Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 12 kwietnia 2007, 13:13

autor: Michał Basta

Halo 2 - przed premierą

Wersja pecetowa ma być niemal kalką wersji z Xboksa. Co ma różnić obie wersje? Oprawa graficzna.

Halo – rzadko się zdarza, aby jeden prosty wyraz budził tak różnorakie uczucia. Dla zwykłych śmiertelników jest to normalny słowny odruch przy odbieraniu słuchawki, jednak dla wielu graczy oznacza to natychmiastowe poszerzenie źrenic i przyspieszenie oddechu. Jak to możliwe, że ten banalny zwrot zrobił w multimedialnym świecie taką karierę?

Wszystko zaczęło się pod koniec 2001 roku, kiedy to światło dzienne ujrzała pierwsza konsola firmy Billa Gatesa – Xbox. „Czarna skrzynka” szybko wdarła się do domów graczy, którzy już w parę miesięcy po premierze mogli delektować się długo zapowiadanym tytułem – Halo. Banalna fabuła (kosmici po raz kolejny próbują zawładnąć Ziemią) była tylko pretekstem do niesamowicie dynamicznej i wciągającej pierwszoosbowej strzelaniny, która szybko zyskała miano najlepszej pozycji na konsolę Microsoftu. Rok później sukces odniosła także wersja komputerowa. W 2004 przyszła kolej na konsolowy sequel, który również okazał się wielkim hitem. Microsoft odbiegł jednak od tego schematu i na konwersję najnowszej części każe czekać do maja 2007 roku. Za wszystkim jak zwykle stoją grube pieniądze, tym razem chodzi o najnowszy system giganta z Redmond, czyli (nie)chlubną Vistę.

Zanim przejdę do głównej części zapowiedzi, omawiającej poszczególne elementy Halo 2, chciałbym w tym miejscu poinformować wszystkich zainteresowanych, że komputerowa konwersja będzie działać TYLKO pod Windows Vista. Tak wiem, że jest to jedna wielka dziura, gdzie błąd siedzi na błędzie i dopóki system nie zostanie porządnie załatany, to nikt z was nie chce nawet na niego patrzeć, ale decyzja Microsoftu jest nieodwołalna. Brzmi jak szantaż? No cóż, jeśli masz chrapkę na Halo 2 to zaopatrz się w Xboksa 360 albo Vistę. Tak czy siak kasa trafi do Microsoftu.

Po tym miłym początku już przechodzę do konkretów. Fabuła Halo 2 nie ulegnie większym zmianom. Głównym bohaterem znów zostanie sławny Master Chief, przed którym stanie jedno proste zadanie – uratować Ziemię przed inwazją obcych. Dlatego niech każdy zainteresowany przygotuje się na masę akcji i jeszcze więcej trupów, jakie legną pod nogami kierowanej przez nas postaci.

Wersja pecetowa ma być niemal kalką wersji z Xboksa. Oznacza to, że w trakcie rozgrywki natkniemy się na te same mapy (do zestawu zostaną dołączone także plansze z Multiplayer Map Pack oraz garstka zupełnie świeżych), bronie oraz pojazdy znane z konsolowego odpowiednika. Co ma różnić obie wersje? Oprawa graficzna. Twórcy zapowiadają, iż ta dostępna na komputery będzie dużo bardziej dopracowana i po prostu przyjemniejsza dla oka niż jej konsolowy odpowiednik. Trudno się dziwić tym zapowiedziom, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że „podstawowa” wersja gry miała premierę trzy lata temu! Niestety, słowa autorów na niewiele się tutaj zdają. Wystarczy jeden rzut oka na screeny, aby zobaczyć, że Halo 2 wygląda po prostu słabo. Mało szczegółowe tekstury i średnio wykonane (jak na dzisiejsze czasy) modele broni, postaci oraz otoczenia na pewno nie zachęcą do zakupu ludzi, dla których warstwa graficzna stoi ponad wszystkim. No cóż, może w takim razie ten negatywny obraz zmieni „dusza” Halo 2?

W trybie dla pojedynczego gracza znajdą się rozwiązania, znane z wersji konsolowej. Chodzi tutaj przede wszystkim o możliwość trzymania broni w obu rękach (co w poprzedniku było niemożliwe), a także przejmowanie pojazdów w czasie jazdy. Lokacje mają być dużo większe od tych znanych z pierwowzoru, natomiast najeźdźcy zostaną obdarzeni ulepszoną sztuczną inteligencją. Bungie Software przygotowuje także kilka poziomów trudności, dzięki czemu coś dla siebie znajdzie zarówno żółtodziób, jak i najbardziej zaprawiony w bojach weteran. Cała rozgrywka stanie się dużo bardziej dynamiczna i widowiskowa. Warto tutaj odnotować, że nie będziemy musieli się już martwić o pasek zdrowia i apteczki. Zamiast tego postanowiono zastosować coraz powszechniejsze rozwiązanie, czyli samoregenerację. Jeśli w trakcie walki zostaniemy ranni, to trzeba będzie schować się za jakąś przeszkodę, odczekać kilka chwil i powrócić na plac boju w pełni sił. Ważną sprawą przy konwersji jest sterowanie, ale jak zapewniają twórcy, gracz otrzyma tutaj wolną rękę. Tak więc bez problemów rozgrywkę będzie można prowadzić na klawiaturze i myszce, padzie, a nawet padzie i myszce jednocześnie (programiści sami się dziwili, jak popularne wśród testerów było taki rozwiązanie).

Halo 2 zaoferuje arsenał starych broni, uzupełnionych przez kilka ciekawych nowości. Weterani pierwszej części ponownie będą mogli wziąć w swoje łapki między innymi pistolety plazmowe, magnum, strzelbę, karabin snajperski no i oczywiście wyrzutnię rakiet, z możliwością przymocowania jej do pojazdu. Z nowości warto przyjrzeć się mieczowi energetycznemu, karabinowi maszynowemu oraz specjalnej wersji broni wyborowej, umożliwiającej oddawanie strzałów na dalekie odległości z dużą szybkostrzelnością. Kolejną ciekawostką jest również zautomatyzowany granatnik, dosłownie zasypujący wrogów wybuchowymi pociskami. Podobnie sprawy wyglądają z pojazdami. Wprawdzie w sequelu zobaczymy kilka nowych maszyn, jednak rdzeniem pozostaną maszyny znane z pierwowzoru. Chodzi tutaj przede wszystkim o Warthoga, Ghosta i Banshee.

Głównym atutem Halo 2 nie będzie jednak tryb dla pojedynczego gracza tylko multiplayer. Microsoft ma zamiar stworzyć komputerową społeczność graczy, bazującą na konsolowym Xbox Live, o nazwie Games for Windows Live. Rozbudowana sieć ma skupiać ludzi zainteresowanych pojedynkami w trybie gry wieloosobowej, oferując przy tym między innymi rozbudowane możliwości wyszukiwania przeciwników na przykład pod kątem umiejętności. Dzięki temu każdy powinien znaleźć rywala na jego poziomie, a nie być tylko mięsem armatnim dla weteranów. Jeśli ktoś posiada już konto na Xbox Live to nie będzie żadnego problemu, aby przenieść je na komputerowy odpowiednik wraz ze wszystkimi listami i ustawieniami.

Niestety gorzej ma wyglądać sprawa kompatybilności obu platform. Otóż autorzy twierdzą, że jednoczesna rozgrywka komputerowców i konsolowców nie będzie możliwa. Ludzie z Bungie Studios tłumaczą, że udostępnienie takiej opcji zahamowałoby rozwój wersji komputerowej. Chodzi tutaj między innymi o dołączony do gry edytor, dzięki któremu każdy będzie mógł stworzyć swoją własną mapę do multiplayera. Podobno nie byłyby one możliwe do odtworzenia na konsolach. Zmianie nie ulegnie liczba zawodników, którzy mogą jednocześnie wziąć udział w jednej rozgrywce. Nadal będzie ich 16. Całość dopełni technologia VoIP, dzięki której gracze otrzymają możliwość komunikowania się przez słuchawki i mikrofon, a nie mozolne pisanie na klawiaturze.

Nie wiem jak wam, ale polityka Microsoftu przy swoim najnowszym tytule, przypomina mi zwykły skok na kasę. Nie chodzi mi o to, że nowości, od daty premiery jest stosunkowo mało, a i graficznie Halo 2 nie prezentuje się obecnie rewelacyjnie, ale chociażby o wymagania sprzętowe (gra ma bazować na DirectX 10, chociaż karty obsługujące poprzednią wersję także mają go udźwignąć), przede wszystkim zaś o wymóg posiadania Windows Vista. Chociaż z drugiej strony monopolistyczne zagrania firmy Billa Gatesa nie są niczym nowym, więc czy można się dziwić w tym przypadku?

Michał „Wolfen” Basta

NADZIEJE:

  • nowe bronie i funkcje;
  • dołączony edytor i dodatkowe mapy do multiplayera;
  • wygodne i intuicyjne sterowanie.

OBAWY:

  • wymagania sprzętowe (Windows Vista);
  • oprawa graficzna;
  • niemożność przeprowadzenia pojedynków z konsolowcami.
Halo 2

Halo 2