Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 10 marca 2009, 10:47

Indiana Jones and the Staff of Kings - przed premierą

Nowe przygody Indiany Jonesa będą jedną z ciekawszych propozycji na konsolę Wii w tym roku. Gra zapowiada się naprawdę nieźle, dlatego fani nieustraszonego archeologa powinni być zadowoleni.

Indiana Jones nie ma szczęścia do gier komputerowych. Od ostatniej poważnej produkcji z nieustraszonym archeologiem w roli głównej minęło już pięć lat (LEGO Indiana Jones pomińmy) i nawet duże wydarzenie w postaci kinowej premiery czwartego odcinka kultowej sagi z Harrisonem Fordem w roli głównej nie wpłynęło w żaden sposób na poprawę tej sytuacji. Co prawda do niedawna wydawało się, że powstałą lukę zapełni next-genowy produkt przeznaczony na Xboksa 360 i PlayStation 3, ale z hucznych zapowiedzi niewiele na razie wyszło. Dziś pewne jest to, że koncern LucasArts ma w planie co najmniej jedną grę traktującą o przygodach Indy’ego, ale otrzymają ją wyłącznie użytkownicy konsol Nintendo Wii, Nintendo DS, PlayStation 2 i PlayStation Portable. Mowa tu oczywiście o zapowiedzianym niedawno Indiana Jones and the Staff of Kings.

Fabuła gry nie będzie związana w żaden sposób z filmową sagą i opowie zupełnie nową historię. Akcja rozpocznie się w przededniu wybuchu II wojny światowej, kiedy to Indiana Jones rozpocznie poszukiwania Laski Mojżesza. Według Biblii, ów prorok na żądanie Boga, użył tego przedmiotu, by rozstąpić wody Morza Czerwonego podczas ucieczki Izraelitów z Egiptu oraz by wydobyć wodę ze skały.

Indy odwiedzi wiele różnych interesujących miejsc, w tym stolicę Nepalu.

Zanim przystąpimy do głównego zadania, czyli poszukiwania tytułowej laski, produkt firmy LucasArts zapozna nas z prawidłami rządzącymi rozgrywką. Funkcję tutorialu spełni tutaj prolog, który – podobnie jak początkowe sceny z kolejnych odcinków filmowej sagi – jest luźno powiązany z główną fabułą gry. W pierwszym epizodzie, którego akcja rozgrywa się w 1919 roku w Sudanie, nauczymy się Wiilotem podpalać pochodnię, pomachamy kontrolerem, by odpędzić nacierające na Indy’ego pająki, a także spróbujemy wdrapać się po skalnej ścianie, unikając upadku w przepaść i niechybnej śmierci.

W prologu dojdzie również do pierwszego spotkania z Magnusem Völlerem, który w Indiana Jones and the Staff of Kings stanie się głównym przeciwnikiem nieustraszonego poszukiwacza skarbów. Ów jegomość studiował na tym samym uniwersytecie co Indy, pod okiem tego samego opiekuna, ale później drogi obu panów się rozeszły. Jones zaczął ganiać po całym świecie, by sprowadzać cenne eksponaty do amerykańskich muzeów, natomiast Völler sprzymierzył się z nazistami i od dłuższego czasu oferuje im swoje usługi w tej samej dziedzinie.

Fani filmowych przygód słynnego archeologa wątek rywalizacji z hitlerowcami powinni przyjąć z otwartymi ramionami. Jak doskonale pamiętamy, przywódca III Rzeszy miał fioła na punkcie biblijnych artefaktów, dlatego nie szczędził środków, by je odnaleźć. Oczywiście w filmach na drodze Niemcom zawsze stawał Indiana Jones i nie inaczej będzie tym razem.

