Graliśmy w dodatek do Might & Magic: Heroes VI - Pirates of the Savage Sea
Wraz z Crag Hackiem przemierzyliśmy Dzikie Morza i złapaliśmy nietypową papugę w Pirates of the Savage Sea, pierwszym dodatku do Might & Magic: Heroes VI. Skrzynia ze skarbami nie okazała się jednak zbyt bogata.
Maciej Kozłowski

Dzięki uprzejmości studia Ubisoft, które zaprosiło nas na ekskluzywny pokaz tworzonych przez siebie tytułów, mieliśmy okazję zagrać w najnowsze DLC do Might and Magic: Heroes VI. Pirates of the Savage Sea, bo tak nazywa się dodatek, zapewni graczom około dziesięciu godzin zabawy oraz kilka pomniejszych nowinek. Równocześnie z rozszerzeniem 12 lipca zostanie wydany patch 1.5, dodający sporo nowej zawartości do dotychczasowej rozgrywki. Fani uniwersum Mocy i magii mogą zacierać ręce – ich obcowanie z szóstą edycją gry wzbogaci się wkrótce o nowe doznania.
Połatany Heros
Nadchodząca łatka do Heroes VI będzie dostępna dla wszystkich graczy całkowicie za darmo – nawet jeśli nie zakupią nowego DLC. Jest to bardzo ważna wiadomość, ponieważ patch wprowadzi do zabawy kilka dodatkowych funkcjonalności. Poza poprawionym balansem między frakcjami oraz konwersją zapisanych stanów gry (z singla do trybu multiplayer i odwrotnie), aktualizacja przyniesie również nowe ekrany miast. Nareszcie, po wielu miesiącach oczekiwania, gracze będą mogli spoglądać na to, jak ich imperium rośnie w siłę i rozrasta się z każdym nowym budynkiem.

Na własne oczy mogliśmy zobaczyć trzy fortece: barbarzyńców, nieumarłych oraz ludzi. Wszystkie prezentują się całkiem nieźle, chociaż wydaje się, że zostały wykonane nieco naprędce i niechlujnie. Z drugiej strony może to być celowy zabieg artystyczny – wizerunki miast są bowiem wystylizowane na ręcznie malowane obrazy (widać nawet coś w rodzaju śladów po ruchach pędzla). Jakby nie było, ogólne wrażenie jest raczej pozytywne – chociaż zamki nie wyglądają tak fenomenalnie jak w trzeciej części sagi, to jednak nie sposób odmówić im uroku. Zostały też zaanimowane w ciekawy sposób, dzięki czemu trudno oderwać od nich oczy.
Arrr, gdzie moja papuga?!
Powyższe nowinki będą dostępne dla wszystkich posiadaczy Heroes VI – co zaś otrzymają nabywcy DLC? Nie ulega wątpliwości, że sednem dodatku będzie świeża kampania, opowiadająca o losach Crag Hacka – postaci dobrze znanej wszystkim fanom sagi. Chociaż ten niezbyt rozgarnięty brodacz z pochodzenia jest barbarzyńcą, to jednak większość czasu spędzi na morzu, zajmując się korsarskim procederem. Jego misja będzie co prawda polegać na badaniu tajemniczych zaginięć w rejonie Dzikiego Morza, ale awanturnik lepiej sprawdzi się w roli agresywnego zdobywcy. Tutaj pojawi się kolejna innowacja, mianowicie umiejętności pirackie związane z szabrowaniem, rabowaniem i ogólnie uprzykrzaniem życia przeciwnikowi. W wersji gry, którą testowaliśmy, drzewko to było niedostępne, jednak sama jego idea wydaje się kusząca, bowiem znacznie wzbogaci rozgrywkę na mapie świata.

Czym jednak byłby pirat bez swojej papugi? Grając w DLC, będziemy mogli oswoić tego typu zwierzątko (ludzie z Ubisoftu użyli słowa „pet”, typowego dla gier MMO), o ile wcześniej pokonamy je w walce. A nie będzie to byle jakie starcie – ulubieńcem Crag Hacka może bowiem zostać nawet sam Ptak Gromu, czyli jedna z najpotężniejszych istot zamieszkujących krainę Ashan. Co więcej, majestatyczna bestia nie okaże się wcale przypisana do pojedynczego bohatera, a do konta gracza, który będzie mógł korzystać z potęgi swego pupila również w rozgrywkach multiplayer.
Garść nowości
Poza opisaną wyżej kampanią jednoosobową oraz zwierzakiem Piraci Dzikiego Morza wzbogacą grę także o kilka pomniejszych ciekawostek. Na pierwszy plan wysuwają się z pewnością nowe artefakty, które da się łączyć, by stworzyć jeden szczególnie potężny przedmiot. System ten ma przypominać wzorzec, jaki pamiętamy z dodatku Shadow of Death do Heroes III – będzie więc zarówno intuicyjnie, jak i wciągająco (poszukiwanie kolejnych elementów układanki było tam bardzo absorbujące). Poza tym możemy spodziewać się kilku nowych herosów, którzy wystąpią również w kampanii fabularnej, oraz unikalnego obiektu na mapie świata, który pozwoli graczom na teleportowanie jednostek z miasta do bohatera (być może pojawi się on też w patchu). Zapowiedziano także jeden artefakt przeznaczony dla dynastii.
Widziałem elfa cień
Podczas spotkania z przedstawicielami Ubisoftu mieliśmy okazję porozmawiać z Erwanem Le Bretonem, czyli głównym producentem marki Heroes. Zapytaliśmy go, czy w przyszłych rozszerzeniach możemy spodziewać się nowej frakcji, w postaci Mrocznych Elfów (kilka z nich pojawiło się w kampanii szóstej części „Hirołsów”). Reakcją sympatycznego Francuza był szeroki uśmiech oraz dość jednoznaczna wypowiedź, potwierdzająca te domysły. Fani spiczastouchych mogą więc dziękować Mallasie – ich modły zostaną wysłuchane.

Ostatnim, ale dość ciekawym elementem, który zostanie wprowadzony do rozgrywki, będzie nowa mapa, nazwana VARN. Jest to ukłon w stronę weteranów serii, bowiem kraina ma nawiązywać do tej, którą odwiedziliśmy w pierwszej części Might and Magic (RPG z 1986 roku). Toczone na niej boje przybiorą z pewnością potężne rozmiary – ma to być największa mapa, jaką stworzono na potrzeby Heroes VI. Jest to pierwsze oficjalne i tak wyraźne nawiązanie Ubisoftu do spuścizny starego uniwersum Mocy i magii – kto wie, czy nie pojawią się następne?
Czegoś tu brakuje
Podczas krótkiej przygody z nowym rozszerzeniem do Heroes VI nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że powstało ono w bardzo szybkim tempie. Szczególnie razi niewielka zawartość dodatku: wprowadza on bowiem tylko jedną kampanię, zwierzaka oraz kilka przedmiotów i umiejętności. Wyraźnie brakuje nowych ras czy jednostek, na które wszyscy czekali. Z ostatecznymi sądami poczekamy jednak do 12 lipca, kiedy DLC ujrzy światło dzienne. To tylko dwa tygodnie!