Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 7 marca 2008, 12:11

autor: Daniel Kazek

LEGO Batman: The Videogame - przed premierą

Dla dzieci czy nie, nie wstydzę się powiedzieć, że na LEGO Batman: The Videogame czekam z utęsknieniem. Czuję w kościach, że czeka nas świetna gra, a że często jest na opak, to już zupełnie inna historia...

Sukces, jaki odniósł dwuodcinkowy serial pt. LEGO Star Wars oznaczał, że kolejne gry zręcznościowe oparte na klockowym pomyśle są tylko kwestią czasu. Wprawdzie od momentu ukazania się na rynku „oryginalnej trylogii” zestarzeliśmy się prawie o półtora roku, ale może to i lepiej - przynajmniej można żyć nadzieją, że programiści z Traveller's Tales nie próżnują i naprawdę pracują w pocie czoła. A nad czym? Tym razem nad przeniesieniem uniwersum Indiany Jonesa i Batmana w wirtualny świat klocków LEGO, przy czym obecnie zajmiemy się tym drugim, bo o słynnym poszukiwaczu przygód zdążyliśmy wcześniej powiedzieć parę słów.

Nie będę ukrywał, że jestem wielkim fanem zarówno poprzednich dokonań brytyjskiego studia jak i samej postaci Batmana, dlatego też z dużą ufnością podchodzę do tego projektu. Swoje też robi młodzieńcze zamiłowanie do duńskich klocków, a więc klasyczna łezka w oku, co doprawia tylko obraz uśmiechniętego i bujającego w obłokach redaktora.

Tytułowy człowiek-nietoperz to mieszkaniec posępnego, przesyconego stosunkowo ciężkim klimatem miasta Gotham. Przede wszystkim Batman to jednak wielki indywidualista, czyli jakby nie patrzeć podstawowa kość niezgody między światem Gwiezdnych Wojen, a tym wziętym na warsztat. W LEGO Star Wars wraz z postępami w grze odblokowywaliśmy lub kupowaliśmy całe legiony rozlatujących się ludków, zarówno tych po jasnej jak i po ciemniejszej stronie mocy. Tak samo będzie rzecz jasna w historii o Batmanie, który bez wątpienia na stanie ma jednak więcej wrogów aniżeli kumpli.

Kiczowaty kubraczek, niemodna zielenina na oczach i beznadziejne uczesanie – cały Robin.

Batman oraz Robin to zdecydowane pewniaki do miana tych porządnych, natomiast na długiej liście łotrów znajdziemy m.in. legendarnego Jokera, niemniej słynnego Dwie Twarze bądź odpychającego Pingwina. Aby nie wdawać się w szczegóły, temat postaci będzie wyeksploatowany do granic możliwości, co dobitnie dowiodła już gwiezdna saga. A jak taka dysproporcja między dobrem a złem zostanie ukazana, to na razie pozostaje słodka tajemnicą twórców.

O charakterystyczny klimat nie mamy się raczej co martwić. Taki typowy dla skrywanego pod osłoną nocy bohatera zagwarantuje nieco ponura szata graficzna, plus specyficzny soundtrack. Niemniej wszystko z przysłowiowym jajem, bo jakże by inaczej. Na porządku dziennym zapewne będą odpadające z błahego powodu kończyny zbudowanych z wirtualnych klocków postaci, wszechobecna nieporadność w sytuacjach kryzysowych czy też stale psujące się maszyny (niech mnie drzwi ścisną, jeśli Batmobil nie odmówi posłuszeństwa). Wzorem pierwowzoru należy liczyć się także z komunikacją na poziomie znaczącej mimiki twarzy lub zabawnych pomruków. Nie widzę powodów, aby programiści mieli odejść od tak dobrze sprawdzonego systemu.

