Prawie da się lubić. Prawie. Wiecie, czego nienawidzę? Misji eskortowych

Michał Grygorcewicz

Prawie da się lubić. Prawie

W historii misji eskortowych czasem zdarzali się świadomi twórcy. Zdawali sobie sprawę, że ten typ zadań dużej części graczy niekoniecznie kojarzy się z dobrą rozrywką. I starali się jakoś go ulepszyć, żeby nie wzbudzał wyłącznie uczucia szczerej, nieskrępowanej niczym nienawiści.

Naughty Dog w The Last of Us oraz w grach z serii Uncharted podsuwało nam na przykład towarzyszy, którymi w ogóle nie musieliśmy się przejmować – w sekwencjach skradankowych byli oni niewidzialni dla wrogów (nawet jeśli przebiegali od osłony do osłony tuż pod ich nosem), a w trakcie strzelanin potrafili przyjąć takie ilości ołowiu, nim w końcu umarli, że wielu z Was, czytając te słowa i mając za sobą te gry, zapewne będzie się zastanawiać, o czym ja piszę, oni są przecież nieśmiertelni. No więc nie są, po prostu ktoś tu pomyślał o tym, czego gracze nie lubią, i wpadł na genialny pomysł, by im tego nie dawać. Cierpiał na tym realizm zabawy, ale była to ofiara, którą ponosiliśmy dość chętnie, bo w zamian oszczędzano nam irytacji.

Ellie w The Last of Us w sekwencjach skradankowych była praktycznie niewidzialna dla przeciwników. Na szczęście! - Nienawidzę misji eskortowych - dokument - 2020-02-20
Ellie w The Last of Us w sekwencjach skradankowych była praktycznie niewidzialna dla przeciwników. Na szczęście!

Kultowe Ico to gra oparta w zasadzie w całości na misji eskortowej, w której konieczność ochraniania bezbronnej towarzyszki nie tylko nie przeszkadza, ale nawet wywołuje w graczach poczucie odpowiedzialności za drugą istotę. Jak to osiągnięto? Wystarczył dedykowany przycisk służący do przywoływania do nas tej postaci lub łapania jej za rękę, gdy jest blisko. To drugie pozwalało ciągnąć ją w wybrane przez nas miejsce i w ten sposób unikać zagrożeń.

Ico i gry Naughty Dog to przykłady zastosowania dwóch metod, które sprawiają, że misje eskortowe przestają być uciążliwe. Pierwsza to pozwolenie graczowi na kontrolowanie sojusznika. Prosty system rozkazów, zwykłe „czekaj/idź” wystarcza, byśmy byli w stanie zapanować nad sytuacją i nie czuć się przytłoczeni. Uncharted i TLoU preferują natomiast drugi sposób, czyli uczynienie naszych towarzyszy na tyle rozgarniętymi (albo po prostu nieśmiertelnymi), że radzą sobie bez nas.

Z obiema metodami jest jednak taki problem (przynajmniej w przypadku deweloperów, bo dla mnie, szczerze nienawidzącego „eskortówek”, wcale nie stanowi to problemu), że trywializują owe wyzwania, sprawiają, iż przestają się one różnić od regularnych misji. A do tego przecież twórcy, dbający o to, by oferować różnorodną rozrywkę, dopuścić nie mogą. I dlatego wciąż natrafiamy w grach na tradycyjne zadania eskortowe, które uporczywie nie chcą odejść do lamusa.

Ico to dowód na to, że można zrobić całą grę opartą na eskortowaniu tak, iż nie będzie to przeszkadzać graczom. Wystarczy przemyśleć temat. - Nienawidzę misji eskortowych - dokument - 2020-02-20
Ico to dowód na to, że można zrobić całą grę opartą na eskortowaniu tak, iż nie będzie to przeszkadzać graczom. Wystarczy przemyśleć temat.

Sczeźnijcie!

