Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 6 listopada 2007, 10:18

autor: Marek Czajor

LEGO Star Wars: The Complete Saga - zapowiedź

Po dwóch znakomitych grach z serii LEGO Star Wars przyszedł czas na trzecią, będącą… kompilacją dwóch poprzednich. Niektórzy mogą poczuć się zawiedzeni, ale na szczęście jest tu trochę zmian i nowości.

Fenomen gier spod znaku LEGO Star Wars trudno wytłumaczyć. Niby to proste, platformówkowe naparzanki, a mimo to fascynują miłośników „poważniejszych” gatunków. Niby w pewien sposób parodiują i drwią sobie z Gwiezdnych Wojen, a zaakceptowali je i cenią starwarsowi fani. Niby akcja umiejscowiona jest w mało klimatycznym, plastikowym świecie LEGO, ale nikomu to nie przeszkadza. Niby to gry dla dzieci, ale grają w nie wszyscy. Fakty są niezaprzeczalne, a mówią o 7 milionach kopii sprzedanych na całym świecie.

Fakty przekładają się na konkretne zyski, dlatego trudno dziwić się, że firma Traveller’s Tales po raz trzeci atakuje fanów klocków klimatami Gwiezdnych Wojen. Tym razem autorzy poszli nieco na łatwiznę, bowiem LEGO Star Wars: The Complete Saga nie będzie całkiem nową grą, lecz podrasowaną kompilacją obu poprzednich części. W praktyce oznacza to podciągnięcie i uzupełnienie „jedynki” o rzeczy z „dwójki”, które w niej nie występują, i wzbogacenie całości o nowe levele, moce, power-upy, legoludki, film z produkcji gry itd. Czy to mało, czy dużo – ocenisz sam.

Geniusz LEGO polega na tym, że mimo, iż to tylko klocki, doskonale oddają cechy charakterystyczne poskładanych z nich postaci.

Jak zapewne pamiętasz, pierwsza część LEGO Star Wars bazuje na wydarzeniach z tzw. Prequel Trilogy, czyli Epizodach I-III, kontynuacja zaś – LEGO Star Wars II: The Original Trilogy – obejmuje Starą Trylogię z Epizodami IV-VI. Po złączeniu obu części dostaniesz więc całą filmową historię Lucasa w jednej pigule, poczynając od Inwazji na Naboo i dzieciństwa Anakina Skywalkera, a na Bitwie o Endor i ostatecznej rozprawie z Imperatorem kończąc. Oczywiście nie od razu będziesz miał dostęp do wszystkich epizodów. Nagrodą za ukończenie pierwszego odcinka – Mrocznego Widma będzie akces do kolejnego scenariusza sagi, potem następnego, potem znowu kolejnego itd. aż do końca, czyli Powrotu Jedi.

Autorzy zapowiadają w sumie 36 etapów (po sześć na każdy Epizod) w trybie Story Mode, w tym nowy level dla Ataku Klonów. Będzie on rozgrywał się na Coruscant i przedstawiał pościg Jedi za łowczynią nagród Zam Wessel. Jak się to skończyło w filmie – pewnie pamiętasz, a jak się skończy w grze – zależeć będzie wyłącznie od ciebie. Pozostałe poziomy pozostaną bez zmian, przy czym niektóre z nich (Mos Espa Podrace, Gunship Cavalry) zostaną całkowicie przemodelowane i przekonstruowane, tak, że zarówno graficznie, jak i pod względem dynamiki nie będą przypominać swoich pierwowzorów.

Drugi z trybów – Free Play pozwoli ci na pohasanie z drużyną złożoną z różnych typów legoludków (jednego wybierzesz sobie sam, resztą dobrana zostanie automatycznie) po tych samych poziomach, po których już wędrowałeś w trybie fabularnym. Jaki to ma sens? Ano taki, że aby zebrać w grze wszystkie bonusy, sekrety i „zbierajki”, musisz dotrzeć w te miejsca, do których nie miałeś wcześniej dostępu. We Free Play’u stanie się to możliwe za sprawą umiejętności poszczególnych członków drużyny (na każdego z ich będziesz mógł się w dowolnej chwili przełączyć). A jak pamiętasz, jest co zbierać – ćwieko-pieniądze, życiodajne serduszka, kolorowe klocki, kanistry, minikity itd. Prawdziwe zatrzęsienie przedmiotów.

W przerwie między kolejnymi etapami nawiedzał będziesz swoje centrum zarządzania grą – kantynę w Mos Eisley. Tutaj wykonasz wiele przydatnych czynności – wybierzesz scenariusz, w którym chcesz uczestniczyć, wymienisz jednych legoludków na innych, kupisz ułatwienia, oglądniesz ponownie odblokowane cut-scenki itd.

