak pocisk zareaguje na zderzenie z przeszkodą ! Oznacza to, że niektóre pociski będą odbijać się rykoszetem, inne wbijać w powierzchnię, a jeszcze inne rozpryskiwać się w setki odłamków ! Podobnie inny rezultat otrzymamy gdy zostaniemy trafieni w rękę, nogę czy korpus. Max trafiony w nogę będzie na nią utykać, a trafiony w rękę może mieć problemy ze sztywnym utrzymaniem jej w poziomie, a co za tym idzie – z celowaniem i oddawaniem strzałów. Dlatego też szczególnie niebezpieczne będą rany klatki piersiowej no i głowy... Max trafiony w głowę będzie... no cóż...

Przejdźmy teraz do kwestii nie mniej interesującej od realizmu, mianowicie oprawy audio-wizualnej. Nie ma co przytaczać danych technicznych i drżącym głosem wymawiać kolejne magiczne nazwy najnowszych engine’ów graficznych. Trzeba powiedzieć wprost – gra wygląda olśniewająco. Spójrzcie na screeny - trudno znaleźć inną, równie dopracowaną graficznie grę ! Jedynie nadchodzące Elder Scrolls 3: Morrowind może pochwalić się zbliżoną jakością obrazu... Ale to też będzie zupełnie inna gra, od której nie będzie się wymagać aż tak wielkiej dynamiki (dla niewtajemniczonych – Elder Scrolls to seria gier cRPG). W Max Payne otoczenie naszego bohatera będziemy oglądać za pomocą dynamicznych kamer, dostosowujących się do sytuacji na ekranie. Jednocześnie niektóre sceny będą specjalnie przygotowane wcześniej (coś a la Virtua Cop ???). Graficzne odwzorowanie ulic Nowego Jorku nie jest rzeczą prostą szczególnie dla Finów (Remedy Studios to grupa właśnie z tego pięknego kraju w Skandynawii). Jednak według twórców gry, do Big Apple została wysłana grupa sześciu śmiałków, którzy wrócili z przeszło pięcioma tysiącami zdjęć i dziesięciogodzinnym nagraniem video. W ten sposób powstała dość wierna replika nowojorskiej dzielnicy. Aż szkoda że nie będziemy mogli tej szczegółowości docenić... no chyba że ktoś często bywa w NYC. Jeżeli natomiast chodzi o przerywniki między kolejnymi etapami, to stworzone zostały one bardzo pieczołowicie, na wzór najlepszych amerykańskich komiksów.

Gra obsługiwać będzie funkcje procesorów Pentium III i Athlon, pracować będzie w Direct 3D, pomijając Open GL i inne pomniejsze systemy. Także użytkownicy Macintosha i Linuxa nie będą mieli okazji wcielić się w Maxa. Nie przewidziano trybu software, tak więc do uruchomienia gry niezbędny będzie akcelerator grafiki 3D. Na tej podstawie należy spodziewać się, że nowa gra nie zadowoli się byle jakim sprzętem. Ale takie już są czasy. Warto jednak wydać trochę grosza, żeby potem móc oglądać tekstury o takiej jakości, że zapomnieć można że jeszcze gramy w grę komputerową... Każdy drobiazg w tej grze jest dopracowany do granic możliwości.

Dużym zaskoczeniem jest zapowiedź pominięcia przez autorów gry trybu multiplayer (czyżby kolejne podobieństwo do TES3: Morrowind ? ), który przecież jest tak niezwykle popularny w grach akcji ostatnimi czasy. Finowie stwierdzili po prostu, że tak wiele ciekawych aspektów gry wykorzystanych w trybie single musiałoby zostać pominięte na rzecz multiplayera, że dla dobra graczy lepiej było z gry wieloosobowej zrezygnować. Trudno się też nie zgodzić z opinią, że dobrych gier akcji fpp/tpp dla wielu graczy nie brakuje, podczas gdy „samotni wojownicy” nie mogą czuć się usatysfakcjonowani. Tak więc czekamy na kolejną grę, która w zamierzeniach autorów stać się ma „najlepszą z gatunku”... I chyba można usprawiedliwić programistów za rezygnację z multiplayera...

Ostatnim znaczącym faktem, którego nie można pominąć, jest zestaw edytorów dołączonych do gry. MaxED, ActorFX i ParticleFX – bo tak nazywają się te cudeńka, mają pomóc nam w stworzeniu własnych, niepowtarzalnych światów, a ich obsługa ma być tak prosta, że nie sprawi nam większego problemu odtworzenie naszej sypialni czy miejsca pracy (no chyba że wikarym w gotyckim kościele ;] ). Edytory opierać się mają na klasycznym schemacie drag & drop (chyba najprostszym z możliwych), przez co można mieć pewne wątpliwości co do dokładności takiego „dzieła”.

Nadszedł czas na niewielkie podsumowanie... Max Payne jest niewątpliwie obecnie jedną z najbardziej oczekiwanych gier i żadna, nawet najbardziej negatywna opinia o niej tego by nie zmieniła. Zresztą jestem jak najdalszy od krytyki jeszcze nie wydanego tytułu. Bo też nie ma Maxa za co krytykować. Wątpliwości może budzić jedynie brak trybu dla wielu graczy i liniowa fabuła, która z drugiej strony zapowiada się na „najlepszą liniową fabułę wszechczasów”. Trudno odmówić prawdy zdaniu głównego programisty Remedy Studios, który twierdzi, że lepszy wątek jeden a dobry, niż trzy kiepskie. Współpracujące przy tworzeniu gry 3d Realms słynie z powiedzenia „grę wydamy gdy będzie gotowa”. Także i ten tytuł mimo nadchodzącej (chyba) premiery nie ma jeszcze sprecyzowanej daty wydania (mówi się o lipcu tego roku). Ale warto czekać, tym bardziej że autorzy obiecują wypuszczenie już wkrótce wersji demonstracyjnej. A w tajemnicy powiem, że szczególnie czekam na tą grę, bo ile można układać pasjanse !!! A ostatnie gry akcji są tak dynamiczne jak pasjans...

Andrzej „Jeż” Jerzyk

Max Payne

Max Payne