Pogoń za Laską Mojżesza przeniesie Indy’ego w najróżniejsze zakątki całego globu. Archeolog odwiedzi chińską dzielnicę w San Francisco, gdzie spotka starego przyjaciela Archiego i weźmie udział w szaleńczej przejażdżce po ulicach tego miasta w wagoniku słynnego tramwaju Cable Car. Oprócz Kalifornii czeka nas również wizyta w panamskiej dżungli, Istambule i w Nepalu. Lokacje mają być bardzo różnorodne i to nie tylko pod względem wyglądu. W każdym z wymienionych wyżej miejsc będą czekać interesujące wyzwania, charakterystyczne dla określonej krainy.

W Indiana Jones and the Staff of Kings będzie sporo walki i to na dodatek bardzo różnorodnej. W zależności od tego, jakiej broni użyjemy do wyeliminowania przeciwnika, pojedynek przebiegać będzie w odmienny sposób.

Zacznijmy od broni palnej, czyli sześciostrzałowego rewolweru, z którym Indiana Jones nie zwykł się rozstawać. W grze uwzględniono system osłon, dlatego w każdym pojedynku strzeleckim Indy może ukryć się za którymś z elementów otoczenia, by w ten sposób uniknąć trafienia. Wychyliwszy się zza osłony, wskażemy Wiilotem punkt na ekranie, w który chcemy posłać pocisk. Co ciekawe, nie zawsze będziemy musieli strzelać bezpośrednio do czyhających na nas łotrów. Autorzy obiecują, że na planszy będzie znajdować się dużo interaktywnych elementów otoczenia, które po trafieniu mogą np. wybuchnąć i tym samym narobić niezłego zamieszania. Dziś wiemy również to, że w ekwipunku Indy’ego nigdy nie skończy się amunicja. Jeśli w bębenku nagle zabraknie nabojów, wystarczy wycelować Willotem poza ekran, by dostać kolejną porcję pocisków z nieograniczonej w żaden sposób puli.

Pogoń na ulicach San Francisco.

W walce użyteczna okaże się również ulubiona broń Indiany Jonesa, czyli bicz. W zależności od tego, jak będziemy poruszać Wiilotem, nasz podopieczny złapie przeciwnika za szyję, korpus lub nogę. Biczem nie tylko będzie można powalić rywala na ziemię, ale także go rozbroić! Jeśli natomiast wymachiwanie batem i strzelanie z rewolweru nie przypadnie nam do gustu, zawsze możemy spróbować walczyć wręcz. Symulowane w domowym zaciszu uderzenia pięściami wirtualny archeolog wiernie odwzoruje na telewizyjnym ekranie. Oprócz ciosów do dyspozycji gracza oddany zostanie unik z natychmiastowym wyprowadzeniem kontrataku, a także możliwość chwycenia przeciwnika rękami.

Czy to już koniec? Okazuje się, że nie. Autorzy uważnie przeanalizowali filmy z Indianą Jonesem i słusznie zauważyli, że archeolog często pomaga sobie w walce, używając leżących dookoła niego przedmiotów. Nie inaczej będzie w nowej grze. Jones otrzyma możliwość podnoszenia różnorakich rzeczy (np. butelek, pokryw od śmietnika, kijów i kul bilardowych) i używania ich w pojedynkach z przeciwnikami. Schwytanych w walce wręcz wrogów będzie można posłać w kierunku stałych elementów otoczenia. Jako przykład autorzy podają bar należący do Lao Che (przywódcy chińskiego gangu, którego mogliśmy podziwiać na początku filmu Indiana Jones i Świątynia Zagłady), gdzie z powodzeniem można rozbić głowy bandytów o porcelanową wazę, olbrzymi gong czy też wypełnione wodą akwarium. Kiedy zniszczymy to ostatnie, Indy będzie mógł chwycić znajdującą się w szklanym pojemniku ośmiornicę i rzucić nią w kierunku zaskoczonych wrogów!