Liczba grywalnych postaci osiągnie aż 160 osobników. Z nowych postaci w LEGO Star Wars: The Complete Saga otrzymasz m.in. wspomnianą Łowczynię Zam Wessel, wyrośniętego kaminoańczyka Lamę Su, szefa Gungan Bossa Nassa, krewniaka Artoo R5-D4 i innych bohaterów. Legoludki będzie można również mieszać ze sobą, tworząc z klocków nawet najbardziej szalone kombinacje (Jar Jar Vader?). Opcja ta będzie dostępna również w tej części serii, która wcześniej była tego pozbawiona. „Jedynka” będzie również upgrade’owana o znaną z „dwójki” możliwość budowania i używania przez legoludków różnorakich pojazdów, a także o 10 nowych misji przeznaczonych dla Łowców Nagród.

Mam w domu klocki LEGO i próbowałem zbudować takiego X-Winga, jak na zdjęciu. Nie da się. To wszystko to jest jedno wielkie oszustwo…

Cechą charakterystyczną gier na Xboksa 360 są oczywiście achievementy. Również w LEGO Star Wars: The Complete Saga ich nie zabraknie. Autorzy przygotowali do zdobycia 42 osiągnięcia, dające tradycyjnie zarobić 1000 punktów Game Score. Trudno wyliczać wszystkie achievementy (ich listę można zdobyć w Internecie), ale z takich bardziej typowych wymienię: ukończenie poszczególnych Epizodów, odblokowanie wszystkich ukrytych postaci, pokonanie określonej liczby szturmowców, droidów czy myśliwców TIE, zabicie określonego bohatera innym bohaterem itd.

Oprawa graficzna omawianego tytułu niewiele się będzie różnić od tego, co widzieliśmy w LEGO Star Wars II. Niewątpliwie lepiej będą wyglądać pierwsze trzy Epizody serii, które zostaną teraz podciągnięte pod rozdzielczość 1080i (wcześniej hulały „tylko” na starym Xboxie w 480p). Spotkałem się z opinią, jakoby z dwóch next genowych, prezentowanych na E3 wersji The Complete Saga, odsłona na PS3 była zauważalnie lepsza graficznie. Mam nadzieję, że to tylko złudzenie optyczne, choć fakt – wersja na PS3 chodzić będzie w 1080p. Co do oprawy dźwiękowej natomiast nie mam wątpliwości – wystarczy, jeśli będzie taka, jak w obu poprzednich częściach, czyli rewelacyjna.

Kolejną nowością ma być możliwość rozgrywki wieloosobowej (konkretnie: w dwie osoby) w trybie kooperacji, w usłudze Xbox Live. Dotychczas kooperacja była dostępna tylko offline na wspólnym ekranie, teraz sieć i kumple z całego świata staną przed tobą otworem. Oczywiście nie wspominam o takich korzyściach z używania Live’a, jak przeglądanie rankingów graczy, tablic najlepszych wyników, albo też możliwość ściągania ewentualnych dodatków do gry, jeśli się takowe ukażą, bo to dla posiadaczy Xboxów 360 sprawa oczywista.

Co tam jęczysz? Że co? Że to statek z misją dyplomatyczną i nie macie żadnych taśm wykradzionymi planami? Toś mnie chłopie zdenerwował…

Premiera gry już niedługo. Szykuje się łakomy kąsek zarówno dla miłośników Gwiezdnych Wojen czy LEGO, jak i fanów fajnych, dynamicznych zręcznościówek. Pytanie tylko, czy jeśli już grałeś w obie części LEGO Star Wars, to jest sens, byś kupował The Complete Saga dla zaledwie garści zmian? Bo tak szczerze mówiąc, prawdziwych nowości nie uświadczysz tu wiele. Wybór należy oczywiście do ciebie, ja, zarażony od dawna specyficznym humorem serii, z pewnością skuszę się na nową grę z klockami LEGO. No i achievementów trzeba trochę nabić, by podskoczyć w klasyfikacji. Czekamy więc!

Marek „Fulko de Lorche” Czajor

NADZIEJE:

  • Szansa dla posiadaczy X360 na poznanie serii;
  • pewne zmiany i nowości;
  • etapy z „jedynki” wzbogacone o patenty znane z „dwójki”;
  • rozgrywka online;
  • achievementy.

OBAWY:

  • za mało nowych etapów;
  • zbyt drobne zmiany.
LEGO Star Wars: The Complete Saga

LEGO Star Wars: The Complete Saga