Strzępy informacji, jakie producent postanowił przekazać graczom, przedstawiają zalążek fabuły. Oto bowiem ze słynnego zakładu Arkham Asylum uciekli najznamienitsi wrogowie Batmana. Co to do końca oznacza nie wiadomo, ale przyznacie, że takie postawienie sprawy pozwala na pełną dowolność modyfikacji tego, co może się później wydarzyć. W przypadku Gwiezdnych wojen wszystko było proste - chronologiczny podział na filmowe epizody. Sytuacja Mrocznego Rycerza - w chwili kiedy piszę te słowa - nie jest tak do końca klarowna i można tylko zgadywać, na czym autorzy się skupią i czy takie sceny jak okoliczności śmierci rodziców Bruce'a lub pamiętne kinowe konfrontacje z diabolicznym Pingwinem lub Człowiekiem Zagadką zostaną uwzględnione. Bo gdyby ślepo patrzeć przez pryzmat oficjalnej zapowiedzi, zabawa polegałaby na łapaniu poszczególnych bandziorów i oddawaniu ich przed oblicze sprawiedliwości. Coś mi się nie chce wierzyć w taki scenariusz...

Tak czy inaczej w większym stopniu ciekawi mnie, w jaki sposób wyeksponowane zostaną zapowiadane gadżety naszego "nietoperka". Pas Batmana skrywający tyle samo tajemnic co jego właściciel jest elementem dosyć rozpoznawalnym i skoro poskładany Indiana Jones ma bawić się swoim biczem, to dlaczego obrońca Gotham City nie miałby rozwalać klocki specjalistycznym sprzętem? Oczywiście nic poza granicami zdrowego rozsądku - chciałoby się powiedzieć, ale skoro wzięto na tapetę Batmana, pewne oczekiwania jednak są.

Na drugim planie już nie tak ponętna Kobieta-Kot. Teraz to zwykły klocek.

O LEGO Batman: The Videogame póki co wiadomo bardzo mało. Gra pojawi się dopiero za kilka miesięcy i może stać się miłym uzupełnieniem zapowiadanego na to lato filmu The Dark Knight w reżyserii Christophera Nolana (na koncie m.in. wcześniejszy Batman Begins). Na obecnym etapie wypada w zasadzie jedynie snuć przypuszczenia, jak to wszystko będzie, ewentualnie powinno, wyglądać. Ja jednak chciałbym zarazić Was swoim optymizmem. Wiem, że dla niektórych pierwsze grafiki gry nie wyglądają zbyt optymistycznie, otoczenie na nich wydaje się jakieś takie mało klockowate ale poczekajmy na finalny produkt. Uważam, że kredyt zaufania tej firmie się należy i sądzę, że spłaci go ona z nawiązką.

Najważniejsze, aby za bardzo nie kombinowano z tym, co już zostało zaakceptowane przez graczy. Nie wiem jak Wy, ale ja oczekuję właściwie tego samego co ostatnio, czyli wciągającej, zabawnej platformówki, w której tym razem będę mógł sobie pojeździć Batmobilem i innymi wehikułami (jak wieść gminna niesie, często własnoręcznie skonstruowanymi), zarabiając przy okazji na liczne atrakcje i bonusy. Podobno rozgrywka ma posiadać charakter odrobinę bardziej logiczny. Nie mam pojęcia, ile w tym jest prawdy, ale biorąc pod uwagę, że intelekt jest tym, co wyróżnia naszego herosa spośród innych zwykłych i niezwykłych, wydaje mi się, że byłoby to bardzo dobre posunięcie. Szczerze wątpię, aby mowa tu była o wykańczających nasz mózg łamigłówkach, bo jakby nie patrzeć, z założenia jest to gra dla najmłodszych. W zasadzie powiedziałbym inaczej - dla fanów, ale niech tam będzie jak ma być. Dla dzieci czy nie, nie wstydzę się powiedzieć, że na LEGO Batman: The Videogame czekam z utęsknieniem. Czuję w kościach, że czeka nas świetna gra, a że często jest na opak, to już zupełnie inna historia...

Daniel „Thorwalian” Kazek

NADZIEJE:

  • ideowy sequel w całkowicie nowej oprawie;
  • wierne odwzorowanie realiów Gotham City;
  • na każdym kroku doskonała zabawa, bez niepotrzebnego stresu.

OBAWY:

  • dla przyzwyczajonych do starszych rozwiązań technicznych, zastosowanie nowszej technologii może zburzyć specyficzny klimat świata z klocków LEGO.
LEGO Batman: The Videogame

LEGO Batman: The Videogame