Niektóre interaktywne elementy otoczenia będzie można również dosięgnąć biczem, co szybko docenimy w trakcie walki. Co zrobić, kiedy naciera na nas grupa przeciwników? Można zająć się każdym wrogiem po kolei, ale czyż nie lepiej zrzucić na głowy oponentów książki z położonej tuż obok półki i pozbyć się ich wszystkich za jednym zamachem. Wystarczy być odpowiednio szybkim i skutecznie machnąć biczem. Podobnych sytuacji ma być w Indiana Jones and the Staff of Kings bardzo wiele.

Bicz będzie użyteczny nie tylko w trakcie walki, ale również podczas zwykłej eksploracji pomieszczeń. Z jego pomocą przeskoczymy pułapki w postaci wilczych dołów, zniszczymy stojące na drodze Indy’ego przeszkody, a także zabierzemy użyteczne przedmioty, do których trudno będzie dostać się w tradycyjny sposób. Jak widać, bicz będzie mieć w nowej grze sporo zastosowań i dobrze, wszak jest to główny atrybut naszego dzielnego archeologa.

Przez większość czasu gry będziemy odwiedzać wraz z Indianą Jonesem rozmaite lokacje na piechotę, ale gdzieniegdzie przyjdzie nam usiąść za sterami pojazdu lub samolotu. Już we wprowadzającym do gry prologu dostaniemy możliwość polatania dwupłatowcem i zestrzelenia wrogich myśliwców, a w późniejszej fazie zmagań czekać będzie nas jeszcze podróż tratwą, motocyklem i... słoniem.

Bicz przydaje się w najróżniejszych sytuacjach. Tutaj Indy próbuje zwalić pudło na głowę hitlerowca.

Oprócz całej masy sytuacji, w których gra sprawdzi naszą zręczność, Indiana Jones and the Staff of Kings zmusi nas również do wysilenia szarych komórek. Zagadki nie mają być trudne, ale na pewno zajmujące, co stanowić będzie miły przerywnik w ciągłej walce z agresorami. Warto w tym miejscu podkreślić, że przemierzając poszczególne lokacje, będzie można różnymi drogami przejść do kolejnych etapów. Będzie to miało olbrzymie znaczenie podczas rozgrywki. Wyobraźcie sobie, że przekraczając próg drzwi, Indiana Jones nadziewa się na pułapkę zastawioną przez wrogów i zostaje zmuszony do trudnej walki z kilkoma stojącymi dookoła przeciwnikami. Jeśli wcześniej poświęcimy trochę czasu na dokładną eksplorację pomieszczenia, z pewnością uda nam się odnaleźć inne, niewidoczne na pierwszy rzut oka przejście, które pozwoli ominąć pułapkę, zaatakować oponentów z zaskoczenia i uzyskać przewagę.

Jak to zwykle w tego typu produkcjach bywa, podczas zabawy będzie można odblokować różne bonusy. Na znalezienie czeka aż dwadzieścia specjalnych artefaktów. Co będzie główną nagrodą za odszukanie wszystkich przedmiotów, na razie nie wiadomo, ale jedną z niespodzianek na pewno będzie pełna wersja gry przygodowej Indiana Jones and the Fate of Atlantis z 1992 roku! Ten bonus zarezerwowany został jednak wyłącznie dla posiadaczy konsoli Wii.

Nowy Indiana Jones, choć nie powali na kolana fantastyczną grafiką, godną dzisiejszych standardów, zapowiada się wręcz fantastycznie. Jeśli autorzy dotrzymają słowa i postawią na różnorodną, pełną niespodzianek akcję, stworzą przyzwoitą fabułę i zadbają o bezstresową obsługę za pomocą kontrolera, to szykuje się prawdziwy hit na konsole Nintendo Wii. Trzymamy kciuki za Indiana Jones and the Staff of Kings, mając jednocześnie nadzieję, że słynny archeolog będzie gościć znacznie częściej na ekranach naszych monitorów i telewizorów niż do tej pory.

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Indiana Jones and the Staff of Kings

Indiana Jones and the Staff of Kings