Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Grim Dawn Publicystyka

Publicystyka 10 maja 2012, 14:16

autor: Damian Pawlikowski

Grim Dawn - czym jest nowe RPG akcji od twórców Titan Quest?

To będą dobre lata dla fanów hack'n'slash. Najpierw Diablo III, później Torchlight II, ale warto też pamiętać o nadchodzącej grze od twórców Titan Quest. Grim Dawn zapowiada się bardzo obiecująco.

Diablo III to jedna z najważniejszych premier ostatnich lat, ale fani gatunku mogą liczyć także na inne nadchodzące produkcje spod znaku hack’n’slash. Między innymi za sprawą istniejącego od 2008 roku niezależnego studia Crate Entertainment, w skład którego wchodzi kilku byłych pracowników Iron Lore Entertainment. Już od ponad dwóch lat ekipa ta tworzy Grim Dawn, projekt będący niejako duchowym spadkobiercą Titan Questa i działający na silniku tej mitologicznej sieczki. Nie będzie to więc zupełnie nowa jakość, gdyż zdecydowano się wykorzystać stare i sprawdzone, acz znacznie usprawnione elementy z gry uwielbionej przez tysiące fanów.

Pracując jeszcze w Iron Lore, Arthur Bruno, główny projektant w Crate Entertainment, usłyszał od wydawcy, że w tych czasach nie opłaca się inwestować w tytuły przeznaczone jedynie na rynek PC. Jednak ambitny twórca, chcąc spełnić marzenia zarówno swoje, jak i wielbicieli Titan Questa, postanowił pójść pod prąd i ruszyć z produkcją typowego w aspekcie mechaniki, ale znacznie podrasowanego w trybach single oraz multi, hack’n’slasha na blaszaki. Po latach prac studio zdołało stworzyć rdzeń rozgrywki oraz wszystkie najważniejsze elementy, dzięki którym jego projekt można już w tej chwili nazwać sprawnie działającym szkieletem gry. Sęk w tym, że tkwi w niej zbyt duży potencjał, aby wypuścić ten jeszcze nieoszlifowany diamencik jako pełnoprawny produkt. Do rozbudowy GD potrzeba jednak więcej ludzi, a co za tym idzie – większego budżetu, na co niezależne studio Crate Entertainment, złożone z dwóch osób zatrudnionych na pełny etat i kilkorga innych pracujących dorywczo, nie może sobie z oczywistych względów pozwolić. Motywowani przez fanów na forach internetowych autorzy postanowili zatem przyspieszyć produkcję gry i umieścić prośbę o dofinansowanie na Kickstarterze. Istnieje więc spora szansa, że już w przyszłym roku dane nam będzie zatopić ostrze miecza w stworach, które odważyły się najechać krainę Cairn.

„Mamy już serce gry, trzeba nam jeszcze rozbudować jej ciało” – twierdzi Arthur Bruno, głowa teamu odpowiedzialnego za Grim Dawn. Pula pieniędzy, jaką planowali zebrać od fanów twórcy, to 280 tysięcy dolarów. W chwili gdy piszę te słowa, cel ów już osiągnęli – suma datków wynosi nieco ponad 300 tysięcy, a do końca akcji zostało jeszcze 8 dni. Wygląda więc na to, że gracze czekający na nadejście Ponurego Świtu mogą spać spokojnie. Zawsze można też dorzucić co nieco z własnego portfela i tym samym złożyć pre-order gry.

Fabularny hack’n’slash

Świat Cairn legł w gruzach. Niegdyś niezwyciężone imperium obecnie jest cieniem swej dawnej potęgi – zdewastowane przez dwie pozaziemskie siły toczące ze sobą totalną wojnę. Ludzkość, znalazłszy się między młotem a kowadłem, została tym samym poddana niemal całkowitej anihilacji. Zło, które się rozprzestrzeniło, jest zbyt potężne, by z jego przepędzeniem poradził sobie jeden bohater – posiadanie sprzymierzeńców w tych czasach jest więc na wagę złota. Zawsze trzeba jednak pamiętać, że wrogów należy trzymać blisko, ale przyjaciół jeszcze bliżej. Pytanie tylko, kogo tak naprawdę możemy nazwać naszym przyjacielem. Armie zwaśnionych najeźdźców, upiornych Aetherialów oraz demonicznych Ch’thonian, snują się po spustoszonych krainach w poszukiwaniu niedobitków. Część ocalałych ludzi stara się przeżyć, plądrując napotkane osady i praktykując kanibalizm. Chaos i szaleństwo na stałe zagościły wśród mieszkańców Cairn. Czy istnieje jakakolwiek nadzieja na wybawienie?

Twórcy zaimplementowali otwarty, nieograniczający gracza świat, dzięki czemu nie zostaniemy zmuszeni do podążania z góry ustaloną ścieżką. W końcu nic nie smakuje tak dobrze jak samodzielne odkrywanie nowych krain. Nic nie stanie zatem na przeszkodzie, by po rozgromieniu wrogich blokad czy naprawieniu zarwanych mostów wybrać się na małe rozeznanie w terenie. Nielinearna rozgrywka ma stawiać przede wszystkim na swobodę i stwarzać szansę eksplorowania świata gry, nawet jeśli miałoby się to skończyć spotkaniem przeciwnika o znacznie wyższym poziomie doświadczenia. Zawsze przecież można będzie „dopakować” postać i wrócić później z zamiarem wyrównania rachunków. Ten sposób prowadzenia gry zapewni unikalne wrażenia każdemu indywidualnemu odbiorcy.

Poza główną otoczką fabularną zabraknie scentralizowanej historii, gdyż złoży się na nią wiele pomniejszych opowieści, które da się przeżywać w dowolnej kolejności i w dowolny sposób, zależnie od upodobań i wyborów grającego. Chcesz pomagać słabszym i potrzebującym? Proszę bardzo. Wolisz zachować wszystkie dobra dla siebie, nie dbając o nic poza własnym przetrwaniem? Nie ma sprawy. Jedynym czynnikiem regulującym przebieg gry mamy więc być my sami. Pamiętajcie jednak, że każdy uczynek wiąże się z pewnymi konsekwencjami, a tych nie zabraknie.

W Grim Dawn pojawią się bowiem frakcje, z którymi będzie można zawiązać sojusz. Jednak pracując dla jednej, możemy mieć problem z utrzymywaniem dobrych stosunków z drugą – owe wybory w istotny sposób wpłyną na rozwój fabuły oraz ogólny przebieg rozgrywki. Ponadto część zadań i wydarzeń będzie generowana losowo. Przejście dwa razy tą samą ścieżką niekoniecznie musi wiązać się z odtwórczością, gdyż nagle może się przydarzyć, że oto przed nami wróg rozbije obóz bądź jakiś kupiec akurat rozstawi stoisko. Ten ostatni może zresztą okazać się bardzo przydatny osobom, które lubią bawić się w szukanie rozmaitych planów konstrukcyjnych do modyfikacji oraz tworzenia nowych przedmiotów. A tych ma być w grze setki (jeśli nie tysiące).

Kreując swoją postać, gracze będą mogli wybrać jedną z pięciu klas (bądź połączyć dwie z nich) i inwestować w jej unikalne drzewko rozwoju. Jeśli nie będziemy zadowoleni ze specjalizacji naszego bohatera, zawsze pozostanie opcja odpłatnego odzyskania punktów umiejętności i wykorzystania ich w inny sposób – podobnie jak to miało miejsce w Titan Queście. A zakładając, że dojdziemy do nawet dwusetnego poziomu doświadczenia, czasu na różnorakie kombinacje znajdzie się co niemiara.

Grafika na wypuszczonych do sieci fragmentach rozgrywki prezentuje się świetnie. Animacja już w tej fazie jest bardzo płynna, tekstury i efekty świetlne pieszczą oko, a zmienna pogoda w rozmaitych lokacjach dodatkowo buduje klimat. Hordy wrogów atakujące głównego bohatera użyźniają glebę swą posoką, zniszczone sprzęty i fragmenty lokacji (oraz przeciwników) latają na wszystkie strony, ekran trzęsie się przy każdym krytycznym trafieniu – już z samego pokazu nieukończonego gameplaya czuć moc.

Każdy, kto miał okazję siec mitologiczne maszkarony w Titan Queście, wie, czego mniej więcej spodziewać się po nadchodzącym Grim Dawn. Projekt wciąż jest jednak w powijakach i zanim wejdzie w fazę alfa, minie jeszcze około sześciu miesięcy – przynajmniej według zapewnień jego twórców. Wygląda więc na to, że trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość i spokojnie czekać na kolejne informacje od dewelopera. Przy pomyślnych wiatrach na wycieczkę do Cairn dane nam będzie wybrać się tuż przed Gwiazdką 2013 roku.

Grim Dawn

Grim Dawn