Ace Combat 7 zafundowało mi jeszcze kilka misji eskortowych, na szczęście z nimi radziłem sobie już nieco lepiej niż z owym przeklętym zadaniem numer sześć. Ostatecznie grą byłem zachwycony, ale gdybym miał wykreślić z niej jedną jedyną rzecz, to byłyby to właśnie te wstrętne „eskortówki”. Jest tyle innych metod na urozmaicenie rozgrywki. Wyzwania czasowe. Minigry. Wyścigi. Sekwencje skradankowe. Nawet sekwencje podwodne – inny ulubiony „urozmaicacz” zabawy deweloperów, współcześnie występujący nieco rzadziej – są lepsze.

Misje eskortowe naprawdę nie mają żadnej racji bytu. Nikt ich nie lubi. Nikt ich nie chce. Powinny sczeznąć. Albo przynajmniej być implementowane z sensem. Wprawdzie wtedy nie bardzo będą już zasługiwać na swoją nazwę, ale przynajmniej przestaną doprowadzać do szewskiej pasji.

The Last of Us

The Last of Us

PlayStation

Data wydania: 14 czerwca 2013

Informacje o Grze
8.9

GRYOnline

9.1

Gracze

9.4

OpenCritic

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

72

Michał Grygorcewicz

Autor: Michał Grygorcewicz

Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

Czy podobała Ci się jakakolwiek misja eskortowa?

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2020-02-21
18:46

ProfesorXxx Konsul

ProfesorXxx
👍

Nie lubię już azjatyckich gier, ale tą część Residenta wspominam najlepiej

Komentarz: ProfesorXxx
2020-02-21
21:04

zanonimizowany714315 Legend

😐

Ej, ale misja w MP2 to akurat sztos

Komentarz: zanonimizowany714315
2020-02-22
12:41

DaniosPL Legionista

DaniosPL

Osobiście "eskortówki" mi tak aż nie przeszkadzają. Za to misje czasowe doprowadzają mnie do szału. Nienawidzę widoku odliczanego nagle czasu gdzie parę minut wcześniej (np. podczas cutscenki) planowałem już jak to sobie rozegrać na spokojnie. Nie zaczynając jeszcze nic robić, od razu po zobaczeniu licznika dopada mnie maksymalna frustracja.

Komentarz: DaniosPL
2020-02-22
13:28

JÓZEK2 Generał

😒

Tak, było kilka takich akcji w ciągu kilku lat grania. "Uwielbiałem" eskortę kogoś tam, który to koleś robił wszystko by mnie spowolnić i w końcu zginąć. "Rewelacją" jest również nagła walka z "bosem" kiedy to dopiero co otwarty teren /kuźwa !! / staje się zamkniętym kręgiem bez możliwości ukrycia się czy ucieczki. Dobrze, że nie ma wtedy nikogo w moim pobliżu ;)

Komentarz: JÓZEK2
2021-12-12
16:25

LordDragonMPF Centurion

LordDragonMPF

W Sacred Złota Edycja jest parę misji, gdzie albo trzeba komuś pomóc przejść z miejsca A do B, albo znaleźć kogoś i go bezpiecznie odprowadzić. W tej grze jest inaczej, jeśli się kogoś straci. Wtedy nawet jeśli misja jest przegrana to można grać dalej (albo ręcznie wczytać Save). Nie ulubioną misją było przeprowadzenie posła (niby miał obok rycerza) ale przeważnie (nawet bez broni) biegł na gobliny.... Dopiero niedawno znalazłem na tą misję sposób. Gdzieś w początkowej lokacji znalazłem portal i potem odblokowałem portal w miejscu docelowym. Aktywowałem misję i pobiegłem z rycerzem i posłem do portalu - misja zaliczona. Ogólnie to Sacred ma ciekawą mechanikę z portalami. Można przez portale przeprowadzić osoby z misji eskortowych/ratunkowych; można też bez zsiadania z konia przejechać przez portal.
Akurat na zdjęciu, które dodałem nie pojawił się rycerz (stoi zaraz obok posła)

Komentarz: LordDragonMPF

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl