Gorky 02: Aurora Watching - testujemy przed premierą

Mieliśmy sposobność zagrać w roboczą wersję Gorky 02: Aurora Watching. Raz jeszcze mogliśmy przywdziać skórę Kanadyjczyka Cole’a Sullivana i przed dobre dwie godziny przemykać cichcem za plecami jego wrogów. Wrażenia? Jak najbardziej pozytywne.

Borys Zajączkowski

W piątek, 17 września, dzięki uprzejmości Metropolis Software, miałem sposobność zagrać w roboczą wersję Gorky 02: Aurora Watching. Raz jeszcze dane mi było przywdziać na się skórę Kanadyjczyka Cole’a Sullivana i przed dobre dwie godziny przemykać cichcem za plecami jego wrogów. Wrażenia? Jak najbardziej pozytywne. Znajdzie się oczywiście kilka drobnych „ale”, nie zmienią one jednak tego, że seria Gorky to jedne z moich ulubionych gier komputerowych. Niech moi koledzy, zagrywający się w radosne, wysokobudżetowe produkcje, dworują sobie z mojego umiłowania apokaliptycznych i post-apokaliptycznych klimatów, lecz mnie nic tak nie przypomina, że żyję, jak groźba rychłej zagłady.

Tę zaś wzmaga zimno. Aurora Watching od początku do końca zaprojektowana została z myślą o tym, by grający w nią odczuwali chłód. Zimna, stonowana paleta barw, wydobywające się z nieszczelnych instalacji obłoczki pary, przeświecające przez nie blade światła oraz postaci wyzapinane w grube kombinezony – to wszystko sprawia, że nie daje się zapomnieć o tym, iż kolejna przygoda Sullivana ma miejsce w Arktyce.

Mimo że Gorky Zero: Fabryka niewolników była grą ze wszech miar grywalną, nie ustrzegła się przed kilkoma brakami i pluskwami. Jednym z nich była niemożność szybkiego poruszania się w tak zwanym trybie celowania, gdy kamera spoglądała zza pleców bohatera. Gdy gracz chciał podbiec kawałek, zmuszony był do przełączenia trybu na widok z góry, który znakomicie utrudniał orientację w otoczeniu. Innym była stosunkowo nikła interakcja ze światem – nie tłukące się monitory, nie przewracające się krzesła. Jednak najbardziej dawała się we znaki pluskwa, w wyniku której gra błędnie obliczała położenie krawędzi obiektów podczas strzału. Już mniejsza o to, że strzał wymierzony w głowę wystającą zza załomu muru trafiał w niewidzialną przeszkodę – szkopuł w tym, że huk rozchodził się po korytarzach, a cudem ocalały przeciwnik dostawał ekstra informację o miejscu, w którym gracz znalazł kryjówkę.

Pierwsza niedogodność już w testowanej przeze mnie wersji roboczej gry nie istniała. Gracz może się poruszać wedle potrzeb w każdym z dwóch dostępnych trybów kamery, co de facto oznacza, że widok z góry stracił rację bytu i jeśli okazuje się przydatny, to jedynie podczas przeciągania zwłok z miejsca na miejsce. Druga uległa pewnemu pomniejszeniu, bo chociaż nadal strzał w ekran monitora „z przyłożenia” pozostawia na nim jedynie ślad po trafieniu, to wiele elementów otoczenia poddaje się zasadom fizyki. Potrącone lub trafione pudła kartonowe przewracają się, przestrzelone gaśnice oraz beczki z paliwem eksplodują pozostawiając po sobie rozerwane skorupy. Trzecia, najbardziej dająca się we znaki pluskwa wydaje się, że została całkowicie usunięta.

Zadowalająca już w poprzedniej części gry inteligencja przeciwników została jeszcze nieco poprawiona. Zaalarmowani obecnością gracza żołnierze potrafią nie tylko udać się na jego poszukiwanie, lecz również skryć się za przeszkodą, zmienić miejsce, w którym się zaczaili, a nawet współdziałać ze sobą, biorąc nie dość niewidzialnego agenta Sullivana w dwa ognie. Tym samym znacznie większa staje się przyjemność wynikająca ze skradania się, uważania by żaden ze strażników nie dostrzegł gracza przez szybkę, nie usłyszał jego kroków zza rogu, nie zdążył wystrzelić ani podnieść alarmu, zanim go nie dosięgnie bezgłośne cięcie nożem zza pleców lub niepostrzeżenie nadlatująca kula. Ale jeszcze po wyeliminowaniu przeciwnika można się z nim nieco pobawić, gdyż w Gorki 02 gracz już nie steruje herosem, który bez stęknięcia bierze na ramię stukilowe zwłoki. Tutaj zabitych usuwa się z miejsca zbrodni łapiąc ich za ręce lub za nogi i przeciągając do bezpiecznej kryjówki. I jedynie taki Kubuś Puchatek nie zastanawia się, czy nie ma innej metody poruszania się po schodach, gdy jego główka robi: tuk, tuk.

Soldier Elite

Gorky 02: Aurora Watching

Soldier Elite

PC

Data wydania: 21 grudnia 2004

Informacje o Grze
6.9

GRYOnline

8.0

Gracze

OCEŃ
Oceny

Pewne wątpliwości budzi we mnie, jakem tetryk a stawy moje zwapniałe, wprowadzenie do gry elementów zręcznościowych. Czasy teraz takie nastały, że wszystkie gry począwszy od strategii, poprzez gry przygodowe, na fabularnych skończywszy muszą mieć „action”. Znak to widomy, że dawno wojny nie było, bo ludziska niewyżyte jakieś. W Gorky 02 zręcznościowość objawia się w formie mini-gier stanowiących przerywniki w spokojnym biegu akcji. Może to być na przykład konieczność przebycia w określonym czasie krętego, oblodzonego kanionu za pomocą skutera śnieżnego. Zabawa pozwalająca nieco rozgrzać palce i sama w sobie fajna, tym bardziej że skuter wraz zasiadającą na nim postacią gracza zachowują się bardzo realistycznie i dają się prowadzić z przyjemnością. Doświadczenie wynikające z entej próby dotarcia do celu doskonale wzmaga tęsknotę za nieśpiesznym przemykaniem w cieniach. Z drugiej strony, co stoi na przeszkodzie, by w potrzebie szybkiej akcji nagrać stan gry, wyjść z Gorkiego, odpalić Quake’a, wyszaleć się i powrócić do czajenia się po kątach...? Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że moje preferencje są na chwilę obecną mało reprezentatywne.

Inną nowością, która zaistniała w Aurora Watching jest pojawienie się postaci kobiecej agentki – Tatiany, która wkracza do akcji wówczas, gdy Cole Sullivan zostaje pojmany i uwięziony. Sterowanie jej postacią wygląda analogicznie jak w przypadku Sullivana, jednak pojawia się ona w misjach rozgrywanych wewnątrz przynajmniej po części ogrzewanych pomieszczeń, gdzie nikt w skafandrach się nie porusza – daje się więc zaobserwować, że agentka jest ładna.

Zresztą cała gra jest ładna. Ładne są arktyczne plenery, w których horyzont kryje mrok, a wszystko znajdujące się w sąsiedztwie gracza zdaje się być prawdziwie skute lodem. Ładne są wnętrza podziemnych kompleksów, w których powietrze stoi bez ruchu i każde poruszenie się kogokolwiek gra na nerwach. Ładnie sprawuje się fizyka obiektów, rozświetlające mrok lampy i odbijające się w goglach otoczenie. Ładne, różnorodne, choć nie korzystające z techniki motion-capture, są animacje postaci. Dzięki dopracowaniu całości, w wyniku doświadczeń z grania w poprzednią część Gorkiego, usunięciu kilku pluskw, umożliwieniu dowolnego poruszania się w każdym z dwóch widoków, dodaniu przybliżenia przy korzystaniu ze snajperki, grywalność poszła w górę, a już poprzednio stała na wysokim poziomie. Z drugiej strony niemożność przeskakiwania barierek, czołgania się czy wspinania na przeszkody pomniejsza wartość gry jako konkurenta kolejnych odsłon Splinter Cella. Jednak klimatem rozgrywki Gorky od zawsze z większością rywali wygrywa. I tym razem ma szansę nie ulec to zmianie.

Borys „Shuck” Zajączkowski

Podobało się?

0

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2004-09-25
00:29

zanonimizowany174822 Centurion

😒

przepraszam,ale te powtórki postów to nie z mojej winy(sam nie wiem co sie stało,naprawdę nie zależy mi na nabijaniu postów)

Komentarz: zanonimizowany174822
2004-12-09
21:33

zanonimizowany173772 Junior

👍

NNNAAARRREEEESSSZZZZCCCCIIIIEEE

Komentarz: zanonimizowany173772
2004-12-28
22:31

zanonimizowany130455 Junior

😡

Dlaczego usuneli Fronczeskiego!!!

Komentarz: zanonimizowany130455
2005-01-03
10:43

Psycho_Mantis Senator

Psycho_Mantis
😜

RG 470 ---> LOL! Oj widzę że niedokładnie się Gorky Zero przechodziło. Dowódca Sullivana (grany przez P. Fronczewskiego) zginął :P

Komentarz: Psycho_Mantis
2005-11-28
14:21

zanonimizowany206515 Legionista

😒

niech ktos mi powie jak przejsc misje3

Komentarz: zanonimizowany206515

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl